Jerzy Stuhr zaplanował swój pogrzeb? "Mam zapewnione dobre sąsiedztwo"

Udostępnij
Udostępnij artykuł przez: Facebook X Messenger Wyślij Link

Jerzy Stuhr zmarł w wieku 77 lat. Od lat zmagał się z wieloma poważnymi chorobami i jak mówił, wielokrotnie był bliski śmierci. To musiało skłonić aktora do przemyśleń na temat własnego pogrzebu. W ostatniej rozmowie z Newsweekiem wspomina o miejscu, gdzie zostanie pochowany...

Jerzy Stuhr spocznie w rodzinnym grobowcu? Foto: Artur Chmielewski / Forum/Albin Marciniak / East News

Jerzy Stuhr nie żyje — taka informacja obiegła media we wtorek 9 lipca br. Informację o śmierci aktora potwierdził jego syn Maciej Stuhr w rozmowie z portalem Onet.

Nie żyje Jerzy Stuhr

Nie było tajemnicą, że stan zdrowia Jerzego Stuhra pogarsza się z roku na rok, co aktor wielokrotnie sam mówił w wywiadach. W zeszłym roku okazało się, że nastąpił nawrót choroby nowotworowej. Potrzebna była operacja i intensywne leczenie. Jednak mimo choroby Jerzy Stuhr wrócił na scenę Teatru Polonia, gdzie widzowie mogli go oglądać w spektaklu "Geniusz". Niestety pod koniec czerwca br. na stronie teatru pojawiła się informacja, że z powodu choroby aktora, przedstawienie zostaje zawieszone.

"UWAGA! Odwołane spektakle. Drodzy Widzowie, z wielką przykrością informujemy, że z powodu choroby aktora musimy odwołać spektakl "Geniusz" w dniach 26, 27 i 28 czerwca oraz 1, 2 i 3 lipca 2024." — brzmiał komunikat umieszczony w mediach społeczności.

Wtedy nikt nie podejrzewał, że kilka dni później usłyszymy informację, że Jerzy Stuhr nie żyje. Ta smutna wiadomość, którą w rozmowie z Onetem potwierdził syn aktora, Maciej, obiegła media we wtorek 9 lipca br.

Jerzy Stuhr zaplanował swój pogrzeb

Jerzy Stuhr nie raz mówił, że udało mu się oszukać śmierć i wygrać walkę z poważnymi chorobami. Był przekonany, że ma silny organizm, który jest w stanie poradzić sobie ze wszystkim. Nie tracił wiary, nawet gdy w zeszłym roku okazało się, że ma nawrót raka.

– Wznowa jest częstym przypadkiem w nowotworze. Ale wytrzymałem. Mam dokładnie to samo co Ziobro. Takie samo cięcie – powiedział Jerzy Stuhr w rozmowie z Aleksandrą Pawlicką z Newsweeka. – Mam dla niego współczucie, bo leżałem na takim samym łóżku. I wiem, co to jest. Wiem, jak to boli. Wiem, co to znaczy nie móc podnieść ręki, nie móc wstać. Prawie trzy tygodnie byłem na OIOM-ie – dodał.

W tym samym wywiadzie padło pytanie, czy w obliczu trudnych sytuacji związanych ze swoim stanem zdrowia, aktor wyobrażał sobie swój pogrzeb. Jerzy Stuhr, odpowiadając przytoczył pewną anegdotkę z dzieciństwa.

— Dziadek Oskar kładł się i mówił, że ma zimne nogi, co znaczyło, że "w nogach już umarł". I zaczynał wyliczać, kogo trzeba zaprosić na pogrzeb, a że znał cały Kraków, to ta litania była długa. Ja w tym czasie okadzałem go i święciłem. I razem śpiewaliśmy: "O clemens, o pia, o dulcis virgo Maria" — zaczął Jerzy Stuhr i dodał:

Ale własny pogrzeb? A czy ja wiem, ile to się jeszcze razy politycznie obróci? Nigdy nie wiadomo, gdzie będziemy leżeć. Czy w Alei Zasłużonych, czy u siebie w rodzinnym grobowcu? Byłem na pogrzebie Wajdy na Salwatorze, a wydawałoby się, że on będzie leżeć w Panteonie na Skałce. Mój grób rodzinny jest trzy groby dalej od Heleny Modrzejewskiej, więc mam zapewnione dobre sąsiedztwo.

Jerzy Stuhr otwarcie mówił o śmierci. "To się może skończyć za chwilę"

Jerzy Stuhr przerywa milczenie. Tłumaczy, dlaczego prowadził pod wpływem alkoholu

Udostępnij
Udostępnij artykuł przez: Facebook X Messenger Wyślij Link

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji