Rz�d i Trybuna� Konstytucyjny umawiali si� na orzeczenia? W gr� wchodz� miliardowe wydatki rz�du

Z maila, kt�ry m�g� wyciec ze skrzynki Micha�a Dworczyka, wynika, �e rz�d i Trybuna� Konstytucyjny mogli rozmawia� o konkretnych orzeczeniach. W korespondencji padaj� okre�lone kwoty. Okazuje si� bowiem, �e to, czy TK wyda orzeczenie lub nie mo�e prze�o�y� si� na grube miliardy, kt�re wysup�a� musia�by Mateusz Morawiecki.

Kanał Poufna Rozmowa, który od miesięcy publikuje rzekome wiadomości, które wyciekły ze skrzynki Michała Dworczyka, kilka dni temu umieścił kolejny wpis. Wynika z niego, że między rządem a Trybunałem Konstytucyjnym mogło dojść do ustaleń w sprawie konkretnych orzeczeń. 

"Mateusz, odwiedziłem dziś (wkrótce po Twojej rozmowie) p. Julię P. Z panią prezes omówiłem 3 tematy" - czytamy w wiadomości, którą Dworczyk miał wysłać 7 stycznia 2019 roku do Mateusza Morawieckiego. W korespondencji mowa o emeryturach dla kobiet urodzonych w roku 1953, świadczeniach opiekuńczych i kwestii służebności gruntów. 

Zobacz wideo Bez piasku nie bylibyśmy tu, gdzie jesteśmy, a mamy kryzys piaskowy [Next Station]

Rząd i Trybunał Konstytucyjny rozmawiają o rozprawach? W tle miliardy

Mail porusza nie tylko kwestię samych rozmów o konkretnych ustawach, ale i kwestię pieniędzy. 

Zgodnie z wyliczeniami przedstawionymi w wiadomości kwestia emerytur dla kobiet urodzonych w roku 1953 kosztować może 1,5 mld zł. Ta sprawa doczekała się najpierw stanowiska TK (jeszcze w 2019 roku), a potem ustawy, która pozwala seniorkom sporo zyskać. Emeryci - w zdecydowanej większości kobiety - z rocznika 1953 mogą liczyć na wyrównanie oraz podwyżkę emerytury.

Miesięcznie świadczenie wzrosnąć może o 200 zł. Jeszcze więcej zyskać można w ramach wyrównania, bo aż 12 tys. zł. A że sprawa dotyczy 75 tys. osób, to same tylko rekompensaty kosztować mogą rząd 900 mln zł. 

Rząd nie chce płacić miliardów osobom, które opiekują się krewnymi?

Świadczenia pielęgnacyjne, druga ze spraw wymieniona w mailu, to sprawa o wiele bardziej kosztowna dla budżetu. W wiadomości pada kwota 5 mld zł, w rzeczywistości może być ona kilkukrotnie wyższa. Trybunał w sprawie orzekł (również w roku 2019). Teoretycznie o pieniądze starać mogą się nie tylko renciści sprawujący opiekę, ale także emeryci. Tyle tylko, że nie ma jeszcze ustawy, która rozszerzałaby katalog uprawnionych. 

Do świadczeń uprawnionych może być nawet 850 tys. osób, - jak podaje e-prawnik - dlatego maksymalny koszt wdrożenia wyroku TK to nawet 25 mld zł. Zdarza się, że wyrok Trybunału bezpośrednio stosują samorządy. Przykład to Sopot, gdzie w wyniku bezpośredniego stosowania orzeczenia pieniądze otrzymała większa grupa osób. Wojewoda stwierdził jednak, że miasto nie ma prawa do tego typu działań i zażądał zwrotu 850 tys. zł. 

Trybunał wciąż nie orzekł. Te sprawy mogą kosztować kilkanaście miliardów

Trzecia sprawa poruszona w mailu dotyczy służebności gruntów. Koszt wdrożenia ewentualnego orzeczenia szacowany jest przez autora wiadomości na kilkanaście miliardów złotych. W tym wypadku chodzi o elementy infrastruktury przemysłowej, które przechodzą przez prywatny grunt. Słup energetyczny, rurociąg, kabel, znajdują się na terenie czyjejś własności, a orzeczenie Trybunału mogłoby być podstawą do dochodzenia roszczeń z tego tytułu.

Tyle tylko, że TK nie pochylił się jeszcze nad tym problemem, a na rozstrzygnięcie czeka kilka spraw. Jedna ze skarg dotyczy zgodności art. 35 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 12 marca 1958 r. o zasadach i trybie wywłaszczania nieruchomości w zakresie, w jakim wyłącza możliwość nabycia służebności przesyłu. 

Bez względu na to, czy rząd i Trybunał "umawiali" się na konkretne orzeczenia, nie ma wątpliwości, że wszelkie ewentualne opóźnienia w orzeczeniach mogą być na rękę rządowi. Nawet sama wiedza, kiedy dane orzeczenie może zapaść, pozwala wygodniej zarządzać budżetem. I wyborczymi obietnicami. 

Wi�cej o: