Rz�d omawia� co� z TK? Prof. Chmaj: Je�li tak, to mamy trybuna� na telefon. Dow�d na skal� naszej pora�ki

- Mamy organ w�adzy s�downiczej, kt�ry - prawdopodobnie - jest �ci�le podporz�dkowany interesom rz�dz�cych - stwierdzi�. - Ten mail mo�e dowodzi� skali naszej pora�ki w walce o praworz�dno�� - tak prof. Marek Chmaj w rozmowie z Gazeta.pl komentuje rzekomy wyciek maila ze skrzynki Micha�a Dworczyka.

We wtorek media obiegł kolejny rzekomy przeciek e-maili, które pochodzić mają ze skrzynki Michała Dworczyka. Wynika z niego, że między rządem a Trybunałem Konstytucyjnym mogło dojść do ustaleń w sprawie konkretnych orzeczeń

Czy ustalanie terminów lub też treści orzeczeń - jeśli do tego doszło - niosłoby ze sobą jakieś konsekwencje? Redakcja next.gazeta.pl spytała o to ekspertów. 

Zobacz wideo Dlaczego ceny rosną?

Prof. Marek Chmaj: Może chodzić o przekroczenie uprawnień

Ewentualne konsekwencje ustalania z rządzącymi szczegółów dotyczących rozpraw potencjalnie mogłoby łamać prawo. - Jakiekolwiek ustalenia pomiędzy rządem a trybunałem treści orzeczenia są niedopuszczalne - stwierdził prof. Marek Chmaj.

- Jeżeli okaże się, że prezes TK uzgadniała treść wyroku lub termin wydania orzeczenia, byłoby to przestępstwo wskazane w art. 231 kodeksu karnego - przekroczenie uprawnień funkcjonariusza

- dodał. Wyjaśnił też, że, grozi za to kara do 3 lat pozbawienia wolności. 

Ekspert: Ten mail może dowodzić skali naszej porażki w walce o praworządność

Zdaniem rozmówcy Gazeta.pl e-mail, o ile jest autentyczny, może świadczyć o zbyt silnych powiązaniach. - Mam smutny wniosek. Walczyliśmy o niezależność trybunału, w roku, 2015, 16, 17. I dzisiaj dopiero widzimy, do czego doprowadziła nasza przegrana. Jeśli mail jest prawdziwy, to mamy trybunał na telefon, trybunał na żądanie. Mamy organ władzy sądowniczej, który - prawdopodobnie - jest ściśle podporządkowany interesom rządzących. - stwierdził. - Ten mail może dowodzić skali naszej porażki w walce o praworządność - dodał. 

Wyjaśnił też, że ustalanie ewentualnych decyzji z TK może mieć skutki gospodarcze. - Walczyliśmy o niezależność właśnie po to, by rząd nie mógł sobie zmieniać podatków na ostatnią chwilę. Żeby o podatkach, naszych zobowiązaniach na rzecz Skarbu Państwa, decydował sąd, który jest niezależny. A nie taki, który wykona wolę polityczną - podkreślił prof. Chmaj. 

Ekonomista: Jeśli już to Trybunał powinien pytać o coś rząd

Piotr Kuczyński, analityk finansowy z Domu Inwestycyjnego Xelion stwierdza, że sprawą powinni zajmować się prawnicy i służby specjalne, a nie dla ekonomiści. - Nie ma bowiem stuprocentowej pewności czy te mejle są prawdziwe. Gdyby jednak były prawdziwe, to można powiedzieć, że droga "z rządu do Trybunału Konstytucyjnego" wydaje się nie być właściwa, bo to przecież TK może rząd zapytać o skutki swoich orzeczeń, a nie na odwrót - stwierdził.

Jego zdaniem zainteresowanie wpływem decyzji TK na finanse można usprawiedliwić. - Jeśli pominie się ten niewłaściwy kierunek, to mnie nie dziwi, że TK bierze pod uwagę skutki dla budżetu Polski. Podobnie było na przykład w sprawie orzeczenia o reformie OFE, kiedy to Trybunał najwyraźniej wziął pod uwagę skutki dla finansów państwa. Orzekając, że środki w OFE należą do systemu emerytalnego, a nie do ubezpieczonych Polaków - stwierdził. 

Politolog: Czy znajdzie się kiedyś większość zdolna do stawiania przed sądem

Prof. Antoni Dudek ocenił ewentualne konsekwencje wycieku maila. Czy możliwe, że przyniesie on konsekwencje dla Przyłębskiej i Dworczyka? - Zdecydowanie tak. Gdybyśmy próbowali przywrócić praworządność, to na pewno jest to sprawa do postępowania przed Trybunałem Stanu zarówno dla ministra Dworczyka, jak i dla prezes Przyłębskiej. Tylko pytanie, czy znajdzie się kiedyś w Sejmie większość zdolna do postawienia ich przed sądem  - stwierdził w rozmowie z "Rzeczpospolitą".

Więcej informacji gospodarczych na stronie głównej Gazeta.pl

Wi�cej o: