W poniedziałek Rada UE przyjęła rozporządzenie w sprawie odbudowy zasobów przyrodniczych – Nature Restoration Law (NRL). Mimo apelu Państwowej Rady Ochrony Przyrody, organizacji pozarządowych oraz ponad 200 naukowców polski rząd nie zmienił swojego stanowiska i nie poparł tego rozporządzenia. Był pan zaskoczony, że przeszło?

Większym zaskoczeniem było dla mnie marcowe stanowisko Polski, kiedy okazało się, że nowy rząd nie poprze rozporządzenia. Teraz wiedzieliśmy, że są niewielkie szanse, że uda się przekonać premiera Donalda Tuska.

Zaskoczeniem była za to bardzo odpowiedzialna postawa minister środowiska Austrii, która wbrew swoim konserwatywnym koalicjom zdecydowała się uratować NRL. To ona, a nie Polska, wykonała ruch ratujący NRL.

CAŁY TEKST W PAPIEROWYM WYDANIU DGP ORAZ W RAMACH SUBSKRYPCJI CYFROWEJ

Reklama