Debata Bidena i Trumpa: Główne tematy

McCaul, jeden z czołowych orędowników pomocy Ukrainie w Partii Republikańskiej, skomentował w ten sposób w rozmowie z PAP czwartkową debatę z udziałem Bidena i Trumpa przed wyborami prezydenckimi w listopadzie. Wojna w Ukrainie była jednym z głównych tematów poruszonych podczas tego spotkania.

Trump wielokrotnie obwiniał Bidena za dopuszczenie do inwazji Rosji na sąsiedni kraj, twierdząc, że Władimir Putin zdecydował się na nią, ponieważ uważa Demokratę za słabego przywódcę. Jak mówił, do inwazji nie doszłoby, gdyby w Białym Domu był przywódca szanowany przez Putina, z którym "nie może (on) sobie pogrywać". Jednocześnie twierdził, że Ukraina przegrywa wojnę, i narzekał na koszt wsparcia Ukrainy, mylnie twierdząc, że USA ponoszą znacznie większy ciężar finansowy wsparcia Kijowa niż Europa. Zapowiedział też, że doprowadzi do zakończenia konfliktu w Ukrainie jeszcze przed ewentualnym objęciem prezydentury, jako prezydent elekt.

Reklama

Stanowisko Trumpa wobec Ukrainy

Zdaniem McCaula słów Trumpa nie należy postrzegać jako zapowiedzi porzucenia Ukrainy.

"Absolutnie nie sądzę, by miał on opuścić Ukrainę w potrzebie. Sam mi to powiedział - mówił, że powiedział Putinowi, że jeśli napadnie na Ukrainę, mocno za to oberwie. I co? Zadziałało. Niestety obecny prezydent nie posiada tego samego czynnika odstraszania" - powiedział polityk Republikanów.

McCaul o podejściu Trumpa do pomocy dla Ukrainy

Jak przypomniał, mimo narzekań na wydawane przez USA pieniądze na wsparcie Ukrainy Trump nie sprzeciwił się uchwaleniu przez Kongres najnowszego pakietu pomocowego dla tego kraju.

"On chce, by Ukraina była w jak najlepszej pozycji i miała jak najlepsze karty przetargowe w negocjacjach z Rosją" - ocenił McCaul. Przyznał jednocześnie, że nie wie, jak Trump miałby doprowadzić do zakończenia wojny jeszcze przed objęciem urzędu.

Ocena występu Bidena w debacie

Polityk Partii Republikańskiej ocenił ponadto, że słaby występ Bidena w czwartkowej debacie z Trumpem w telewizji CNN to "bardzo niebezpieczny" sygnał dla wrogów USA.

"Myślę, że gdy zagraniczni przeciwnicy Ameryki patrzą na prezydenta, na jego pogarszające się zdolności poznawcze (...) to tylko sprawi, że będą jeszcze bardziej agresywni i ośmieleni, dopóki Biden pozostanie w Białym Domu" - powiedział McCaul.

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)