Strona Główna > Metallica zagrała w Warszawie. Wspaniały koncert na fatalnym obiekcie [RELACJA]

Metallica zagrała w Warszawie. Wspaniały koncert na fatalnym obiekcie [RELACJA]

Pierwszy z dwóch zaplanowanych warszawskich koncertów ikony heavy metalu za nami. Metallica w piątek 5 lipca wystąpiła przed polską publicznością dwunasty raz w historii. Czy tym razem na Stadionie Narodowym cokolwiek się zmieniło?

,

Polska jest stałym punktem programu na światowych trasach zespołu. Pierwszy ikoniczny koncert grupy w naszym kraju odbył się w lutym 1987 roku w Katowicach. Od tamtej pory Metallica regularnie odwiedza nasz kraj. Ostatni raz formacja pojawiła się w Polsce w 2019 roku również na PGE Narodowym. 

Zobacz także: Śpiewała dla Elvisa Presleya. W latach 90. jej utwór królował na listach przebojów

“M72 World Tour” to trwająca od kwietnia zeszłego roku trasa koncertowa promująca jedenasty album studyjny zespołu. Ogłoszona została tuż po wydaniu “72 Seasons”  w 2023 roku. Trasa ma trwać aż do września tego roku i zakończy się występami w stolicy Meksyku. W większości odwiedzanych krajów Metallica gra dwa koncerty, podczas których prezentuje dwie zupełnie inne setlisty oraz akty rozpoczynające wydarzenie.  

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo…

Metallica 5 lipca zagrała na Stadionie Narodowym

Pierwszy z warszawskich koncertów na Stadionie Narodowym odbył się w piątek 5 lipca. Otwarcie bram nastąpiło już o 16:00, natomiast pierwszy support w postaci grupy Mammoth WVH pojawił się na scenie o 18:00. Z kolei drugi, czyli Architects, godzinę później. Główna gwiazda wieczoru, czyli Metallica planowo miała rozpocząć swój koncert o 20:30. Nie obyło się jednak bez drobnej obsuwy czasowej. 

Metallica wyszła na scenę z 15-minutowym opóźnieniem. Jednakże o 20:30 było na tyle jasno, że nie wszystkie efekty wizualne były jeszcze dobrze widoczne. Dlatego też można było wybaczyć Metallice ten kwadrans studencki. Co ciekawe, dach Narodowego był otwarty, przez co wpadało sporo dodatkowego światła jeszcze widocznego słońca. Ta decyzja może dziwić, ponieważ niestabilna w ostatnich dniach pogoda mogłaby przynieść niespodziewany deszcz. A to z kolei mogłoby zniszczyć sprzęt oraz scenografię. 

Efektowna scenografia

Scenografia to słowo klucz, jeśli chodzi o trwającą trasę “M72 World Tour”. Jest tak, ponieważ zespół w jej ramach występuje na specjalnej scenie 360°, dzięki której muzycy mogą się ustawić frontalnie w każdą stronę widowni. Scena jest przede wszystkim widowiskowa. Dzięki takiemu rozwiązaniu show wydaje się bardziej dynamiczne. Oprócz obwarzanka, po którym James, Kirk, Robert, a nawet Lars się przemieszczali, ustawiono osiem gigantycznych telebimów na słupach. Były one szczególnie pomocne dla osób siedzących na najwyższych miejscach trybun. Dzięki nim nie tylko wyraźnie było widać grających artystów, ale można było także podziwiać różnorodne wizualia. 

Trzeba przyznać, że obecne koncerty Metalliki na scenie 360° wprowadzają występy na wyższy poziom. W 2024 roku większość gwiazd światowej muzyki przykłada ogromną wagę nie tylko do muzycznych detali swoich występów, ale także do strony wizualnej. Nie inaczej jest w przypadku grupy z Kalifornii, która zdecydowanie rozwinęła swoje koncerty w tej materii na przestrzeni ostatnich kilku lat. Nie zabrakło więc ruchu scenicznego (podczas koncertu nawet zestaw perkusyjny zmieniał swoje miejsce aż trzy razy), animacji, dymu, laserów, a także fajerwerków na sam koniec. 

Fatalna akustyka

Jeśli chodzi o stronę dźwiękową, to ocena będzie bardziej zróżnicowana. Jednak nie jest to wina wyłącznie zespołu. Przede wszystkim będąc uczestnikiem wielu imprez na Narodowym, podtrzymuję zdanie, iż nie jest to obiekt przystosowany do tego typu wydarzeń. Mecze – jak najbardziej, duże koncerty – niekoniecznie. Za wyborem stadionu Narodowego może przemawiać chyba tylko jego pojemność. Stadion im. Kazimierza Górskiego jest bowiem największy w kraju. Jednakże, jeśli chodzi o jego przygotowanie techniczne do koncertów, wciąż jest jednym z miejsc o najgorszej akustyce w skali całego kraju.  

Podczas kilku wykonywanych piosenek wokal Jamesa Hetfielda był ledwie słyszalny. Na przestrzeni całego koncertu w wielu piosenkach nie kończył fraz, a w innych ledwie można było zorientować się, jaki numer właśnie gra zespół. Z pozycji widza na trybunach dobrze nagłośniona wydawała się jedynie gitara Kirka Hammetta. Chociaż może to być kontrowersyjna opinia, ponieważ wielu widzów zdążyło już napisać w sieci, że to właśnie gitarzystę było słychać najgorzej. Zatem słyszalność poszczególnych muzyków była najprawdopodobniej uzależniona od zajmowanego miejsca. 

Drugim czynnikiem, który wpływał na kształt dźwięku była oczywiście forma członków Metalliki. Chociaż w mojej opinii niewiele można im zarzucić. Oczywiście głos Hetfielda nie brzmi już tak, jak przed laty. Jednak ciężko wymagać, aby wokalista metalowy z 40-letnim stażem scenicznym śpiewał wciąż tak samo. W wielu miejscach artysta musiał sobie “pomagać” i trochę zmiękczać dźwięk. Niemniej jak na 60-letniego metalowca, naprawdę nieźle się trzyma.  

Co do gitarzysty Kirka Hammetta oraz basisty Roba Trujillo nie mam żadnych zastrzeżeń. Od lat uważam, że to właśnie oni są najbardziej stabilnymi punktami Metalliki. Chociaż ich również nie ominęło fatum Narodowego. Podczas ich wspólnego wykonania “Back in Warsaw” (piosenki specjalnie napisanej na ten koncert) ich śpiew był kompletnie niezrozumiały. Natomiast jeśli chodzi o Larsa Ulricha, to złośliwi z pewnością powtórzą wyświechtaną frazę, że gubił rytm.  

Bardzo dobrze ułożona setlista

Rzecz, o której koniecznie trzeba wspomnieć, to długość koncertów. Metallica niezmiennie od lat gra pełne dwie godziny, podczas których nie ma zbyt wiele gadania. Ten fakt zasługuje na szczególną pochwałę, ponieważ nie wszystkim gwiazdom wciąż się chce, a im najwyraźniej tak. Oczywiście, w trakcie koncertu miały miejsce trzy dłuższe przerwy, jednak były one podyktowane względami technicznymi, w tym chowaniem i wystawieniem perkusji w innym miejscu.  

Metallica zagrała set składający się łącznie z 16 utworów. Nie zabrakło najpopularniejszych piosenek takich jak “Nothing else matters”, podczas którego cały stadion rozświetlił się latarkami telefonów (czasy zapalniczek ewidentnie przeminęły) czy “Master of Puppets”. Oprócz tego setlista obfitowała w mniej oczywiste szlagiery jak “Orion”, “Fade to Black” czy “Seek & Destroy”. Dla mnie osobiście ciekawostką było zagranie “King Nothing” z płyty “Load”, ponieważ materiał z niej nie jest zbyt często grany ani lubiany przez tzw. ortodoksów. Niemniej dla mnie to wielki plus, gdyż uważam tę płytę za bardzo udaną. 

Co ciekawe, Metallica zagrała tylko 3 kawałki z ostatniego krążka. To trochę mało jak na wydarzenie promujące “72 seasons”. Natomiast chyba nikt nie miał im tego za złe, ponieważ wszyscy się świetnie bawili przy dobrze znanych kawałkach. 

Sam koncert rozpoczęło klasyczne już “The Ecstasy of Gold” Ennio Morricone, stanowiący część ścieżki dźwiękowej do filmu “Dobry, zły i brzydki”. Natomiast właściwa, pełna setlista koncertu Metalliki z 5 lipca 2024 wyglądała następująco: 

  1. “Creeping Death” 
  2. “Harvester of Sorrow” 
  3. “Leper Messiah” 
  4. “King Nothing” 
  5. “72 seasons” 
  6. “If Darkness Had a Son” 
  7. “Back in Warsaw” (Kirk & Rob) 
  8. “Fade to Black” 
  9. “Shadows Follow” 
  10. “Orion” 
  11. “Nothing Else Matters” 
  12. “Sad but True” 
  13. “Fight Fire With Fire” 
  14. “Fuel” 
  15. “Seek & Destroy” 
  16. “Master of Puppets” 

Świetna Metallica na nieodpowiednim obiekcie

Świetny zespół na nieodpowiednim obiekcie to idealne podsumowanie. Piątkowy koncert Metalliki na PGE Narodowym był świętem każdego fana zespołu. Trzeba też przyznać, że ich występy stały się wydarzeniem dla całej rodziny, ponieważ wśród tłumu przybyłych dostrzec można było wiele córek z matkami, synów z ojcami i na odwrót, którzy wychodzili z obiektu naprawdę zadowoleni. Widać, że ich muzyka po prostu łączy pokolenia i to jest piękne. Dlatego też wszystko wskazuje na to, że niedzielny koncert będzie równie udany, pomijając już fatalną akustykę warszawskiego stadionu.  

Kliknij tutaj i słuchaj naszego radia na żywo bez żadnych opłat na zloteprzeboje.pl!

Zobacz więcej >