W czwartek Izba Cywilna Sądu Najwyższego wydała uchwałę w odpowiedzi na pytania pierwszej prezes SN w sprawie kredytów frankowych. — To ostateczne potwierdzenie zwycięstwa frankowiczów nad bankami — pisze dr Jacek Czabański, adwokat, który reprezentuje w sporach konsumentów. Jego zdaniem dzięki niej kontynuowanie sporów przez banki stanie się nieopłacalne, a liczba spraw w sądach zacznie spadać.
- W ciągu najbliższych dwóch, trzech lat problem kredytów frankowych zostanie całkowicie rozwiązany — uważa dr Jacek Czabański
- Co prawda uchwała zapadła w składzie wyłącznie nowych sędziów SN, ale a podtrzymuje stanowisko wyrażane wcześniej również przez starych sędziów SN, jak również z uwzględnieniem orzecznictwa TSUE
- Ostatecznie więc nie ma różnicy zdań pomiędzy starymi a nowymi sędziami, choć spory są między nowymi
- Należy jednak spodziewać się jednolitej linii orzeczniczej SN, a w ślad za tym również sądów powszechnych — ocenia adwokat
- Więcej informacji o biznesie znajdziesz na stronie Businessinsider.com.pl
Izba Cywilna Sądu Najwyższego odpowiedziała na sześć najważniejszych wątpliwości dotyczących sporów o kredyty frankowe, które postawiła 29 stycznia 2021 r. Małgorzata Manowska, pierwsza prezes Sądu Najwyższego. Co wynika z uchwały?
Czytaj też: Kredyty we frankach. Co zdecydował Sąd Najwyższy?
Czytaj też: Związek Banków Polskich krytykuje uchwałę Sądu Najwyższego
Czytaj także w BUSINESS INSIDER
Co z uzupełnieniem umowy o kredyt frankowy i jej ważnością
Sąd Najwyższy wskazał, że w przypadku nieuczciwości klauzul przeliczeniowych zawartych w umowach kredytów indeksowanych czy denominowanych nie można luki w umowie wypełnić na podstawie żadnych ogólnych przepisów prawa cywilnego. Nie można także zastosować żadnych przepisów szczególnych, bo takich przepisów polski ustawodawca nie wprowadził. Nie ma więc możliwości uzupełnienia umowy np. kursem średnim NBP, a takie wyroki wciąż się zdarzały.
Jak dalej stwierdził SN, brak możliwości ustalenia kursu prowadzi do nieważności całej umowy kredytu, a wówczas strony są zobowiązane sobie zwrócić nawzajem to co świadczyły, przy czym nie przysługuje im żadne dodatkowe wynagrodzenie za tzw. korzystanie z kapitału, za wyjątkiem odsetek za opóźnienie, ale dopiero od momentu zgłoszenia roszczenia.
Nie ma różnicy zdań między nowymi i starymi sędziami, ale jest sześć zdań odrębnych
Co prawda uchwała zapadła w składzie wyłącznie nowych sędziów SN, bo ze względu na spór co do ważności ich powołania, starzy sędziowie SN odmówili orzekania razem z nimi, jednak uchwała podtrzymuje stanowisko wyrażane wcześniej również przez starych sędziów SN, jak również z uwzględnieniem orzecznictwa TSUE. Ostatecznie więc nie ma różnicy zdań pomiędzy starymi a nowymi sędziami.
Różnice zdań występowały natomiast w obrębie nowych sędziów, zwłaszcza co do tego, czy eliminacja klauzul przeliczeniowych powoduje nieważność umowy, czy też umowa może być wykonywana jednak dalej, w oparciu o przewidziane w niej oprocentowanie, ale bez powiązania z kursem waluty (tzw. odfrankowienie).
Do tego punktu uchwały zdanie odrębne zgłosiło bowiem sześciu sędziów, czyli jedna trzecia całego orzekającego składu. Jednak podjęta większością głosów uchwała ma moc zasady prawnej i wiąże wszystkie składy SN, co powoduje, że nawet sędziowie, którzy mieli inne zdanie, muszą teraz się do niej dostosować.
W rezultacie należy spodziewać się jednolitej linii orzeczniczej Sądu Najwyższego, a w ślad za tym również sądów powszechnych.
Czytaj też: Franki w SN. Prokurator generalny nie zablokuje uchwały
Uchwała to bardzo dobra wiadomość dla frankowiczów
Uchwała SN kładzie więc kres nadziejom banków na jakiś wyłom w dotychczasowej linii orzeczniczej i stanowi bardzo dobrą wiadomość dla kredytobiorców.
Dzięki uchwale można liczyć na to, że postępowania sądowe będą trwały coraz szybciej, bo bankom przestanie się opłacać ich przedłużanie. Już teraz można zaobserwować coraz lepsze warunki ugód proponowanych przez banki w toku postępowań sądowych, a także coraz częściej banki nie składają apelacji, a sprawa kończy się rozstrzygnięciem w pierwszej instancji.
Kontynuowanie sporów przez banki jest nieopłacalne
W świetle wcześniejszych orzeczeń SN oraz obecnej uchwały, nie da się bowiem uzasadnić, dlaczego bank miałby ponosić koszty postępowania sądowego, w tym opłat sądowych i narastających odsetek za opóźnienie dla kredytobiorcy, w sytuacji, w której wynik tego postępowania jest przesądzony.
Jak podkreśla TSUE, konieczne jest obciążenie nieuczciwego przedsiębiorcy wysokimi kosztami naruszania prawa, bo wówczas tworzymy zachęty do szybkiego kończenia sporów. Dlatego TSUE jednoznacznie wypowiedział się przeciwko przedawnieniu roszczeń kredytobiorców, brakiem wynagrodzenia dla nieuczciwego przedsiębiorcy, czy koniecznością zasądzania na rzecz konsumentów odsetek za opóźnienie przedsiębiorcy w spełnieniu ich roszczeń.
Dzięki temu kontynuowanie sporów przez banki stanie się nieopłacalne, liczba spraw frankowych w sądach zacznie spadać, a w ciągu najbliższych dwóch, trzech lat problem kredytów frankowych zostanie całkowicie rozwiązany.
Autor: Dr Jacek Czabański, adwokat, od 2016 r. reprezentuje kredytobiorców w sprawach przeciwko bankom