„Za 20 będziecie żałować, że tego nie skończyliście". Tak Tom Hanks powstrzymał aktorów przed ucieczką z filmu wojennego Stevena Spielberga

Przygotowania do Szeregowca Ryana były dla obsady trudną przeprawą, która niemal doprowadziła do tego, że odeszli. Powstrzymał ich przed tym Tom Hanks.

ciekawostki filmowe
Edyta Jastrzębska 11 czerwca 2024
1
Źrodło fot. Szeregowiec Ryan, Steven Spielberg, Paramount Pictures, 1998
i

Choć rzesze aktorów wiele by oddały, aby móc wystąpić w filmie Stevena Spielberga, to był czas, kiedy grupa artystów rozważała zrezygnowanie z jego produkcji. Miało to miejsce ponad 25 lat temu podczas prac nad Szeregowcem Ryanem. Do takiego stanu doprowadziło dążenie reżysera do jak największego realizmu. W tym celu wysłał obsadę na obóz szkoleniowy pod okiem byłego żołnierza i legendarnego wojennego doradcy filmowego, Dale'a Dye'a. Aktorzy nie wspominają najlepiej tygodniowego, intensywnego szkolenia, podczas którego mieli nabrać doświadczenia piechoty, bez konieczności wyruszania na wojnę.

Tak program szkoleniowy wspominał Dye, jak podaje Yahoo! News.

Codziennie ciężko trenowali fizycznie, a ja przeprowadziłem ich przez ten sam rodzaj programu szkoleniowego, który zostałby przekazany żołnierzom piechoty w latach 1943/44. Ponieważ musiałem skompresować to wszystko w trzy lub cztery dni, pracowali dzień i noc.

Nie brzmi to jak lekka przeprawa i taką nie było. Aktorom nie spodobał się pomysł Spielberga, nie był to proces, jakiego chcieli się podjąć, aby przygotować się do swoich ról. Uwagę na to zwrócił Adam Goldberg, który zagrał szeregowego Mellisha.

Zostaliśmy zmuszeni do bycia aktorami metodycznymi, czy tego chcieliśmy, czy nie. Jedynym sposobem, w jaki mogłem przez to przejść, było zamknięcie się w sobie i stanie się tym żołnierzem.

Nie tylko Goldberg nie rozumiał konieczności zostania aktorami metodycznymi, Tom Sizemore (sierżant Horvath) także kwestionował to, czemu mając grać żołnierzy, musieli też nimi zostać. Za to Edward Burns (szeregowy Reiben) sugerował w artykule Empire, że było to jego najgorszym doświadczeniem.

Dojeżdżamy na miejsce, rozbijamy namioty, zaczyna padać i nie przestaje przez siedem dni. W nocy jest 30 stopni, a ty siedzisz w mokrym namiocie, mokrym mundurze, z mokrym kocem owiniętym wokół ciebie.

Sam Dale Dye wspomina, że aktorzy nie byli zadowoleni ze szkolenia i słyszał, jak rozmawiali o tym, że rozważają rezygnację. Dlaczego więc tego nie zrobili? Tym bardziej, że po trzech dniach odbyło się głosowanie, podczas którego aktorzy podjęli decyzję o tym, że odchodzą. Pomogła interwencja Toma Hanksa, który odezwał się do Spielberga, poinformował go o sytuacji i zapytał, co zamierza z tym zrobić. Reżyser jednak powiedział mu, aby sam podjął decyzję. I zrobił to.

Hanks zdecydował się wrócić do swoich kolegów z obsady i przekonał ich, żeby zostali, o czym opowiedział Dye. Szkoleniowiec również postanowił porozmawiać z aktorami, aby wyjaśnić im, czemu nie powinni się poddawać.

[Hanks] powiedział: „Słuchaj, będziemy mieli tylko jedno podejście do tego i chcemy to zrobić dobrze i myślę, że powinniśmy zostać i powinniśmy to zrobić”. Stałem tam w deszczu i powiedziałem zasadniczo to, co powiedział Tom, że jesteście to winni tym ludziom, których reprezentujecie w filmie i musicie zrobić to dobrze. A żeby zrobić to dobrze, musicie doświadczyć tego, czego oni doświadczyli.

Vin Diesel wspomniał, jak zadziałała na nich przemowa Hanksa, który mimo swojego gwiazdorskiego statusu i faktu, że najmniej by stracił, rezygnując, postanowił zostać i dokończyć wymagające szkolenie, które jemu również dawało w kość.

Powiedział: „Chłopaki, za 20 lat spojrzycie na to wstecz i będziecie żałować, że tego nie skończyliście”. Do dziś wszyscy jesteśmy niezmiernie wdzięczni, że to zrobiliśmy.

Po tej rozmowie kryzys został zażegnany, aktorzy dokończyli szkolenie, a później wystąpili w filmie, który odniósł ogromny sukces. A wspólne cierpienie podczas szkolenia zaowocowało powstaniem między nimi więzi, która przyczyniła się do tego, jak dobry był to film. Dziś zaś artyści wspominają tamte czasy, jako zarówno najgorsze, jak i najlepsze, ale część z nich zgadza się, że dobrze zrobili zostając i nie poddając się.

Edyta Jastrzębska

Edyta Jastrzębska

Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej oraz kulturoznawstwa. W GRYOnline.pl zaczynała jako jeden z newsmanów w dziale filmowym, obecnie dogląda newsroomu filmowego, gdzie zajmuje się również korektą. Świetnie odnajduje się w tematyce filmowo-serialowej zarówno tej osadzonej w rzeczywistości, jak i w fantastyce. Na bieżąco śledzi branżowe trendy, jednak w wolnym czasie najchętniej sięga po tytuły mniej znane. Z popularnymi zaś ma skomplikowaną relację, przez co do wielu przekonuje się dopiero, gdy szum wokół nich ucichnie. Wieczory uwielbia spędzać nie tylko przy filmach, serialach, książkach oraz grach wideo, ale też przy RPG-ach tekstowych, w których siedzi od kilkunastu lat.

„Najlepszy scenariusz, jaki kiedykolwiek czytałem”. Channing Tatum dalej chciałby zrobić anulowany 23 Jump Street, na który mają dobry pomysł

„Najlepszy scenariusz, jaki kiedykolwiek czytałem”. Channing Tatum dalej chciałby zrobić anulowany 23 Jump Street, na który mają dobry pomysł

Akolita - czym jest wergencja Mocy w Star Wars?

Akolita - czym jest wergencja Mocy w Star Wars?

„Wkurzyłem wiele osób”. Przygotowania do tego filmu z 2011 roku przerosły Toma Hardy’ego, który zaczął wyżywać się na innych

„Wkurzyłem wiele osób”. Przygotowania do tego filmu z 2011 roku przerosły Toma Hardy’ego, który zaczął wyżywać się na innych

W 1991 roku wydano kontynuację Powrotu do przyszłości 3, ale mało kto wie o jej istnieniu

W 1991 roku wydano kontynuację Powrotu do przyszłości 3, ale mało kto wie o jej istnieniu

„Mógł zarobić dużo pieniędzy”. Leonardo DiCaprio zgodził się na 90% obniżkę pensji i na zawsze zyskał szacunek Clinta Eastwooda

„Mógł zarobić dużo pieniędzy”. Leonardo DiCaprio zgodził się na 90% obniżkę pensji i na zawsze zyskał szacunek Clinta Eastwooda