Sztuczna inteligencja to najprawdopodobniej kolejna wielka rewolucja technologiczna, taka na miarę rewolucji agrarnej lub przemysłowej
- stawiają hipotezę ekonomiści Pekao w swojej publikacji "Megatrendy. Przewodnik po przyszłości". W ich opinii duże modele językowe takie jak np. ChatGPT, okazały się tak sprawne w pisaniu, liczeniu i tworzeniu obrazów, że z biegiem czasu ich rola się drastycznie zmieni. Przestaną być już używane wyłącznie jako narzędzia, ale będą po prostu zastępować pracowników biurowych. To z kolei oznacza, że te osoby tracić będą prestiż społeczny i przewagę zarobków.
Ten proces już się rozpoczął i widać go chociażby po spadku popytu na pracę na platformach freelancingowych. W dłuższym horyzoncie zagrożone są globalne centra usług biznesowych offshore
- komentują. Zwracają uwagę, że pracownicy biurowi nie oddają pola bez walki, a po swojej stronie będą mieli s�dy i regulatorów, ale to zapewne wyłącznie spowolni cały proces.
Jak wynika z niedawnego raportu Światowej Organizacji Pracy, ponad cztery piąte zadań pracowników biurowych jest w dużym lub średnim stopniu narażone na automatyzację.
Ekonomiści Pekao prognozują, że choć zagrożeni powinni czuć się przede wszystkim kreatorzy treści w internecie, to paleta takich zawodów jest znacznie szersza.
Wielu usługodawcom, np. audytorom, grafikom komputerowym, prawnikom, specjalistom od marketingu, księgowości, konsultantom strategicznym, w perspektywie kilku kilkunastu lat, może wyrosnąć bardzo sprawna konkurencja. I nie będzie ona miała postaci ludzi umiejętnie posługujących się narzędziową sztuczną inteligencją, tylko autonomicznych botów
- przewidują.
Ekonomiści Pekao przewidują też, że nawet połowa obecnych biznesów internetowych utraci rentowność na skutek rozwoju sztucznej inteligencji. Dotyczy to mediów internetowych, ale nie tylko.
Sztuczna inteligencja wpłynie na ruch w internecie. Będziemy zalewani treściami generycznymi, nudnymi, słabej jakości. Przez to organiczny ruch w internecie będzie się zmniejszał, zmieni się jego model biznesowy. Prawdopodobnie będziemy po prostu odpytywać chatboty, zamiast szukać bezpośrednio na stronach internetowych
- wyjaśnia dr Ernest Pytlarczyk, główny ekonomista Pekao. Ta zmiana dotyczyć będzie nie tylko informacji, ale także porad czy zakupów.
Analitycy przewidują, że w przyszłości zobaczymy też fragmentację internetu. Chodzi o to, że (trudne do opodatkowania) dochody ze sztucznej inteligencji będą płynąć głównie do wąskiego grona firm z USA, a spadający popyt na pracę biurową, m.in. na globalnym rynku usług B2B, będzie eskalować napięcia między USA a eksporterami usług (takimi jak choćby Polska). Efekt? Zdaniem ekonomistów Pekao wiele krajów zacznie przymykać dostęp dla sztucznej inteligencji z USA w celu ochrony swojego rynku pracy i dochodów podatkowych. Jednocześnie będą pracować na swoimi własnymi sztucznymi inteligencjami. -Czyli zrobią to, co od lat robią Chiny - podsumowują analitycy.
Otwarte pozostaje też pytanie o to, czy rozwój sztucznej inteligencji powiększy tzw. bezrobocie technologiczne. Jak wskazują ekonomiści Pekao, dotąd automatyzacja miejsc pracy nie miała takiego efektu m.in. z powodu ich dostosowania do nowych zadań, niemniej zwiększyła nierówności dochodowe i spolaryzowała społeczeństwo. Sztuczna inteligencja ten trend jeszcze wzmocni.
Rangę osobnego punktu na swojej liście megatrendów ekonomiści Pekao nadali ostatecznej sztucznej inteligencji. Przewidują, że w momencie, gdy sztuczne inteligencje miną punkt zwrotny i przewyższą ludzi, czeka nas prawdziwa rewolucja.
Wtedy sztuczne inteligencje będą mogły same napędzać swój dalszy rozwój, przez co ich inteligencja będzie rosła dalej w tempie wykładniczym. Wówczas zaczną być dla nas bardziej podobne do magii niż technologii: przestaniemy rozumieć je i ich wytwory. (...) Ludzka praca stanie się w zasadzie zbędna. Będziemy cenić ją głównie z sentymentalnych, nie ekonomicznych powodów. Będziemy musieli wymyśleć nowy sposób dystrybucji dóbr, choć możliwe, że sztuczne inteligencje zrobią to za nas. Nowym kluczowym zasobem stanie się energia, którą SI zużywają w ogromnych ilościach
- przewidują.
Wśród megatrendów, które będą kluczowe dla światowej gospodarki i społeczeństwa, poza sztuczną inteligencją i ostateczną sztuczną inteligencją ekonomiści Pekao wyróżnili także: wyścig zbrojeń, deglobalizację, nową wędrówkę ludów, populistyczny zwrot w polityce, gorączkę surowców, transformację energetyczną oraz elektryfikację życia.
Rozwój sztucznej inteligencji i wynikająca z niego utrata przewag białych kołnierzyków nad niebieskimi pojawia się oczywiście nie tylko w diagnozach i prognozach analityków Pekao. W ostatnim czasie głośno było choćby o radzie Jensena Huanga, szefa Nvidii. Na konferencji World Government Summit w Dubaju przekonywał, że zamiast na kodowaniu, młodzi ludzie powinni skupić się na rozwoju bardziej przydatnych i praktycznych umiejętności. Wymienił tu m.in. biologię, edukację, produkcję i rolnictwo.
Naszym zadaniem jest stworzenie technologii, dzięki której nikt z nas nie będzie musiał programować. Gdy język programowania jest ludzkim językiem, wtedy wszyscy na świecie są programistami. To cud sztucznej inteligencji
- stwierdził Huang.
Jak pisał niedawno Daniel Maikowski z działu technologii eNxt.gazeta.pl, Nvidia przeżywa obecnie najlepszy okres w swej 30-letniej historii.
Wszystko to za sprawą rewolucji AI, w której to chipy produkowane przez Nvidię grają pierwsze skrzypce. Dość powiedzieć, że amerykański producent posiada około 80 procent udziałów w rynku tych urządzeń
- wyjaśniał Maikowski. Nvidia weszła do ścisłego grona największych spółek na świecie. Wyprzedziła już takie firmy jak m.in. Alphabet (właściciel Google) i Amazon. "Siłuje" się o trzecie miejsce na liście z Saudi Aramco, przed nimi są już tylko Microsoft i Apple. W czwartym kwartale 2023 r. przychody Nvidii wzrosły o 265 procent do 22,1 miliarda dolar�w, a zysk o 769 procent do 12,3 mld dolarów.
***
Zapraszamy do wysłuchania rozmów ze "Studia Biznes" Gazeta.pl w dużych serwisach streamingowych, np. tu: