Przed godziną 10.00 Daniel Obajtek stawił się przed komisją ds. afery wizowej. Zanim zaczął zeznawać, dziennikarze pytali go, czemu zdecydował się na to dopiero teraz. „Przed wyborami był szoł polityczny” – to musiało wystarczyć za całe wytłumaczenie.

Przerywanie jest nieeleganckie, proszę nie krzyczeć na świadka

Były prezes Orlenu skorzystał z prawa do swobodnej wypowiedzi, w której wyznał: „To nie ja powinienem dzisiaj stać przed państwem. Ani Orlen, ani prezes Orlenu nie zajmował się nielegalnymi imigrantami”. Zasugerował, że komisja powinna wezwać przed swoje oblicze prezesa Hyundaia. „Bez wycieczek osobistych. Nie będzie pan pouczał komisji” – skomentował te słowa przewodniczący komisji Marek Sowa.

Reklama

„Przerywanie jest nieeleganckie” – odparował Daniel Obajtek. Mówił potem o tym, żeby nie mylić nielegalnych migrantów z pracownikami, bo to tak, jakby powiedzieć o pracujących za granicą Polakach, że są nielegalni. „Nie będzie pan wygłaszał żadnych manifestów politycznych” – uciął Sowa. „Proszę nie krzyczeć na świadka” – doszedł głos z widowni.

Wielkie państwowe inwestycje niczym się nie różnią od zakupów na targu?

Po przerwie Marek Sowa zaprezentował budynek, w którym mieszkali pracownicy zatrudnieni przy inwestycji Olefina 3 i spytał Obajtka, ile ten hotel ma gwiazdek. Z danych przytoczonych przez Sowę wynika, że wypadało tam 6 metrów kwadratowych na osobę, co oznacza warunki urągające człowieczeństwu.

„Najlepiej zaorać wszystkie inwestycje, podpisać umowy z niemieckimi firmami i wprowadzić migrantów” – obruszył się Obajtek. Kiedy z sali rozległy się głosy oburzenia, zapytał, czy ktoś w ogóle prowadzi tę komisję. Później, kontynuując temat Olefiny 3, zwrócił się do Sowy: „Proszę przestać uprawiać szopkę polityczną. Powinien pan wstać i pogratulować nam tej inwestycji, powiedzieć ‘budujecie polską gospodarkę’”.

Komentując urągające warunki dla pracowników Olefiny 3 i brak kontroli tych warunków ze strony ogromnej państwowej spółki Orlen, Obajtek zapytał „a jak idzie na targ, żeby kupić owoce, to pyta pan, kto je zbierał?”. Podobne kwestie można było usłyszeć z ust pisowskiego członka komisji Daniela Milewskiego – „jak wynajmuję firmę do budowy domu, to nie muszę sprawdzać, czy ta firma podpisywała z pracownikami umowę o pracę”.

Sztuczne zęby i botoks za państwowe pieniądze

Pytany o nadzór nad Olefiną 3, Obajtek zaczął się plątać w wypowiedziach, a następnie zarzucił pytającej go Marii Janysce (PO), że niezbyt dokładnie śledzi sprawę. „Jest pan bezczelny” – odparowała posłanka. „Widzę, że ma pan problemy z wypowiedziami, nie wiem, czy wynika to z osobowości, czy celowo przyjętej taktyki przed komisją” – dodała. „To pani jest bezczelna” – skwitował Obajtek. „Jest pani tak nabuzowana, że to coś niesamowitego”– dodał. „Proszę nie prowokować członków komisji” – odpowiedziała Janyska.

Kiedy przewodniczący komisji zarzucił Obajtkowi, że w sumie nie odpowiedział na żadne z pytań, ten zaperzył się, że odpowiedział na wszystkie. „Może jest pan z innej półki intelektualnej” – wysnuł przypuszczenie Sowa. „To pan jest z innej półki intelektualnej” – odpowiedział Obajtek.

Do interesującej wymiany zdań doszło też pomiędzy byłym prezesem Orlenu a Aleksandrą Leo z Polski 2050. „Dziwi mnie, że pan sobie chojraczy w mediach społecznościowych i błaznuje na komisji. Może pan sobie szczerzyć te słynne sztuczne zęby” – powiedziała. „A pani swój botoks” – odciął się Obajtek. „To pan ma botoks, za publiczne pieniądze” – odgryzła się Leo. „Na pana miejscu przeklinałabym dzień, w którym opuścił pan Pcim” – dodała.