Andrzej Duda zakończył swoją kolejna podróż zagraniczną. Tym razem prezydent odwiedził Australię i Nową Zelandię. Nie obyło się bez wpadek i niezrealizowanych planów. Całą wyprawę uważnie śledzili internauci, bowiem Andrzej Duda to niezmiennie najbardziej "memiczny" prezydent wielu ostatnich lat. Memy z Andrzejem Dudą tworzą się same, a w tym przypadku okazji było kilka.
Prezydent Andrzej Duda - memy z wizyty w Australii
Andrzej Duda najpierw poleciał z wizytą zagraniczną do Australii. Podróż ta miała dwa główne cele - po pierwsze, prezydent chciał spotkać się z Polonią mieszkającą na tym kontynencie. Po drugie miał podpisać list intencyjny w sprawie zakupu wysłużonych, australijskich fregat Adelaide. Spotkanie z Polonią przebiegło właściwie bez zakłóceń, ale nie obyło się bez protestów, które prezydent bez wątpienia kojarzy również z Polski. Andrzejowi Dudzie pobyt w Australii uprzyjemniali rodacy, którzy przypominali mu o Konstytucji i Wolnych Sądach.
Nic nie wyszło z zakupu fregat Adelaide. Plotki mówią, że w ostatniej chwili premier Mateusz Morawiecki odwołał całą transakcję, zaś przedstawiciele Australii obniżyli status wizyty prezydenta Andrzeja Dudy - skoro nie kupuje, to nie musi spotykać się na rozmowach z premierem. W piątek jednak pojawiło się dementi premiera, który nic nie blokował i niczego nie zakazywał. Przy okazji premier pozwolił sobie na przytyk w stronę rządzącej poprzednio PO:
Po rządach naszych poprzedników armia wymaga tak szeroko zakrojonej modernizacji, że czasami analizy i rozważania mylone są z decyzjami
- mówił premier Mateusz Morawiecki.
Za te nieudane zakupy internauci mają do prezydenta wyjątkowy żal - dementi premiera nie zdążyło jeszcze przebić się do opinii publicznej, więc wciąż większość ludzi uważa, że prezydent Duda naprawdę pojechał do Australii po fregaty. Szumne zapowiedzi spełzły na niczym, nic dziwnego, że powstają memy.
Prezydent Andrzej Duda - memy z wizyty w Nowej Zelandii
Po Australii przyszedł czas na wizytę w Nowej Zelandii. Andrzej Duda był pierwszym urzędującym prezydentem RP, który poleciał do tego pięknego kraju z wizytą zagraniczną (w Australii również był pierwszym przedstawicielem Polski tak wysokiego szczebla). Wizyta, choć krótka, przebiegała w bardzo sympatycznej i ciepłej atmosferze, ale nie obyło się bez wpadki. Andrzej Duda widział się i rozmawiał z premier Nowej Zelandii. Jacinda Ardern otrzymała od niego uroczy prezent (Szumisia, misia przytulankę, który pomaga dzieciom zasnąć) i dowiedziała się, że w sumie to rządzi Irlandią, a nie Nową Zelandią.
Wszystko z powodu przejęzyczenia prezydenta. Andrzej Duda zaliczył wpadkę i pomylił Nową Zelandię z Irlandią, co bardzo szybko wyłapali internauci i komentatorzy. Mamy tylko nadzieję, że Jacinda Ardern nie weźmie tego do siebie.
