Ca�y �wiat pisze o tym, co zrobi�a Iga �wi�tek. Hiszpanie trafili w samo sedno

Iga �wi�tek wygra�a 7:6 (1), 1:6, 7:5 niespe�na trzygodzinny b�j z Naomi Osak� i awansowa�a do III rundy Rolanda Garrosa. Polka musia�a pokona� wiele przeciwno�ci losu i utrzyma� nerwy na wodzy. Cho� przegrywa�a ju� 1:4 w trzecim secie, to nie podda�a si� i zaliczy�a genialny powr�t, o kt�rym pisz� media na ca�ym �wiecie. "W najwa�niejszym momencie zareagowa�a, jak na numer jeden przysta�o", "To charakteryzuje mistrz�w" - czytamy.

Takich emocji i zwrotów akcji w meczu Igi �wi�tek z Naomi Osaką mało kto się spodziewał. Choć obie panie są czterokrotnymi triumfatorkami wielkoszlemowymi, co zwiastowało zacięty pojedynek, to jednak większość stawiała na pewne zwycięstwo Polki. I faktycznie pierwszy set zakończył się jej wygraną, ale później w jej grę wdała się nerwowość. W drugiej partii została całkowicie rozbita - 1:6. Przez dłuższą część trzeciej odsłony także nie była w stanie znaleźć sposobu na pokonanie Osaki. Jednak przy stanie 1:4 doszło do zwrotu! 22-latka zaczęła popełniać mniej błędów, obroniła pi�k� meczową, doprowadziła do wyrównania (5:5) i triumfowała 7:5, a w całym meczu 2:1.

Zobacz wideo Oto następczyni Igi Świątek?

Światowe media zszokowane meczem Świątek i Osaki. Mówią tylko o jednym. Kapitalny powrót

Pod wrażeniem kapitalnego powrotu Świątek były nie tylko polskie, ale i zagraniczne media.  "Przetrwała bój z Osaką i awansowała do III rundy" - tak brzmi tytuł artykułu tennis.com. Redaktorzy dokładnie przeanalizowali kluczowe punkty spotkania i zachwycali się grą, a także podtrzymaną passą Polki na kortach w Paryżu.

"Numer jeden nabrała sił po obronie piłki meczowej i wygrała 16. mecz z rzędu w Paryżu, a 14. na glinie w tym sezonie. Stawiła czoła wyzwaniu, jakie rzuciła jej Japonka" - pisali. Na znakomite statystyki Polki uwagę zwrócili też dziennikarze tennisuptodate.com. 

Podobne zdanie o morderczym meczu Świątek z Osaką wyraził oficjalny portal Rolanda Garrosa. "Co to był za mecz, co za napięcie i co za scenariusz! Spodziewaliśmy się iskier w pojedynku królowych i takie dostaliśmy. (...) Doprowadzona do granic możliwości przez rozpędzoną Osakę, Świątek prawie wyleciała z Paryża. Ostatecznie jednak trzykrotna mistrzyni i wielka faworytka do zwycięstwa triumfowała. I to dzięki świetnemu powrotowi" - czytamy.

Dziennikarze zauważyli, że Polka nie poddała się ani przez chwilę, nawet gdy znajdowała się w beznadziejnej sytuacji. "Była pełna wątpliwości, zdezorientowana, ale nigdy nie wywiesiła białej flagi. Dostrzegała najmniejszą szczelinę w zbroi wroga i rzucała się w nią z wielkim oportunizmem. To właśnie charakteryzuje największych mistrzów" - dodali. 

"W najważniejszym momencie Polka zareagowała, jak na numer jeden przystało"

O znakomitej walce Polki pisali też na portalu puntodebreak.com. "Świątek przypomniała Osace, kto tu rządzi" - tak brzmi tytuł. Dziennikarze zauważyli, że liderka rankingu WTA wzbudziła szereg wątpliwości w Japonce, co pozwoliło jej wrócić do gry w trzeciej partii.

"W najważniejszym momencie Polka zareagowała, jak na numer jeden przystało. Zdobyła pięć gemów z rzędu i nigdy nie przestała wierzyć, mimo że wszystko było tego dnia przeciwko niej. Osaka nie potrafiła wydostać się z morza wątpliwości, jakie wzbudziła w niej Świątek. Tym samym zwycięstwo Polki było nieuniknione. Będzie dalej królować na glinie" - czytamy. 

Hiszpański dziennik "AS" trafił w samo sedno. "Osaka doprowadziła Świątek do granic możliwości. Nie poddała się po pierwszym secie i w drugim stała się nie do zatrzymania. Jednak przez drobne szczegóły jedna z największych niespodzianek turnieju nie doszła do skutku" - zaznaczono. Na kolejnym etapie rywalizacji Polka zagra z lepszą z pary Jana Fett - Marie Bouzkova. 

Wi�cej o: