Nowy pomysł UE może uderzyć w szyfrowane wiadomości
Ah, standardowe hasło "bo bezpieczeństwo dzieci", jaka fajna ta Unia, taka pomału komunistyczna.
Ah, standardowe hasło "bo bezpieczeństwo dzieci", jaka fajna ta Unia, taka pomału komunistyczna.
Z jednej strony to jest dobre, bo jak nic złego nie robisz to co Tobie przeszkadza ,że ktoś sobie poczyta Twoje wypociny. Z drugiej strony co z komunikacją pracowników firm którzy dyskutują projekty nieraz tajne.
Problem zawsze polega na tym, KTO decyduje o tym, czy "twoje wypociny" są dobre czy złe. No i nie zapominajmy, że zawsze w takich wypadkach pojawia się przeciek prywatnej korespondencji. Oczywiście "przypadkiem".
Inwigilacja obywateli to nic innego jak prosta droga do końca wolności.
"jak nic złego nie robisz to co Tobie przeszkadza ,że ktoś sobie poczyta Twoje wypociny"
Brawo, masz takie same poglądy jak Josef Goebbels.
Krótka lekcja historii. W latach 30. w Holandii przeprowadzono spis powszechny. Jedno z pytań dotyczyło wyznawanej religii. Oczywiście niewiele osób miało z tym problem, bo to przecież nic złego być Żydem, więc co ci to przeszkadza, że ktoś sobie przeczyta, co tam w spisie naskrobałeś. Parę lat później do kraju wkroczyli Niemcy i tym, którzy taki spis wypełnili, przestało być do śmiechu.
W USA podobna sytuacja. Kiedy USA przystąpiło do wojny z Japonią, wykorzystano dane ze spisów powszechnych, do internowania Amerykanów japońskiego pochodzenia. Notabene wykorzystanie spisów takim celu było całkowicie nielegalne.
A słyszałeś o maccartyzmie, "polowaniach na czarownice" i że lepszy trup niż komuch ("better red than dead")? Najpierw w stanach bycie socjalistą było uznawane za takie nieszkodliwe dziwactwo intelektualistów. A potem przyszedł tropiciel "czerwonych" i wielu ludziom zniszczył kariery i życie, bo gdzie�� tam kiedyś wyrazili w jednym zdaniu sympatie dla wrogiego ustroju.
Wiec to się tak łatwo mówi. Dziś to twoje niewinne wypociny, a jutro mogą być powodem do odsiadki, gdy się flaga na wietrze odwróci w przeciwna stronę i to co dziś jest niewinne, jutro będzie przestępstwem. Albo gdy jakiś algorytm bądź "AI", na których coraz bardziej się polega, wyrwie jakąś twoją wypowiedź z kontekstu i na tej podstawie oznaczy cię jako podejrzanego przestępcę.
"Z jednej strony to jest dobre"
Nie, to nigdy nie jest dobre. Zwiększenie uprawnień służb nigdy nie prowadzi do niczego dobrego. Zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego w krajach demokratycznych (przynajmniej w teorii) system sprawiedliwości opiera(ł) się o prawa chroniące przed samooskarżeniem (słynne "masz prawo zachować milczenie" i "cokolwiek powiesz, może zostać wykorzystane przeciwko tobie"), bezpodstawnym przeszukaniem, prawo do adwokata i domniemanie niewinności? O ile skuteczniejsza byłaby policja, gdyby tych mechanizmów nie było i ilu więcej przestępców gniłoby w pierdlu?
Po co w takim razie te wszystkie mechanizmy? No właśnie po to, żeby zachować pewną równowagę sił między władzą, a szarym obywatelem i utrudnić nadużywanie władzy. A my teraz, jako społeczeństwo wszystkie te mechanizmy, które miały nas chronić odrzucamy, bo postraszą nas kukiełka z napisem "terroryści" albo "pedofile".
Możesz być nieskazitelnie uczciwy ale znajomość twojej prywatnej korespondencji i prywatnych informacji może bardzo ułatwiać innym wykorzystywanie profilu twojej osoby do złych działań, choćby poprzez wiarygodne podszywanie się pod ciebie.
Kamerę sobie jeszcze w domu zainstaluj i pozwól im się obserwować 24/7 bo przecież nic złego nie robisz. Nawet w łazience i w WC. Nieprawdaż.
Typowe podejście co niektórych bo jak myślą że nic nie maja na sumieniu to ich nic nie dotknie.
"Typowe podejście co niektórych bo jak myślą że nic nie maja na sumieniu to ich nic nie dotknie."
Można by pomyśleć, że mając tak wiele przykładów najróżniejszych nadużyć powinni się już nauczyć, że w życiu nic nie jest tak idealne. Ale cóż, ignorancja bywa błogosławieństwem.
"Hiszpania, której rząd postrzega dostęp do danych obywateli jako „konieczny”, by umożliwić łapanie przestępców w sieci. Z dokumentu wynika, że chciałby wprowadzenia całkowitej blokady systemów szyfrowania."
Jak to dosadnie skomentować bez używania słów wysoce niecenzuralnych? Może w ten sposób:
"Towarzysze, powtórzę to jeszcze raz, musimy zbierać wszystko! Nie wolno nam niczego przeoczyć!” - Erich Mielke, szef wschodnioniemieckiej Stasi.
"Jeśli nie macie nic do ukrycia, to nie macie się czego obawiać." - Joseph Goebbels
"Komisja Europejska pracuje więc nad metodą szyfrowania E2E (end-to-end), która w teorii miałaby służyć do walki w pornografią dziecięcą."
To albo komisja składa się z samych ignorantów, albo świadomie celowo i złośliwie kłamie, bo szyfrowanie e2e z tylną furtką dla służb samej definicji przestaje być e2e.
Zresztą, jak znam życie, to oczywiście będzie pewnie dotyczyć "zwykłych" ludzi, a rząd z "różnych, ogromnie ważnych powodów" dalej będzie się cieszyć nieskompromitowaną kryptografią. No cóż, nie od dziś wiadomo, że wszystkie zwierzęta są równe, ale świnie są równiejsze.
Tak się cudownie składa, że to nie pierwszy kraj, gdzie się próbuje wprowadzić inwigilację godną STASI. W Wielkiej Brytanii też chcą przepchnąć inwigilację pod płaszczykiem ochrony dzieci, ale zauważono ciekawą rzecz:
"The cynicism of this argument is made clear when we recognise that the Government has reduced support for measures protecting children that seem more likely to work. Early intervention services spending was slashed by 50 per cent from 2011 to 2021; referrals to children’s social care rose 9 per cent in 2021-22 alone.
There’s no way to square this with the idea that protecting children is the first priority, rather than a pretext for government-mandated mass surveillance."
https://www.telegraph.co.uk/news/2023/05/21/britain-is-writing-the-playbook-for-dictators/
A jeśli komuś się wydaje, że takie środki będą stosowane wyłącznie w słusznym celu i nigdy nie nadużywane, niech sobie przypomni liczne przypadki obalające ten naiwny pogląd. Taka informacja dosłownie sprzed 2 dni:
"FBI nadużyło prawa do inwigilacji jakieś 280 000 razy w ciągu roku"
https://www.theregister.com/2023/05/22/fbi_fisa_abuse/
Ta cała koalicja współtworząca rząd Królestwa Hiszpani, to jedno wielkie zgromadzenie krypto komunistów dla zmylenia przeciwnika w nazwie tych partii zawarto socjalistyczne... Kompletnie mnie to nie dziwi, że takie bezeceństwa wychodzą z Hiszpanii.
Szczerze to na calym swiecie sie dzieje malymi kroczkami. Cel syjonistycznych globalistow ten sam, rezultat ten sam, tylko inna forma realizacji tego programu elit.
lewacka unia atakuje. niedlugo pojdziesz do lidla, a tam ciuchy lgbt dla dzieci 3-12 lat jak w amerykanskim targecie. Ha-ha-ha, ale co z tego? Przeciez to wzglednie dobra rzecz. Pozwolmy wszystkim degenerowac obywateli, ograniczajmy ich wolnosc, bo wcale to negatywnie nie wplywa na caloksztalt spoleczenstw i gospodarek. Straszmy ludzi, ze mieso czy auta sa zle, bo to nie jest wcale tak, ze fabryki czy panstwa rolnicze smroda w glownej mierze powietrze, a bizony przed nadmiernym wplywem europejczykow w hamburgeryce nie produkowaly metanu tak jak krowy dzisiaj. Wmawiajmy, ze to my jestesmy odpowiedzialni za wzrost temperatury, bo wcale nie jest tak, ze Slonce zmienia swoja aktywnosc. Ubierajmy ekologiczne szmaty, ktore dra sie mniej niz w rok (sam kupilem spodnie i ledwo noszone sie rozpierdolily). Szczerze nienawidze tych idiotow.
Via Tenor
Co za przypadek ze pomysl lobbuje najmocniej Hiszpania, ktora ma problemy z secesjonistycznymi zapedami Katalonii.
Napewno mysla o dzieciach i technologia nie bedzie wykorzysywana do cenzurowania i przesladowania politycznych przeciwnikow i secesjonistycznych trendow!
A w przyszlosci nie posluzy jako fundament do budowania systemow powszechnej kontroli obywateli.
Kroczek po kroczku, kroczek po kroczku...
Gdy teorie spiskowe przestaja byc teoria, a staja sie natomiast faktem...
Wprowadzenie tego typu regulacji, ma zawsze ten sam skutek - upadek gospodarczy, spowodowany tym ze przestepcy i biznesy konkurujacych panstw takze otrzymuja dostep do tych danych.
A prawdziwej enkrypcji i tak nie rusza, byly nawet na ten temat dokumenty - gdzie narzedzi z ktorych korzystaja przestepcy w wiekszosci przypadkow nawet nie dotknieto. Nie mowiac juz o tym, ze ostatnie afery pedofilskie o ktorych slyszalem (w anglii i szwecji), odbywaly sie przy pelnej swiadomosci panstw, byly ignorowane z powodow politycznych i niezdziwilbym sie gdyby ktos mi powiedzial ze mozliwosc przekazania tej wiedzy w sposob tajny, umozliwilo "dmuchajacym w gwizdek" ujawnienie sytuacji zmuszajac wladze do reakcji innej niz ich uciszenie...
"A prawdziwej enkrypcji i tak nie rusza"
Bo też nie o to im chodzi. Uczciwy człowiek straci dostęp do pożytecznego narzędzia, bo jest uczciwy,/nie wie jak obejść/obchodzenie zakazu wymaga za dużo wysiłku. A przestępcy dalej będą się cieszyć wszystkimi korzyściami szyfrowania, bo po prostu nie boją się złamać prawa.
Jak zawsze walka z: retoryzmem, szarą strefą, korupcją, narkotykami, etc. etc. Lecimy Utopia w stajni Orwella
A taka prawda że po dupie dostanie szary obywatel, a przestępcy i tal się to nauczą obchodzić.
Prawdziwe oblicze UE, totalna kontrola, brak prywatności, możliwości gromadzenia ani niezależności finansowej. Brzydzę się unią od samego początku bo to coś w 100% sztucznego. Za granice krajów narodowych przelano tysiące litrów krwi a wewnątrz jest nacja, UE to po prostu maszynka do robienia pieniędzy i zniewalanie ludzi.
Jedynie co mnie pociesza w tych wszystkich faszystowsko/komunistycznych ustawach to fakt, że wskakują jedna po drugiej a nie jak było do tej pory na zasadzie gotowania żaby to daje nadzieje na bunt.
Myślisz że takie coś tylko unia chce wprowadzić. Nawet nasi próbowali przepchać ustawę i to całkiem niedawno, która pozwalałby na czytanie twoich e-maili.
Można by rzec, że to ogólny trend. Tak zwany Zachód oficjalnie pluje na łamanie praw i kontrolę obywatelską w Chinach ale taki stan to jest ich mokry sen i bardzo chętnie chcieliby mieć tak u siebie. Mają jednak pewien problem, ponieważ nie da się tutaj takich rzeczy wprowadzić z dnia na dzień jak w Państwie Środka, dlatego robi się to etapami, pobudzając wszelkie możliwe lęki obywateli, z doszywaniem ideologii w rodzaju walki z terroryzmem, pedofilią, itp.
Ciekawe czy znowu będzie zadyma jak z ACTA. Teraz dużo ostrzej chcą wejść z buciorami, ale obawiam się, że już #nikogo. Na szczęście matematyki nie da się zdelegalizować i jakiś signal będzie istniał zawsze. To prawo teoretycznie nic nie zmieni. Komunikację na facebooku i gmailu i tak większość ludzi już od lat traktuje jako w pełni publiczną.
Swoją drogą to jest chore. Jak był snowden to były afery i zadymy, a teraz państwa same tego chcą i to jawnie i legalnie. A ludzie zamiast się buntować po prostu robią "meh, takie życie".
Jestem święcie przekonany, że osiągneliśmy już taki poziom znieczulicy, że gdyby wprowadzić prawo o losowych rozstrzeliwaniach to nikt by nie protestował bo każdy myślałby tylko o tym, żeby to na niego nie padło, ewentualnie wierzyłby w propagandę, że loteria wybiera tylko tych złych.
A kto miałby zrobić zadymę? Pokolenie tiktokerów, influencerów itp? Dopóki ich samych to nie dotknie i nie ugodzi w ich wolność oraz ograniczy to co robią, to właśnie będzie to na zasadzie: "meh, takie życie". Niemniej jak już nastąpi wielki ucisk ludzkości, to w końcu pojawi się bunt (chociaż powinien się już dawno pojawić). Problem w tym, że ludzie są już zmęczeni i wolą machnąć ręką na takie coś, niż działać - to też zostało dobrze rozegrane przez możnych świata. Rzucić jakiś nic nieznaczący ochłap ku uciesze ludu, by nie zauważyli jak się ich zniewala, a nawet jak się już zorientują, to ucieszą się, że przynajmniej coś dostali w zamian za "niedogodności".
Każdy czas i rewolucje ma swojego lidera, który jest w stanie pociągnąć resztę - ktoś za kim ludzie pójdą. Może wzniosłe hasło, ale jakże prawdziwe. Jednostka nic nie zdziała, dopóki nie pobudzi ona większości...
"Jak był snowden to były afery i zadymy, a teraz państwa same tego chcą i to jawnie i legalnie"
No były. Była chwila oburzenia i wszystko wróciło do normy, więc trudno się dziwić, że nic się nie poprawiło.
"A ludzie zamiast się buntować po prostu robią "meh, takie życie"."
Trudno się dziwić, że niektórzy są już tym zmęczeni, bo co kilka lat trzeba odpierać kolejne zakusy na resztki wolności i prywatności. Niektórzy z nas pamiętają jeszcze wojny kryptograficzne z lat 90., kiedy USA próbowało posadzić Phila Zimmermana za PGP (w zasadzie pierwszej "poważnej" i skutecznej kryptografii dostępnej dla cywilów) z paragrafu o nielegalnym eksporcie broni i amunicji. Więc nie dziw się, że starzy często nie mają już siły i ochoty ciągle walczyć z wiatrakami.
Teraz trudno nam nawet dyskutować i uświadamiać ludzi, bo tacy osobnicy jak choćby w tym wątku VortexSky, bredzący o "syjonistycznych globalistach" i "New World Order" sprawiają, że chcąc podyskutować o prywatności, od razu trafiasz do szufladki z rozmaitymi foliarzami i jakakolwiek rzeczowa wymiana poglądów kończy się jeszcze zanim się zaczęła.
A młodsze pokolenie? Całe życie w świecie, w którym wszystko jest usieciowione i każdy każdego inwigiluje. Na co będą protestować jak innego życia nie znają?
"Jestem święcie przekonany, że osiągneliśmy już taki poziom znieczulicy, że gdyby wprowadzić prawo o losowych rozstrzeliwaniach to nikt by nie protestował bo każdy myślałby tylko o tym, żeby to na niego nie padło, ewentualnie wierzyłby w propagandę, że loteria wybiera tylko tych złych."
Ładnie to powiedział Martin Niemöller:
"Najpierw przyszli po socjalistów; nie protestowałem, bo nie byłem socjalistą.
Potem przyszli po związkowców; nie protestowałem, bo nie byłem związkowcem.
Następnie przyszli po Żydów; nie protestowałem, bo nie byłem Żydem.
A wtedy przyszli po mnie, a nie został nikt, kto mógłby dla mnie zaprotestować."
Co za zaskoczenie, że socjaliści, czy klasycznie rozumiani lewicowcy (Hiszpania), chcą większej kontroli nad ludźmi.
I bardzo dobrze, tez uwazam ze szyfrowanie danych to bzdura
