Dramat fina�owej rywalki �wi�tek. Wyjedzie z Pary�a z niczym

Jasmine Paolini ponownie w finale Roland Garros musia�a uzna� wy�szo�� rywalek. W sobot� by�a to Iga �wi�tek w singlu, a w niedzielnym starciu o tytu� w deblu lepszy okaza� si� duet Coco Gauff/Katerina Siniakova. W�oszka w parze ze swoj� rodaczk� Sarn� Errani uleg�y utytu�owanym i faworyzowanym przeciwniczkom 6:7(5), 3:6.

Sobota dla Jasmine Paolini nie była zbyt udana. Włoska tenisistka w swoim pierwszym finale wielkoszlemowym przegrała 2:6, 1:6 z Igą Świątek. "Ofiarą jest Jasmine Paolini, która już osiągnęła gigantyczny sukces w dotarciu do finału Szlema na mączce zarówno w grze pojedynczej, jak i deblu, ale w dwóch setach 6:2, 6:1 musi poddać się nadmiernej sile szybkonogiej Polki" - tak o tym spotkaniu pisały włoskie media, dla których Paolini i tak była wielką bohaterką, zwłaszcza że dzień później walczyła o kolejny tytuł - tym razem w grze deblowej.

Zobacz wideo Maja Strzelczyk wyznaje: Jestem romantyczką! Wierzę, że Euro będzie niezapomniane

Towarzyszyła jej rodaczka Sara Errani, a a po drugiej stronie siatki stanęła bardzo utytułowane deblistki: Coco Gauff oraz Katerina Siniakova. Amerykanka i Czeszka połączyły siły w zasadzie jedynie na ten turniej, albowiem Coco Gauff zwykle współpracuje z Jessiką Pegulą, lecz jej w Paryżu zabrakło z powodu kontuzji. Natomiast Siniakova kilka miesięcy temu rozstała się z Barborą Krejcikovą, z którą wygrała aż siedem turniejów wielkoszlemowych.

Faworytki minimalnie lepsze w pierwszym secie

Obie pary znalazły słabszy element w grze rywalek. Gauff i Siniakova przełamywały jedynie serwis Errani, natomiast Włoszkom lepiej na returnie szło przy podaniu Czeszki. W pierwszym secie gra była naprawdę wyrównana. Kilkoma efektownymi zagraniami z linii końcowej popisała się Paolini, ale po dwóch breakach z obu stron doszło do tiebreaka.

Jego początkowe fragmenty lepiej układały się dla zawodniczek z Półwyspu Apenińskiego. Znów pierwsze skrzypce grała finalistka z singla, która najpierw zagrała winnera po krosie, a potem "ustrzeliła" przy siatce Siniakovą. Straty zostały jednak szybko odrobione i przy zmianie stron po sześciu punktach wynik był już remisowy. W najważniejszym momencie Czeszka podniosła poziom swojej gry przy siatce, co sprawiło, że wraz z Amerykanką wygrały pierwszego seta 7:5.

Rozpacz Włochów. Kolejny finał przegrany

Skuteczność w kluczowych pi�kach Gauff i Siniakova kontynuowały także na początku drugiej partii. Pierwszy gem przy ich serwisie trwał ponad sześć minut, ale mimo czterech break pointów utrzymały podanie. Niewiele krótszy był kolejny gem - znów ostatnią pi�k� wygrały faworytki. Przewaga robiła się coraz wyraźniejsza. Przy stanie 4:1 wydawało się, że już tylko minuty dzielą Amerykankę i Czeszkę od końcowego triumfu, ale wtedy zerwały się Włoszki. Starczyło to jednak tylko na jednego breaka.

Coco Gauff przy swoim serwisie zamknęła to spotkanie wynikiem 7:6(5), 6:3 i wraz z Kateriną Siniakovą mogły cieszyć się z pierwszego wspólnego tytułu. I to od razu w debiucie w turnieju wielkoszlemowym. Natomiast Włosi mogą rozpaczać. Ich reprezentanci docierali do fina�u Roland Garros w kobiecym singlu, deblu męskim i kobiecym, ale wszystkie starcia zostały przez nich przegrane.

Wi�cej o: