�wiat czeka� od lat. "Wymarzona rywalka" dla �wi�tek". I to nie Sabalenka

Dominik Senkowski
Ca�y �wiat czeka� przez lata na rywalizacj� Igi �wi�tek z Naomi Osak�, kt�ra mia�a stanowi� wizyt�wk� kobiecego tenisa. Gdy zd��yli�my si� pogodzi�, �e ta dw�jka z uwagi na zawirowania wok� Japonki nie napisze wsp�lnego scenariusza, niespodziewanie na Roland Garros nadzieje zn�w od�y�y. Czy Osaka mo�e na sta�e rzuci� wyzwanie �wi�tek?

Gdy cztery lata temu Iga �wi�tek pierwszy raz wygrywała Roland Garros, Naomi Osaka była trzecią tenisistką świata. Media na całym świecie zapowiadały, że przyszłość będzie należeć do tych dwóch zawodniczek. To miała być rywalizacja specjalistki od mączki (Polka) i od kortów twardych (Japonka). Wtedy to o Osace pisano jak o "wymarzonej rywalce" dla Świątek, a nie o Arynie Sabalence (wówczas 12. w rankingu WTA) czy Jelenie Rybakinie (19.)

Zobacz wideo Oto następczyni Igi Świątek?

Problemy Osaki 

Życie napisało jednak inny scenariusz. W kolejnym sezonie Iga Świątek zaczęła ugruntowywać swoją pozycję w czołówce, a Osaka wpadała w kolejne problemy. To wtedy japońska tenisistka wycofała się z Roland Garros po tym, jak wybuchło zamieszanie związane z jej decyzją o braku uczestnictwa w konferencjach prasowych. Chwilę później Osaka przygnieciona ciężarem oczekiwań nie poradziła sobie na igrzyskach rozgrywanych w jej kraju. Opuszczała kolejne turnieje, spekulowano, że może zakończyć karierę. 

Świątek w tym czasie szła cały czas do przodu. Panie spotkały się wiosną 2022 roku w finale w Miami. Iga zwyciężyła dość gładko, co Naomi wspominała po ich środowym meczu w Paryżu. - Nieźle mi dała wtedy w kość. Teraz było zdecydowanie lepiej - śmiała się Japonka. Kilka miesięcy po Miami ogłosiła, że zawiesza karierę z uwagi na ciążę. 

Naomi Osaka i Iga Świątek to jedne z najlepszych tenisistek ostatnich lat, ale dotychczas „mijały się" pod względem dyspozycji na korcie. Gdy Japonka święciła największe triumfy (liderka rankingu w 2019 roku, mistrzyni Australian Open 2019, 2021 oraz US Open 2018 i 2020), Polka nie była jeszcze na tym poziomie, być móc stawić jej czoła. Z kolei jak nastąpił wystrzał formy naszej tenisistki, to Osaka wpadała w coraz większe kłopoty natury mentalnej. Opowiadała otwarcie o depresji, Netflix wypuścił miniserial, w którym opowiadała, jak ciężko jest rywalizować introwertyczce w zawodowym sporcie. 

Może to podobny charakter sprawił, że Polka i Japonka od lat wypowiadały się w bardzo ładny sposób na swój temat. W czasie pandemii prowadziły nawet wspólną relację na Instagramie, gdy rozmawiały o tenisie, ale także o życiu prywatnym. Kibice byli zachwyceni, ale czekali jeszcze na pasjonującą rywalizację na korcie.

Niespodziewanie zacięty bój w Paryżu

Wydawało się, że akurat środowy mecz Naomi Osaki z Igą Świątek na Roland Garros jest najgorszą okazją do tego, by odzyskać część nadziei na ich współzawodnictwo. Niewiele wskazywało na to, że Japonka postawi się mocniej Polce. Kilka miesięcy temu wróciła do gry po urodzeniu dziecka, jej wyniki w tym sezonie nie były zbyt imponujące (aktualnie jest 134. na świecie). A co najważniejsze - nigdy nie czuła się dobrze na kortach ziemnych. W paryskiej imprezie nie przeszła ani razu trzeciej rundy. 

Tymczasem w starciu ze Świątek zobaczyliśmy zaskakującą wersję Osaki. Była liderka rankingu lepiej poruszała się na mączce niż zwykle, świetnie grała w obronie, podczas gdy przez lata pozostawała to jej słabsza strona w tenisowym repertuarze. Przegrała ostatecznie z Polką, ale trudno nie być pod wrażeniem wyzwania, jakie postawiła aktualnej numer jeden na świecie. 

Po meczu Naomi Osaka stwierdziła, że okazała się gorsza na "ulubionych kortach Igi" i czeka już na rewanż na "swojej ukochanej nawierzchni." W ten sposób zasugerowała, że na kortach twardych, na których wywalczyła wszystkie cztery szlemy, może być jeszcze groźniejsza. Królowej mączki nie pokonała, ale jak będzie w innych warunkach?

Wszystko zależy teraz od samej Osaki. Można mieć obawy, czy porażka w takich okolicznościach jej nie podłamie, skoro w przeszłości nie raz miewała problemy na gruncie psychologicznym. Czas pokaże, ale jej fani powinni być nieco uspokojeni po pomeczowej konferencji prasowej. Powiedziała m.in.: "Płakałam schodząc z kortu, ale gdy rok temu byłam w ciąży, patrzyłam, jak Iga wygrywa Roland Garros. Wtedy tylko marzyłam, że znowu będę mogła grać na tym poziomie. A teraz zagrałyśmy zacięty mecz, więc dla mnie to bardzo dobry prognostyk".

Osaka i Świątek, czyli wymarzona rywalizacja

Jeśli Naomi Osaka będzie w stanie powtórzyć jakość gry, jaką zaprezentowała przeciwko Idze Świątek w Paryżu, może szybko wrócić do czołówki. Kobiecy tenis z pewnością na to czeka, bo Japonka to nie tylko gwiazda sportu, ale i niezwykle barwna postać. Mama, która wróciła na tour, aktywistka walcząca o prawa mniejszości, zawodniczka otwierająca się przed światem na temat swoich kłopotów mentalnych.

- To zdecydowanie jeden z najbardziej ekscytujących pojedynków, jakie kiedykolwiek rozegrałam - mówiła 26-letnia Naomi Osaka po meczu z 22-letnią Igą Świątek. Dodajemy, że to był także najlepszy występ Japonki od ponad dwóch lat! Ostatnio tak dobrze grała na wspomnianym turnieju w Miami, gdzie w finale uległa naszej tenisistce. Wcześniej spotkały się raz - w Toronto 2019, gdy Świątek dopiero wchodziła do dorosłego tenisa, a Osaka wygrała w dwóch setach.

Jeśli Naomi Osaka będzie w stanie utrzymać się na poziomie, jaki zaprezentowała w środę w Paryżu, możemy doczekać się rywalizacji, o jakiej kibice tenisa marzyli, a co do której wielu zapewne straciło już nadzieję. Japonka wiele przeszła w ostatnim czasie i jej ewentualny powrót na szczyt zasługiwałby na wyjątkowe uznanie. 

Świątek zyskałaby w ten sposób nową rywalkę. Osaka oczywiście od lat należy do zawodowego touru, ale dotąd trudno było mówić, że Polka i Japonka pozostawały realnymi przeciwniczkami. Albo jedna była najpierw za młoda i na wstępnym etapie kariery, albo potem druga wpadła w poważny kryzys. Czy w końcu "spotkają się" w jednym momencie z punktu widzenia wysokiej formy sportowej? Wtedy będziemy mogli liczyć na więcej tak pasjonujących pojedynków, jak ten rozegrany w drugiej rundzie Roland Garros. - Nadal jest miejsce na rywalizację między Igą, a Naomi - mówił w Paryżu były mistrz wielkoszlemowy Mats Wilander.

Wi�cej o: