– W tym kraju nie ma pracy dla ludzi z moim wykształceniem – tak zwykł mawiać Ferdynand Kiepski, główny bohater popularnego serialu „Świat według Kiepskich”. Serial nadawano przez ponad 20 lat, a w tym czasie nasz rynek pracy przeżył wielkie zmiany. Gdy kręcono pierwsze sezony przygód rodziny Kiepskich, bezrobocie w Polsce wynosiło 20 proc. Najgorszy okres przypadł na wczesne lata XXI w. Na początku 2002 r. Polska stała się niechlubnym liderem bezrobocia w regionie, nie mając sobie równych wśród obecnych członków UE (w sierpniu 2002r. było to 20,5 proc.). Dopiero pod koniec 2006 r. bezrobocie w Polsce spadło na tyle, że oddaliśmy pałeczkę.

Dziś sytuacja wygląda inaczej – od kilku lat Polska systematycznie wymieniana jest w gronie państw o najniższej stopie bezrobocia. To na poziomie kraju dotyczy dziś 3 proc. aktywnych zawodowo. Gdy pod uwagę weźmiemy osoby, które ukończyły 25. rok życia, to okaże się nawet, że sytuacja jest u nas najlepsza w całej UE. Poprawia się także wskaźnik zatrudnienia. Jeszcze w 2009 r. było to 75,1 proc. dla grupy wiekowej od 25 do 54 lat. Gorzej było tylko w siedmiu krajach UE. W 2023 r. wskaźnik zatrudnienia wyniósł już 86,5 proc. I był jednym z najwyższych w UE. Przegoniliśmy m.in. Austrię, Niemcy czy Danię. Wciąż mamy jednak problem z aktywnością młodych oraz osób po 50. roku życia.

CAŁY TEKST W PAPIEROWYM WYDANIU DGP ORAZ W RAMACH SUBSKRYPCJI CYFROWEJ