We wrześniu Apple udostępni długo oczekiwaną sztuczną inteligencję dla swoich urządzeń: iPadów, Maców i iPhone'ow. Asystentka Siri zyska wiele nowych funkcji i zwiększy skuteczność, a także pojawi się sporo narzędzi korzystających lub opartych na AI. Problem jednak w tym, że gigant udostępni sztuczną inteligencję tylko w najdroższych wariantach iPhone'ów — nie dostaje jej nawet podstawowy iPhone 15, kosztujący blisko 5 tys. zł. Ten telefon nie ma nawet roku.
- AI zamieni szkice w artystyczne obrazy, stworzy eseje czy podsumowania, a także zapewni opcję transkrypcji nagrań audio
- Pojawią się też integracje z aplikacjami firm trzecich, przez co Apple Intelligence będzie jeszcze bardziej użyteczna
- O ile jednak samo oprogramowanie robi duże wrażenie, kompatybilność sprzętowa pozostawia wiele do życzenia
- Producent iPhone'a stara się tłumaczyć, dlaczego AI nie działa nawet na modelu "15", ale użytkownicy są sceptyczni
- Więcej informacji o biznesie znajdziesz na stronie Businessinsider.com.pl
Trudno nie czuć zirytowania, skoro telefon, który nie ma nawet roku — mowa o modelu iPhone 15 z września 2023 r. — nie dostanie najnowszej funkcji, czyli sztucznej inteligencji Apple Intelligence. W tym konkretnym przypadku wydaje się, że iPhone 15 jest już przestarzały.
Czym z kolei jest Apple Intelligence i co zapewni użytkownikom? To ogromna zmiana dla urządzeń Apple'a. Największa od kilku lat, może nawet od dekady. Sztuczna inteligencja pomoże w realizacji wielu zadań — niektóre z nich będziemy mogli wykonywać szybciej, inne są całkowicie nowe, niedostępne przed erą AI.
Możliwości AI na platformie Apple
Jednym z głównych zastosowań AI w systemie Apple będzie szeroko pojęte pisanie. Dzięki ulepszonym możliwościom rozpoznawania naturalnego języka będziemy mogli np. podsumować cały wykład i otrzymać streszczenie pisemne, uzyskać skróconą wersję długiej konwersacji grupowej, czy zminimalizować rozpraszanie uwagi, otrzymując tylko — według AI — powiadomienia o największym priorytecie.
Sztuczna inteligencja sprawdzi nasze teksty i na prośbę zmieni w nich np. ton i styl, a także wybrane słowa, by bardziej odpowiadały naszym preferencjom lub były lepiej dopasowane do odbiorcy. Co więcej, narzędzia do edycji tekstu będą dostępne nie tylko w aplikacjach Apple'a, ale też w narzędziach firm trzecich. Staną się integralną częścią systemu operacyjnego.
Czytaj także w BUSINESS INSIDER
AI ma też pomóc użytkownikom w organizacji, przykładowo wyświetlając priorytetowe wiadomości e-mail lub tworząc przypomnienia z takich wiadomości jak zaproszenia na spotkanie. Będą też podsumowania e-maili i dokumentów, aby zwiększać produktywność i oszczędzać czas. A także transkrypcje z nagrań audio i wideo.
Inne możliwości AI w systemach Apple'a będą dotyczyć obrazów i zdjęć. Pojawią się opcje tworzenia nowych emoji z naszymi podobiznami, czy też przekształcanie szkiców w atrakcyjne obrazy za pomocą "różdżki" korzystającej ze sztucznej inteligencji. Funkcja Image Playground zapewni z kolei opcję tworzenia oryginalnych obrazów w kilka sekund — i wszystko na podstawie opisu sugerowanych koncepcji i wymagań.
Oprócz tego pojawi się nowa wersji popularnej asystentki Siri. Teraz będzie korzystać ona z Apple Intelligence, aby zyskać "nowe supermoce". Siri jeszcze lepiej będzie rozumieć ludzki język, a komunikacja z nią stanie się bardziej naturalna. Wiele zadań będziemy mogli też zlecić Siri i przekazać jej realizację, bo będzie mogła korzystać z funkcji wbudowanych w licznych aplikacjach. Zyskamy też możliwość odwoływania się do wcześniejszych odpowiedzi, np. jeśli wspominamy o wydarzeniu w kalendarzu, które odbędzie się za trzy dni w Warszawie, a sami jesteśmy z Kołobrzegu, będziemy mogli zapytać "Jaka będzie tam pogoda?" i Siri będzie wiedziała, co mamy na myśli. Apple określa te możliwości hasłem "świadomość twojego osobistego kontekstu".
Co ważne, firma stawia na prywatność i zapewnia, że Apple Intelligence będzie zintegrowana z rdzeniem iPhone'a, iPada lub Maca. W praktyce oznacza to, że wszystkie zadania mają być przetwarzane na urządzeniu, bez zbierania informacji na nasz temat i przechowywania ich w chmurze. Kiedy zaś będzie potrzebna większa moc obliczeniowa lub dostęp do internetu, system skorzysta z Apple Private Cloud Compute, nawiązując połączenia z serwerami działającymi na układach Apple. Ma to zapewnić, że wszystko zostanie w ekosystemie Apple'a, z gwarancją prywatności dla użytkowników.
Warto dodać, że powyższe funkcje w dużym stopniu będą opierać się na technologii OpenAI i ChatGPT. Rozwiązanie OpenAI zostanie zintegrowane z narzędziami do pisania czy Siri. Apple przekonuje, że sami będziemy decydować, czy chcemy korzystać z ChatGPT, czy nie, i będziemy zawsze pytani przed udostępnianiem jakichkolwiek informacji na swój temat do platformy OpenAI. Trzeba też zauważyć, że ChatGPT będzie oferowany za darmo, ale będzie działać tak samo, jak w wersji online — płatne funkcje pozostaną zarezerwowane dla subskrybentów i jeśli będziemy chcieli z nich korzystać w Apple Intelligence, trzeba będzie zalogować się na swoje płatne konto ChatGPT Plus.
Kiepska wiadomość dla klientów. Opcja tylko dla bogatych
Kiedy firma prezentowała Apple Intelligence na konferencji WWDC 2024, nowość spotkała się z ciepłym przyjęciem. Nie trwało to jednak długo, bo kilka dni później wiedzieliśmy już, że AI będzie dostępna tylko na iPhone'ach 15 Pro i 15 Pro Max, czyli najdroższych wersjach oferowanych przez Apple. Dla jasności, ceny tych urządzeń zaczynają się odpowiednio od kwot 5 tys. 999 zł i 7 tys. 199 zł. Mało kto decyduje się na telefon w cenie komputera, niemniej Apple stara się tłumaczyć, że było to konieczne — i nawet iPhone 15, kosztujący 4 tys. 699 zł za najtańszą wersję, nie będzie w stanie obsłużyć sztucznej inteligencji.
John Giannandrea, inżynier i starszy wiceprezes ds. strategii uczenia maszynowego i AI w Apple, tłumaczył w wywiadzie branżowym, że "teoretycznie możliwe byłoby uruchomienie AI na starszych, mniej wydajnych iPhone'ach, ale nie byłoby to wystarczająco szybkie". Użytkownicy są rozczarowani taką decyzją, tym bardziej że sztuczna inteligencja ma działać nawet na niektórych komputerach marki z 2020 r. Ponieważ Apple sprzedaje najwięcej iPhone'ów i jest to główny produkt sprzętowy giganta, firma wykonuje tutaj, jak twierdzą krytycy, typowy "skok na kasę", zmuszając nawet posiadaczy iPhone'a 15 do wymiany na droższy model lub do zakupu nadchodzącego iPhone'a 16.
Apple tłumaczy, że w przypadku iPhone'a jest to kwestia procesora i większej pamięci RAM. Dla porównania, wersje Pro i Max mają układy A170 Pro, natomiast iPhone 15 ma "tyko" A16 Bionic, a także mniej pamięci RAM. Choć w typowych zastosowaniach nie zauważymy dużej różnicy w wydajności pomiędzy tymi urządzeniami, w zadaniach związanych z AI ma to być widoczne, bo A170 Pro zapewnia do 35 bln operacji na sekundę, a A16 Bionic maksymalnie do 17 bln. Na niezależne testy przyjdzie jeszcze poczekać, bo sztuczna inteligencja Apple'a ma trafić na rynek jesienią. Dużo jednak wskazuje na to, że AI mogłaby bez większych przeszkód działać na tańszej wersji iPhone'a. Jeśli okaże się, że nie będzie to możliwe, wniosek będzie prosty: firma nie potrafi opracowywać wystarczająco dobrych sprzętów, skoro telefon za blisko 5 tys. zł, który debiutował niespełna rok temu, jest już przestarzały.
Jest też bardzo możliwe, że iPhone 16, gdy zadebiutuje w trzecim lub na początku czwartego kwartału br., również będzie oferowany w trzech wersjach, z czego tylko Pro i Max zapewnią dostęp do AI. Wówczas zakup najgorzej wyposażonego, ale ciągle drogiego telefonu w oczach wielu użytkowników nie będzie opłacalny, bo nie zyskają dostępu do najnowszych funkcji AI. Część z nich zdecyduje się na zakup droższych modeli — i na to właśnie liczy Apple.
Autor: Grzegorz Kubera, dziennikarz Business Insider Polska
Dziennikarz Business Insider Polska. Technologie i AI, inwestowanie, biznes
Więcej artykułów tego autora