Rosyjskie ataki na ukraińską infrastrukturę lotniskową

„Rosjanie starają się doprowadzić do tego, by nasze lotnictwo w ogóle nie mogło latać. Jednak oni sami wiedzą najlepiej, że na terytorium Ukrainy znajduje się aż 50 lotnisk różnego typu, a więc ostrzał jednego czy drugiego lotniska niewiele zmieni” – powiedział.

W czwartek ministerstwo obrony Rosji poinformowało o zmasowanych atakach na ukraińską infrastrukturę lotniskową, „planowaną do przyjmowania samolotów z krajów zachodnich”. „Cel ataku został osiągnięty. Wszystkie wyznaczone obiekty zostały trafione” – zapewniło. (https://t.me/mod_russia/40383)

Reklama

Kindżały nad Ukrainą

Ukraińskie siły powietrzne przyznały, że Rosjanie użyli do tego ataku m.in. rakiety hipersonicznej Kindżał, której nie udało się zestrzelić. Doniesienia medialne mówiły z kolei o wybuchach w obwodzie chmielnickim, gdzie znajduje się jedno z najintensywniej atakowanych lotnisk wojskowych. Położone jest ono w mieście Starokonstantynów.

Starokonstantynów jest stałym celem rosyjskich ataków. Latem ubiegłego roku to lotnisko było ostrzeliwane prawdopodobnie dlatego, że Rosjanie myśleli, że stacjonują tam ukraińskie Su-24 wyposażone w pociski Storm Shadow. W niczym im to nie pomogło” – zauważył Kyryczewski. „Teraz też atakują Starokonstantynów znowu uważając zapewne, że w czymś im to pomoże, jednak nie osiągną swojego celu” – dodał.

Starty samolotów nie tylko z lotnisk

Analityk wyjaśnił, że wśród 50 ukraińskich lotnisk wiele może być wykorzystywanych zarówno przez lotnictwo cywilne, jak i wojskowe. Przypomniał także o drogowych odcinkach lotniskowych, czyli odcinkach dróg publicznych, przystosowanych do startów i lądowań samolotów wojskowych. „Takie odcinki macie też w Polsce” – powiedział.

Ekspert zwrócił uwagę, że nie tylko Rosja przygotowuje się do przybycia na Ukrainę myśliwców F-16. „Widzimy przecież, że nasi (Ukraińcy) równie intensywnie atakują rosyjską obronę powietrzną na (okupowanym) Krymie. Nie robi się tego tylko ze względu na plany natarcia na Krym, ale przede wszystkim po to, by Rosjanie nie mogli przeszkodzić naszym F-16 w operowaniu w pobliżu linii frontu” – powiedział Kyryczewski.

Kiedy F-16 przylecą na Ukrainę?

Wcześniej dowódca wojsk lotniczych Sił Powietrznych Ukrainy, generał Serhij Hołubcow oświadczył, że część myśliwców F-16, które nadejdą z Zachodu, będzie przechowywana w bezpiecznych bazach poza terytorium jego kraju. Wyjaśniał, że będzie tak m.in. dlatego, by nie stały się one celem rosyjskich ataków. Część samolotów pozostanie też w centrach szkoleniowych za granicą, by mogli uczyć się na nich latać ukraińscy piloci.

Ukraina ma otrzymać pierwsze myśliwce F-16 jeszcze tego lata. Dania, Norwegia, Holandia i Belgia planują dostarczyć Ukrainie ponad 60 takich maszyn. Ukraińcy twierdzą, że większa liczba F-16 pomoże odepchnąć siły rosyjskie z linii frontu.

Jarosław Junko (PAP)