We wtorkowe popołudnie poznaliśmy pierwszą parę półfinałową kobiecego Roland Garros. Stworzą ją Iga �wi�tek i Coco Gauff. Polka bez większych problemów rozprawiła się z Marketą Vondrousovą, z kolei Amerykanka po trzysetowym boju pokonała Ons Jabeur. Na środę zaplanowano kolejne dwa starcia ćwierćfinałowe, które miały wyłonić ostateczną TOP 4 turnieju. Najpierw na kort wkroczyły Jelena Rybakina i Jasmine Paolini. I niewątpliwie to właśnie Kazaszka była faworytką do zwycięstwa, na co wskazywał ranking - zajmuje czwartą lokatę, a rywalka jest 15. Za Rybakiną przemawiał też bilans bezpośrednich spotkań. Obie panie mierzyły się trzykrotnie i dwa razy górą była czwarta rakieta świata.
Mecz rozpoczął się jednak fatalnie dla Rybakiny. Już w pierwszym gemie musiała bronić break pointów. Wyszła z opresji dwukrotnie, ale za trzecim razem skapitulowała. W kolejnym gemie serwisowym także była o krok od przełamania, ale tym razem udało się oddalić zagrożenie. Mimo wszystko to rywalka nadawała tempo rywalizacji.
Włoszka grała pewniej i precyzyjniej. Dość powiedzieć, że w pierwszym secie popełniła jeden niewymuszony błąd, przy aż 16 Kazaszki! Paolini nie miała też problemu z utrzymaniem podania, w przeciwieństwie do Rybakiny. I w gemie numer siedem znów ją przełamała. Tym samym prowadziła już 5:2. Była o krok od wygrania partii. I ten scenariusz ziścił się chwilę później. Utrzymała własny serwis, wykorzystała drugą pi�k� setową i triumfowała 6:2.
Początek drugiej partii znów układał się pod dyktando Paolini. Już w trzecim gemie przełamała rywalkę. Tyle tylko, że tym razem jej radość nie trwała długo. Przy następnej okazji Kazaszka się odgryzła i po raz pierwszy w tym meczu wypracowała break pointa. Trzech nie wykorzystała, ale czwartego już tak i wróciła do gry. Wyrównała na 2:2, a po chwili wygrała własne podanie i wyszła na prowadzenie.
Paolini się jednak nie poddała i szybko wyrównała. Kolejne dwa gemy to znów dwa przełamania, po jednym dla każdej z tenisistek. Gra toczyła się więc punkt za punkt. W końcówce to Rybakina przejęła inicjatywę. W kluczowym gemie numer dziesięć przełamała Włoszkę, dzięki czemu triumfowała 6:4 i doprowadziła do wyrównania w setach. Mimo to była to kolejna słaba partia w jej wykonaniu. Znów popełniła aż 18 niewymuszonych błędów, przy 14 rywalki.
O wszystkim zadecydował trzeci set. Jego początek był festiwalem przełamań. W pierwszych czterech gemach żadna z zawodniczek nie była w stanie utrzymać podania. Ten trend przerwała dopiero Rybakina, wychodząc na prowadzenie 3:2. Później gra toczyła się punkt za punkt, aż znów doszło do przełamania i to kluczowego. W dziewiątym gemie Paolini odebrała serwis Kazaszce i stanęła przed szansą, by w końcu zamknąć ten mecz. Dzieła dopełniła chwilę później, triumfując 6:4. Warto odnotować, że Rybakina popełniła w całym spotkaniu aż 48 niewymuszonych błędów!
Jelena Rybakina - Jasmine Paolini 2:6, 6:4, 4:6
To właśnie Paolini awansowała do p�fina�u Roland Garros. To dla niej największy sukces w turnieju wielkoszlemowym. Jak dotąd najdalej dotarła IV rundy Australian Open (2024). W półfinale zmierzy się ze zwyciężczynią starcia Aryna Sabalenka - Mirra Andriejewa.