Mecz przerwano aż na pięć godzin przy stanie 4:1 dla Keys w pierwszym secie. Do tego momentu Amerykanka wyraźnie dominowała na korcie w Strasburgu. Kiedy uporano się ze skutkami ulewy, tenisistki mogły wrócić do gry, ale spotkanie i tak toczyło się ze wskazaniem na Keys.
Madison Keys od początku wyglądała dużo pewniej od Magdy Linette, grała odważniej w ataku, szybko znajdowała przestrzeń do zagrań kończących zarówno z forhendu, jak i bekhendu. Swoją wyższość potwierdziła m.in. w czwartym gemie pierwszego seta, kiedy przełamała Polkę do zera. W kolejnym gemie obroniła break pointa. W następnym, przy stanie 4:1, 40:40 dla Amerykanki i serwisie Linette, trzeba było przerwać mecz. Intensywne opady deszczu i burze storpedowały plany tenisistek i organizatorów turnieju w Strasburgu.
Do gry można było wrócić dopiero po godzinie 18:00. Zawodniczki czekały aż pięć godzin, aż przestanie padać, a organizatorzy posprzątają po ulewie. Dokończenie pierwszego seta to była przede wszystkim błyskawiczna gra Keys, która w kilka minut dopełniła formalności i wygrała partię 6:1.
Linette odstawała od rywalki, jej tenis wyglądał po prostu słabiej, ale na jej formę wpłynęły też problemy z odciskami na prawej dłoni. Przez to nie mogła pokazać w pełni swoich możliwości. Ale starała się walczyć, co było widać w drugim secie. Pierwszego gema serwisowego wygrała do zera. Jednak Keys odpowiedziała od razu tym samym.
Amerykanka była skuteczna i bezwzględna, bo w kolejnym gemie znów przełamała Polkę, a w następnym powiększyła przewagę do dwóch gemów. Starała się kontrolować przewagę, nawet jeśli kolejne wymiany wyglądały na bardziej wyrównane. Jakby sama Keys nieco spuściła z tonu.
Kiedy Linette złapała kontakt i przegrywała 3:4 wydawało się, że może jeszcze dopaść Amerykankę, ale nie wykorzystała szans, które przytrafiły się w ósmym gemie. W dziewiątym Polka próbowała się bronić, dwa razy doprowadziła do remisu (najpierw 30:30, a potem 40:40), ale mecz skończył się po drugim meczbolu dla Keys. Wtedy Linette posłała pi�k� w aut. Dość często wyrzucała piłki poza kort, to był też problem.
Drugi set skończył się wygraną Keys 6:3, a cały mecz 2:0 i to Amerykanka zagra w półfinale turnieju w Strasburgu z Ludmiłą Samsonową. Była dziś zdecydowanie lepsza od Linette i zasłużyła na awans do najlepszej czwórki imprezy.
Turniej WTA 500 w Strasburgu, ćwierćfinał:
Magda Linette (WTA 50.) - Madison Keys (USA, WTA 16.) 1:6, 3:6