Kupno ekologicznych autobusów, zmiany Regulaminu Sejmu, produkcja leków. Co musi robić Polska, by dostać kolejne środki z KPO?

Źródło:
Konkret24
KPO. Pełczyńska-Nałęcz o kolejnych wnioskach o wypłatę pieniędzy
KPO. Pełczyńska-Nałęcz o kolejnych wnioskach o wypłatę pieniędzyTVN24
wideo 2/5
KPO. Pełczyńska-Nałęcz o kolejnych wnioskach o wypłatę pieniędzyTVN24

Na przełomie sierpnia i września Polska zamierza składać wnioski o płatności z drugiej i trzeciej transzy KPO. By dostać niemal 50 mld zł, Polska musi między innymi zobowiązać się do kupowania ekologicznych autobusów, zmienić Regulamin Sejmu, produkować w kraju więcej leków czy energii ze źródeł odnawialnych. Sprawdzamy, co zapisano w kamieniach milowych.

Ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz 24 czerwca 2024 roku była gościem radia RMF FM, gdzie pytano ją między innymi o unijne środki z Krajowego Planu Odbudowy (KPO). Pełczyńska-Nałęcz przekazała, że tego dnia resort złożył do Komisji Europejskiej dokument wykonawczy dotyczący rewizji polskiego planu, czyli zmiany niektórych reform i inwestycji zapisanych w pierwotnym projekcie, który w 2021 roku z Komisją Europejską wynegocjował rząd Zjednoczonej Prawicy.

Dopytana, kiedy będą kolejne wnioski o płatność z KPO, Pełczyńska-Nałęcz mówiła: "Idziemy idealnie zgodnie z grafikiem, który zapowiedziałam. Zakończymy rewizję do końca lipca, początek sierpnia. W końcu sierpnia, początek września składamy wnioski. Idziemy podwójnie, czyli drugi i trzeci wniosek. Środki z tego tytułu będą do końca roku". Prowadzący rozmowę zapytał, o jakich pieniądzach mówimy, na co polityczka odpowiedziała:

Nie możemy jeszcze dokładnie powiedzieć, dlatego że transza zależy od kamieni milowych, czyli tak zwanych reform, które zostały zrealizowane do tego czasu, są gotowe i uzasadnione lub gotowe do rozpoczęcia. Ale mówimy o kilkudziesięciu miliardach złotych.

Pokazujemy więc, jakie reformy będzie musiała przeprowadzić Polska, żeby dostać pieniądze z KPO w ramach drugiego i trzeciego wniosku oraz jak może wpłynąć na nie planowana rewizja.

Do tej pory jeden wniosek i jedna wypłata

Przypomnijmy: Krajowy Plan Odbudowy to dokument, który każdy kraj członkowski Unii Europejskiej musiał złożyć do Komisji Europejskiej, by rozpocząć proces wypłaty unijnych pieniędzy w ramach Funduszu Odbudowy. W ramach KPO Polska ma otrzymać łącznie 59,8 mld euro: 25,3 mld euro w postaci dotacji i 34,5 mld euro w postaci preferencyjnych pożyczek.

Pieniądze podzielono na dziewięć transz. By otrzymać kolejne wypłaty, Polska musi zrealizować konkretne reformy i inwestycje, których wykonanie ocenia się we wskaźnikach - tzw. kamieniach milowych - a następnie wysłać do Komisji Europejskiej wniosek o płatność. Do tej pory rząd Donalda Tuska złożył w grudniu 2023 roku pierwszy wniosek, który został pozytywnie rozpatrzony w lutym 2024. Dzięki temu w kwietniu do Polski wpłynęło niecałe 27 mld zł. Zgodnie z deklaracją ministerstwa funduszy środki przeznaczono m.in. na program Czyste Powietrze, dostęp do bardzo szybkiego internetu na obszarach tzw. białych plam czy poprawę bezpieczeństwa ruchu drogowego.

Aby dostać wypłatę za pierwszy wniosek, Polska musiała spełnić 37 kamieni milowych. Chodziło m.in. o "wprowadzenie w życie aktów prawnych wprowadzających pierwszeństwo pieszych na przejściach, jednakową prędkość na obszarach zabudowanych, minimalny odstęp pomiędzy pojazdami"; "aktualizację Krajowego Programu Ochrony Powietrza", jak i "wejście w życie reformy wzmacniającej niezależność i bezstronność sądów".

Co musi teraz zrobić rząd, żeby móc liczyć na pieniądze z drugiego i trzeciego wniosku?

Druga transza: zakup ekologicznych autobusów i zmiana Regulaminu Sejmu

Na początek należy zastrzec, że opieramy się na wciąż obowiązującej wersji polskiego KPO po pierwszej rewizji z 2023 roku. Obecny rząd przygotował już nową rewizję, której kształt jest znany, ale nie wiadomo, w jakiej części zostanie ona ostatecznie zaakceptowana przez Komisję Europejską. Dlatego do niektórych kamieni milowych dodaliśmy adnotację, że ich zakres lub konieczność realizacji może się jeszcze zmienić.

Do otrzymania środków w ramach drugiego wniosku o płatność Polska musi zrealizować 37 kamieni milowych. Większość z nich (26) jest wymaganych do wypłaty bezzwrotnych grantów, a pozostałe 11 do udzielenia preferencyjnej pożyczki. Wymagane reformy obejmują szeroki zakres tematyczny, ale skupiają się głównie na systemie ochrony zdrowia, rynku pracy i ochronie środowiska.

Wśród kamieni milowych, które Polska będzie musiała zrealizować do złożenia drugiego wniosku, znalazły się między innymi:

• wprowadzenie na stałe pracy zdalnej do przepisów Kodeksu pracy; • wejście w życie ustawy o zawodzie ratownika medycznego i samorządzie ratowników medycznych, która wprowadzi możliwość tworzenia studiów II stopnia w zakresie przygotowania do zawodu ratownika medycznego; • wejście w życie aktu prawnego dotyczącego wsparcia dla tworzenia w szpitalach powiatowych oddziałów/ośrodków opieki długoterminowej i geriatrycznej; • wejście w życie ustawy nakładającej obowiązek zakupu wyłącznie autobusów niskoemisyjnych i zeroemisyjnych w miastach powyżej 100 tysięcy mieszkańców od 2025 roku (w rewizji proponuje się przesunięcie reformy na 2026 rok); • przyjęcie zmiany regulaminów: Sejmu, Senatu i Rady Ministrów w celu zwiększenia wykorzystania konsultacji społecznych.

Szczególnie ta ostatnia reforma wywoływała w przeszłości kontrowersje i była zagrożona przez opór niektórych polityków rządzącego wtedy PiS. W styczniu 2023 roku ówczesna marszałek Sejmu Elżbieta Witek pytana przez dziennikarzy o realizację tego kamienia milowego stwierdziła, że na tamten moment nie ma potrzeby dokonywania zmian w Regulaminie Sejmu. Tego samego dnia ówczesny sekretarz generalny PiS Krzysztof Sobolewski wymienił zmiany w Regulaminie Sejmu jako jeden z kamieni milowych "nie do przyjęcia". Nie pomogło nawet spotkanie premiera Mateusza Morawieckiego z Elżbietą Witek, ponieważ zmian nie wprowadzono do końca rządów Zjednoczonej Prawicy.

Witek: jeżeli będziemy widzieć potrzebę zmiany regulaminu, to będziemy to robić, bo to suwerenna decyzja Sejmu
Witek: jeżeli będziemy widzieć potrzebę zmiany regulaminu, to będziemy to robić, bo to suwerenna decyzja SejmuTVN24

Do tematu wróciła już nowa sejmowa większość. W maju 2024 roku Prezydium Sejmu pod przewodnictwem marszałka Szymona Hołowni przedstawiło projekt zmian w regulaminie, który ma wypełnić wspominany kamień milowy. Obecnie projekt skierowano do komisji regulaminowej, spraw poselskich i immunitetowych.

Trzeci wniosek: standardy opieki nad dziećmi i produkcja leków w Polsce

Wypłata trzeciej transzy unijnych pieniędzy wymaga już realizacji znacznie mniejszej liczby reform. Do trzeciego wniosku konieczne jest wypełnienie 13 kamieni milowych, w tym osiem dotyczy bezzwrotnych grantów, a pięć - części pożyczkowej. Dotyczą podobnych zakresów tematycznych, co wymagania drugiego wniosku, a wśród konkretnych kamieni znalazły się między innymi:

• wejście w życie nowej ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym; • aktualizacja programu Czyste Powietrze; • wymóg łącznej mocy zainstalowanej w fotowoltaice i lądowej energetyce wiatrowej na poziomie 23 GW; • ramy określające procedury dystrybucji urządzeń teleinformatycznych i udostępniania infrastruktury szkołom (m.in. połączenia LAN i laboratoria); • wdrożenie standardów jakości opieki nad dziećmi, w tym wytycznych edukacyjnych oraz standardów usług opiekuńczych dla dzieci do lat 3 (w rewizji proponuje się wydłużenie okresu realizacji tego kamienia milowego do IV kw. 2024 roku).

Interesujący może być jeszcze kamień milowy ujęty w części pożyczkowej zakładający "wejście w życie ustawy wprowadzającej ramy regulacyjne mające na celu zwiększenie produkcji leków i aktywnych substancji farmaceutycznych w Polsce". Jak zapisano w KPO, "przyczyni się to do zwiększenia bezpieczeństwa zaopatrzenia Polski w leki".

W najnowszej rewizji planu rząd postuluje jednak usunięcie tego kamienia milowego. W uzasadnieniu czytamy: "Konsultacje z przedstawicielami podmiotów gospodarczych z sektora produkcji leków, będących potencjalną grupą docelową tej inwestycji, wykazały, że zarówno krótki okres, jaki pozostał na realizację inwestycji w ramach KPO, jak też pożyczkowa forma finansowania nie są dla przedsiębiorstw efektywne ekonomicznie", a w konsekwencji "zainteresowanie udziałem w tej inwestycji ze strony przedsiębiorców będzie niewystarczające, czyniąc ją nierentowną i niemożliwą do skutecznego sfinalizowania w terminach i zakresie określonym w KPO".

W KPO do wzięcia ponad 11 mld euro

Na przykładzie reformy mającej zwiększyć produkcję leków w Polsce dobrze widać relację kamieni milowych, wniosków o płatność i rewizji KPO. Rząd będzie czekał na ostateczną akceptację rewizji przez Komisję Europejską, żeby wiedzieć, które kamienie milowe ma ostatecznie zrealizować w ramach drugiego i trzeciego wniosku o płatność. Jeśli KE nie zgodzi się np. na usunięcie kamienia milowego dotyczącego leków, nadal będzie on potrzebny do wypłaty trzeciej transzy, w tym przypadku jej części pożyczkowej.

Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz pytana o wysokość przyszłych środków słusznie zauważyła jednak, że "transza zależy od kamieni milowych". Komisja Europejska na swoich stronach informuje: "jeżeli państwo członkowskie nie zrealizowało w zadowalający sposób kamieni milowych, Komisja nie wypłaci całości lub części wkładu finansowego temu państwu". Niewypełnienie wszystkich kamieni milowych lub wypełnienie ich w niewystarczającym stopniu nie dyskwalifikuje Polski z możliwości złożenia wniosku, ale rząd musi się liczyć z tym, że część lub nawet całość środków w danej transzy zostanie zablokowana.

A według obecnej wersji KPO druga transza opiewa na 6,3 mld euro (3,1 mld euro grantów i 3,2 mld euro pożyczek), a trzecia transza na 5,2 mld euro (3,1 mld euro grantów i 2,1 mld euro pożyczek). Te kwoty mogą ulec zmianom w wyniku rewizji KPO. W tej chwili jednak daje to łącznie 11,5 mld euro - według kursu NBP z 25 czerwca to ok. 49 mld zł - które zgodnie z zapowiedzią szefowej resortu funduszy miałyby trafić do Polski do końca tego roku.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Leszek Szymański/PAP, Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Setki tysięcy wyświetleń w mediach społecznościowych generuje przekaz z fragmentem wystąpienia Wołodymyra Zełenskiego w Warszawie. Rozpowszechniające go prorosyjskie profile informują, że Zełenski poinformował, iż "Polska przystępuje do wojny w Ukrainie". Nic takiego nie powiedział. To kremlowska dezinformacja.

"Polska bezpośrednio przystępuje do wojny w Ukrainie"? Nie, Zełenski tego nie powiedział

"Polska bezpośrednio przystępuje do wojny w Ukrainie"? Nie, Zełenski tego nie powiedział

Źródło:
Konkret24

Po ostatnim ataku na Ukrainę, w tym na szpital dziecięcy w Kijowie, prorosyjska dezinformacja od razu zaczęła przekonywać, że za akcją stoją sami Ukraińcy. Posty z takim przekazem mają miliony wyświetleń i są cytowane w polskich mediach społecznościowych. Do potwierdzenia fałszywej tezy wykorzystano u nas między innymi stare zdjęcia.

Atak na szpital dziecięcy w Kijowie. Kremlowska dezinformacja ruszyła od razu

Atak na szpital dziecięcy w Kijowie. Kremlowska dezinformacja ruszyła od razu

Źródło:
Konkret24

Michał Woś opublikował nagranie z fragmentem wypowiedzi Adama Bodnara, w którym - przekonuje Woś - minister sprawiedliwości przyznał, że zarzuty w sprawie Funduszu Sprawiedliwości mają "charakter polityczny". Tylko że wideo pokazane przez polityka Suwerennej Polski tak, jak to zrobił, jest manipulacją.

Woś o Bodnarze: minister przyznał, że "zarzuty mają charakter polityczny". Nieprawda, cytat ucięto

Woś o Bodnarze: minister przyznał, że "zarzuty mają charakter polityczny". Nieprawda, cytat ucięto

Źródło:
Konkret24

Zdjęcie ogrodzenia Urzędu Miasta Warszawy z tablicą "Strefa wolna od chrześcijan" jest rozpowszechniane w internecie, wzniecając po raz kolejny spór wokół zakazu symboli religijnych w stołecznym ratuszu. Tyle że tablica nie pojawiła się z inicjatywy urzędu, a krzyże w ratuszu pozostają na swoich miejscach. Wyjaśniamy, skąd ta kontrowersyjna plansza.

Tablica "strefa wolna od chrześcijan" na bramie warszawskiego ratusza? To polityczny happening

Tablica "strefa wolna od chrześcijan" na bramie warszawskiego ratusza? To polityczny happening

Źródło:
Konkret24

Przekaz o tym, jakoby w Czechach, chcąc podjąć gotówkę w banku, trzeba zadeklarować, na co się ją przeznaczy, krąży w od kilku tygodni w polskich mediach społecznościowych. To jednak manipulacja - tego typu deklaracje dotyczą wyłącznie określonych sytuacji.

Czeskie banki pytają, "na co chcesz wydać gotówkę"? Wyjaśniamy

Czeskie banki pytają, "na co chcesz wydać gotówkę"? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Politycy Prawa i Sprawiedliwości krytykują wszelkie działania prokuratury i organów państwa związane z wyjaśnianiem nieprawidłowości za poprzednich rządów. A poseł Piotr Gliński twierdzi stanowczo, że w czasach Zjednoczonej Prawicy "prawo nie było łamane". Przypominamy więc 10 najgłośniejszych przykładów naruszania prawa za poprzednich rządów.

Gliński: za rządów PiS "prawo nie było łamane". Było. Przypominamy

Gliński: za rządów PiS "prawo nie było łamane". Było. Przypominamy

Źródło:
Konkret24

W mediach społecznościowych znowu masowo rozpowszechniany jest fałszywy cytat przypisywany Robertowi Makłowiczowi. To przykład trollingu internetowego.

Antypolska "wypowiedź" Makłowicza. Drugie życie fake newsa

Antypolska "wypowiedź" Makłowicza. Drugie życie fake newsa

Źródło:
Konkret24

Politycy PiS nagłaśniają w ostatnich dniach tezę, że od początku lipca w Polsce są najwyższe ceny prądu w Europie. Zdaniem Pawła Kukiza "nawet Niemców przegoniliśmy". Na dowód politycy zamieszczają w mediach społecznościowych różne zestawienia i mapy z cenami energii. Tylko że to porównania cen nieporównywalnych. Wyjaśniamy tę manipulację.

PiS: od lipca w Polsce najdroższy prąd w Europie. To nieprawda

PiS: od lipca w Polsce najdroższy prąd w Europie. To nieprawda

Źródło:
Konkret24

W czasie tenisowego turnieju na Wimbledonie w mediach społecznościowych pojawiło się budzące wątpliwości nagranie z Igą Świątek. NASK ostrzega - spreparowany film z wizerunkiem polskiej tenisistki służy oszustom do promowania na Facebooku stron z fałszywą inwestycją w projekt Baltic Pipe.

Iga Świątek zachęca do inwestycji w Baltic Pipe? Uwaga na deepfake

Iga Świątek zachęca do inwestycji w Baltic Pipe? Uwaga na deepfake

Źródło:
Konkret24

Na publikowanym w mediach społecznościowych nagraniu widać, jak ciemnoskóry mężczyzna najpierw jedzie rowerem środkiem torowiska, a po ostrzeżeniu przez motorniczego zaczyna niszczyć wycieraczki tramwaju. Według internautów film ten rzekomo powstał w Warszawie - ale to nieprawda.

"Inżynier z Afryki" niszczy tramwaj w Warszawie? Skąd jest ten film

"Inżynier z Afryki" niszczy tramwaj w Warszawie? Skąd jest ten film

Źródło:
Konkret24

Były wiceminister sprawiedliwości i członek Suwerennej Polski stracił immunitet poselski. Prokuratura zarzuca mu niedopełnienie obowiązków i przekroczenie uprawnień. Polityk broni się - przytaczamy najważniejsze argumenty, którymi Michał Woś odpowiada na zarzuty związane z Funduszem Sprawiedliwości i wyjaśniamy, o co tak naprawdę go oskarżono.

Michał Woś broni się przed zarzutami po uchyleniu immunitetu. I manipuluje

Michał Woś broni się przed zarzutami po uchyleniu immunitetu. I manipuluje

Źródło:
Konkret24

"I bardzo dobrze, podatki się płaci" - komentują jedni. "Nic co było dane, nie będzie zabrane" - kpią inni. To reakcje internautów na rozpowszechniany przekaz, jakoby rząd postanowił zlikwidować zerowy PIT dla osób do 26. roku życia. Ministerstwo Finansów dementuje.

"Zabierają" zerowy PIT dla młodych? Nie ma takich prac

"Zabierają" zerowy PIT dla młodych? Nie ma takich prac

Źródło:
Konkret24

Prorosyjskie konta w mediach społecznościowych donoszą o tym, że żona ukraińskiego prezydenta kupiła najnowszy model luksusowego bugatti za 4,5 miliona euro. Ich wpisy mają ogromne zasięgi. Szczegółowo opisujemy schemat dezinformacji.

"Olena Zełenska pierwszą osobą, która zakupiła nowe Bugatti Tourbillon"? Co się w tej historii nie zgadza

"Olena Zełenska pierwszą osobą, która zakupiła nowe Bugatti Tourbillon"? Co się w tej historii nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Mateusz Morawiecki uważa, że za jego rządów do Polski wróciło "pół miliona Polaków, którzy wyjechali za Tuska". Jak dodał, za rządów Platformy Obywatelskiej z kraju miało wyjechać od miliona do dwóch milionów Polaków. Sprawdziliśmy dane GUS o migracji. Po raz kolejny nie potwierdzają słów byłego premiera.

Pół miliona Polaków wróciło za Morawieckiego, "do dwóch milionów" wyjechało za PO? Sprawdzamy

Pół miliona Polaków wróciło za Morawieckiego, "do dwóch milionów" wyjechało za PO? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

Polityk PiS Tobiasz Bocheński w TVN24 przekonywał, że "46 procent obecnie użytkowanych przez Polaków dróg szybkiego ruchu i autostrad zostało oddanych do użytku w ciągu ostatnich ośmiu lat, a nie w czasach rządów Platformy Obywatelskiej". Wcześniej twierdził, że jest to "niemalże 50 procent", a ostatecznie kolejny raz zmienił tę liczbę. Sprawdziliśmy dane.

Bocheński o drogach budowanych przez PiS: 50, 46, 41 procent z wszystkich autostrad i dróg ekspresowych. Ile ich jest naprawdę?

Bocheński o drogach budowanych przez PiS: 50, 46, 41 procent z wszystkich autostrad i dróg ekspresowych. Ile ich jest naprawdę?

Źródło:
Konkret24

Według posłanki PiS Anny Gembickiej "za pierwszy kwartał tego roku jesteśmy na pierwszym miejscu w Unii Europejskiej jeśli chodzi o rosnące bezrobocie". Tyle że dane dotyczące bezrobocia pokazują co innego.

Gembicka o rosnącym bezrobociu: jesteśmy na pierwszym miejscu w Unii Europejskiej. Dane nie potwierdzają

Gembicka o rosnącym bezrobociu: jesteśmy na pierwszym miejscu w Unii Europejskiej. Dane nie potwierdzają

Źródło:
Konkret24

Wicepremier i szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz przekonywał, że związki partnerskie powinny być zawierane przed notariuszami, nie w urzędach stanu cywilnego. Argumentował, że "wielu krajach europejskich też taki model wprowadzania był związków partnerskich". Zweryfikowaliśmy słowa ministra obrony.

Kosiniak-Kamysz o związkach partnerskich: w wielu krajach wprowadzano je u notariusza. Sprawdzamy

Kosiniak-Kamysz o związkach partnerskich: w wielu krajach wprowadzano je u notariusza. Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

"Da się tak?", "A dlaczego tego nie widać u nas?" - dopytywali internauci w reakcji na nagranie z nietypowym zachodem słońca. Niektórzy sądzili, że takie zjawisko jest niemożliwe, a wideo powstało przy użyciu sztucznej inteligencji. Ekspert rozwiewa wątpliwości.

"Awaria matrycy"? Wyjaśniamy, dlaczego niebo podzieliło się podczas zachodu słońca

"Awaria matrycy"? Wyjaśniamy, dlaczego niebo podzieliło się podczas zachodu słońca

Źródło:
Konkret24

W ostatnich tygodniach w sieci krążą różne liczby, rzekomo pokazujące, ilu obcokrajowców niemieckie służby odesłały do Polski. Padają wartości między setkami a kilkoma tysiącami. Część komentujących pisze, że zostali przez Niemców "przerzuceni", "dostarczeni", "wepchnięci" do Polski. Wyjaśniamy, co to za liczby i procedury, które stosują służby graniczne.

300? 3500? 7500 migrantów odesłano z Niemiec do Polski? Tłumaczymy krążące liczby i procedury

300? 3500? 7500 migrantów odesłano z Niemiec do Polski? Tłumaczymy krążące liczby i procedury

Źródło:
Konkret24

Premier Donald Tusk rzekomo "potwierdził plan przymusowej relokacji imigrantów do domów Polaków"? Taki przekaz - ze wskazaniem na źródło w wywiadzie sprzed kilku lat - rozpowszechniany jest w sieci. To dezinformacja.

"Plan przymusowej relokacji imigrantów do domów Polaków"? Nie, Donald Tusk tego nie powiedział

"Plan przymusowej relokacji imigrantów do domów Polaków"? Nie, Donald Tusk tego nie powiedział

Źródło:
Konkret24

Ministra rodziny powiedziała, że świadczenie 800 plus "właśnie po rozpoczęciu rządów przez koalicję 15 października zostało zwaloryzowane". Tyle że licytacja o jego podniesienie miała miejsce jeszcze w prekampanii. Przypominamy, jak je podnoszono.

Dziemianowicz-Bąk: 800 plus podniesiono po rozpoczęciu naszych rządów. Ale decyzja zapadła wcześniej

Dziemianowicz-Bąk: 800 plus podniesiono po rozpoczęciu naszych rządów. Ale decyzja zapadła wcześniej

Źródło:
Konkret24

Według części internautów większość Polaków nie pojedzie na wakacje z powodu braku pieniędzy. Ma to być spowodowane "efektem Tuska", czyli rządami koalicji 15 października, bo "jeszcze rok temu wszystkich było stać". Tyle że to błędne wnioski z badań.

Ponad połowa Polaków nie pojedzie na wakacje przez "efekt Tuska"? Nie, to źle przytoczone dane

Ponad połowa Polaków nie pojedzie na wakacje przez "efekt Tuska"? Nie, to źle przytoczone dane

Źródło:
Konkret24

Politycy Konfederacji rozpowszechniają przekaz, jakoby Rada Unii Europejskiej "chciała zalania 400 tysięcy hektarów jednych z najlepszych ziem w Polsce", przez co "ucierpi 35 tysięcy gospodarstw rolnych". To nieprawda. Fałszywy przekaz dotyczy niedawno przyjętego rozporządzenia o odbudowie zasobów przyrodniczych. Sprawdziliśmy jego zapisy.

UE "chce zalania 400 tysięcy hektarów najlepszych ziem w Polsce"? Braun i inni politycy Konfederacji manipulują

UE "chce zalania 400 tysięcy hektarów najlepszych ziem w Polsce"? Braun i inni politycy Konfederacji manipulują

Źródło:
Konkret24

Do sieci wróciło nagranie, na którym prezydent Wołodymyr Zełenski jakoby potwierdza, że masakry w Buczy dokonali Ukraińcy. Przekaz jest zmanipulowany. I to podwójnie.

Zełenski na nagraniu: "strzelajmy w nocy, tak jak to zrobiliśmy w Buczy"? Wyjaśniamy manipulację

Zełenski na nagraniu: "strzelajmy w nocy, tak jak to zrobiliśmy w Buczy"? Wyjaśniamy manipulację

Źródło:
Konkret24