Polacy wyraźnie się uparli, żeby szybko wymrzeć. Mówią o tym kolejne raporty GUS ukazujące to, jak zmienia się dzietność w III RP. Rok 2023 r. wydawał się katastrofalny, bo na świat przyszło 257 tys. dzieci, prawie o jedną trzecią mniej niż ledwie dekadę temu. Współczynnik dzietności (liczba dzieci, które urodziłaby przeciętnie kobieta w ciągu całego okresu rozrodczego: 15–49 lat) wyniósł 1,15 dziecka. Gdyby dzietność była giełdową spółką, można by stwierdzić, iż jej notowania znalazły się w trwałym trendzie spadkowym – co budzi obawy przed bankructwem.

Tymczasem zaczął się kolejny rok i okazało się, że jest jeszcze gorzej. GUS podał, że w marcu przyszło na świat jedynie 20 tys. dzieci. Wskaźnik dzietności spadł zatem do nienotowanego w historii kraju poziomu 1,13. Ten narastający trend spadkowy każe zakładać, że w tym roku Polska zaatakuje symboliczną barierę 1,0 i ma szansę ją pokonać. Te wszystkie liczby można ująć jednym słowem – wymieramy.

CAŁY TEKST W PAPIEROWYM WYDANIU DGP ORAZ W RAMACH SUBSKRYPCJI CYFROWEJ

Reklama