Debata przedwyborcza Biden-Trump

W czwartek w telewizji CNN odbyła się debata przedwyborcza między urzędującym prezydentem USA Joe Biden a byłym prezydentem Donaldem Trumpem.

"Joe Biden ma za sobą okropną noc. To nie była dobra debata. Rozumiem, że wielu naszych sojuszników i przyjaciół jest podenerwowanych, bo stawka jest ogromna, a oni wiedzą, kim jest Donald Trump, wiedzą, co mówi o NATO" - powiedział w piątek Demokrata i były szef komisji spraw zagranicznych w rozmowie z PAP. "Dlatego właśnie podejrzewam, że tak jak ja są oni zawiedzeni występem Joe Bidena i starają się dowiedzieć, co będzie dalej" - dodał.

Reklama

Reakcje na występ Joe Bidena w debacie

Pytany, co jego zdaniem stanie się po debacie, Meeks ocenił, że Biden musi naprawić powstałe szkody wizerunkowe i "wyjść do ludzi", tj. spotkać się z wyborcami i prasą, by "mówić, kim jest, co osiągnął i co te wybory oznaczają dla przyszłości świata i naszego sojuszu".

Według Meeksa Biden wciąż ma na to dużo czasu. Wyraził też przekonanie, że występ Bidena w debacie był raczej pojedynczą wpadką niż dowodem na to, że nie jest on w stanie wykonywać swojej pracy.

Ocena dotychczasowych osiągnięć prezydenta Bidena

"Widziałem, jak wykonywał ją (wygłaszając) orędzie o stanie państwa. Widziałem to, gdy podczas naszych rozmów w Białym Domu potrafił bardzo skutecznie i wnikliwie mówić o sprawach międzynarodowych, o Ukrainie. Widziałem, jak przewodzi innym w spotkaniach G7 i G20. To był więc jeden zły występ, który nie przekreśla dotychczasowych osiągnięć prezydenta" - podkreślił.

Wbrew zakulisowym naciskom elit Partii Demokratycznej, które domagają się wycofania Bidena z wyścigu o kolejną prezydenturę, Meeks powiedział, że nadal uważa Bidena za najlepszego kandydata, oraz ocenił, że swoją postawą wobec rosyjskiej agresji uniemożliwił on Rosji podbicie Ukrainy.

Stanowisko Meeksa wobec Trumpa i polityki zagranicznej

"Gdyby to zależało od Trumpa, Rosja wygrałaby w kilka dni czy tygodni. Jego to po prostu nie obchodzi. To jest wciąż ten sam patologiczny kłamca i ten sam facet, który, stojąc obok Putina w Helsinkach, twierdził, że wierzy mu bardziej niż amerykańskim służbom wywiadowczym" - argumentował Meeks.

Wybory prezydenckie w USA odbędą się w listopadzie 2024 r.

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)