''Familiada'' od lat uznawana jest za teleturniej, do oglądania którego zasiadają przy weekendowym obiedzie całe rodziny. A skoro jest to program rodzinny, to i pytania powinny być bliskie ludziom.
I są, a już na pewno to, które padło w 2468 odcinku teleturnieju. Do gry przystąpiły w nim drużyny ''Piloci'' i ''Tatuaże'', a zawodnicy bardzo emocjonalnie podeszli do postawionego właśnie przed nimi zadania.
''Miejsce, do którego łatwiej wejść niż z niego wyjść'' - przeczytał prowadzący grę, Karol Strasburger, a zawodnicy szybko przystąpili do odpowiedzi.
Labirynt - oznajmił jeden z graczy drużyny ''Pilotów'', a strzałem tym wywalczył dla drużyny szansę do odpowiadania w pierwszej kolejności.
Nie znaczy to jednak, że gra była dla ''Pilotów'' prosta. Albo inaczej, myśli graczy powędrowały w nieco innym kierunku, niż typy ankietowanych.
Gdzie zatem łatwiej jest wejść niż wyjść? Piloci nie byli optymistami. Pierwszy z nich obstawił bar, z którego wyjść jest czasem wyjątkowo trudno. Drugi zdecydował się na wpadanie do dołu, trzeci zaś zaryzykował ze... szpitalem. Cóż, zdaje się, że panowie nie mają zbyt dobrych doświadczeń z wieczornymi wypadami i służbą zdrowia.
Co ciekawe, ankietowani nie obstawili żadnej z tych trzech odpowiedzi. Okazało się za to, że znaleźli miejsca, z których wyjść jest jeszcze trudniej, a w ich odpowiedzi idealnie wstrzeliła się drużyna ''Tatuaży''.
Dokąd zdaniem graczy i ankietowanych lepiej nie wchodzić, aby tam nie ugrzęznąć? Między innymi do więzienia. I o ile odpowiedź ta wydaje się jak najbardziej logiczna, o tyle na tablicy z wynikami pozostało jeszcze jedno, nieodkryte pole. Tajemniczym, wręcz niebezpiecznym miejscem okazał się... sklep.
Rzeczywiście, czasem wychodzenie na zakupy może okazać się naprawdę zgubne. Zwłaszcza dla zawartości portfeli. I równie ryzykowne, co zapuszczanie się w labirynt i zadzieranie z prawem.
Drodzy Czytelnicy!
Wasz głos jest dla nas bardzo ważny. Piszcie do nas na adres buzz_redakcja@gazeta.pl.
Czekamy na Wasze listy - Redakcja Buzz.gazeta.pl
