A czasami, jak mnie coś naszło, kibicowałem Orlenowi w jego walce konkurencyjnej z Lotosem.
To była piękna, choć nierówna walka, bo zazwyczaj był w niej uprzywilejowany dużo potężniejszy Orlen, w której w dodatku zawsze – ZAWSZE – wygrywali wyłącznie Polacy. Przeważnie wygrywał Orlen, a przegrywał Lotos, choć czasami udawało się Lotosowi,
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.