Husarz strojny

Dodano: 
Pieter Snayers; Bitwa pod Kircholmem, 1605
Pieter Snayers; Bitwa pod Kircholmem, 1605 Źródło: Wikimedia Commons
Michał Mackiewicz || Nie tylko zbroja płytowa i imponujący arsenał zaczepny świadczyły o elitarności husarii. Słynni jeźdźcy wyróżniali się też bogatym ubiorem, który – pomimo silnych obcych wpływów – zyskał miano narodowego

Już w połowie XVI w. wzorce tureckie i węgierskie były wyraźne widoczne w polskiej odzieży. W czasach ostatnich Jagiellonów zaznaczył się duży wpływ mody wojskowej, zwłaszcza husarskiej (vestes hussaronicae), na cywilne stroje szlacheckie. W czasach króla Stefana Batorego, który panował w latach 1576–1586, odzież w typie wschodnim zaczyna już bezwzględnie dominować. Poseł republiki weneckiej Pietro Duodo zauważył w 1592 r., że „Polacy mają własny swój ubiór, zbliżający się do węgierskiego”. Szlachecki zestaw złożony z delii i żupana traktowany jest jako ubiór własny – narodowy. Zachodnia moda dla panów braci stała się obca. Gdy w czasie walk z Moskwą w 1617 r. ubrany z hiszpańska jeździec wysunął się przed szereg wojska, powitały go niemiłe okrzyki: „Do Salamanki, do Compostelli, mospanie Hiszpan”. Wpływ środowiska dworskiego na ogół społeczeństwa był oczywisty. Orientalne ubiory, poza atrakcyjną egzotyką, zapewniały wygodę w życiu codziennym, a zarazem dostosowane były do rodzimych warunków klimatycznych.

Wśród elementów odzieży szlacheckiej, a więc także wojskowej, wymienić wypada przede wszystkim podbijaną futrem delię. W inwentarzach szlacheckich zaczęła się pojawiać od 1577 r., a pod koniec XVI w. stała się szatą reprezentacyjną, zastępując popularną wcześniej szubę. W czasach Batorego, „króla wojennego”, szczególnie efektownie były okrycia długie, dopasowane do linii stanu, dołem rozszerzane, zapinane na guzy, z charakterystycznymi dekoracyjnymi zwisającymi rękawami i wydatnym futrzanym kołnierzem. Warto wspomnieć, że były one niekiedy wyśmiewane; Jan Kochanowski pisał: „Kołnierz li to u delije, Czy delija u kołnierza, Na grzbiecie cnego rycerza”.

Artykuł został opublikowany w najnowszym wydaniu miesięcznika Historia Do Rzeczy.