12:1 i koniec. Iga �wi�tek "zapomnia�a", �e gra z najlepsz� przyjaci�k�. Demolka

Zaledwie 50 minut potrzebowa�a Iga �wi�tek, by wygra� ze swoj� najlepsz� przyjaci�k� w �wiatowym tourze Kaj� Juvan i awansowa� do IV rundy US Open. Polka, kt�ra mia�a seri� nawet 13 punkt�w z rz�du, zwyci�y�a 6:0, 6:1.

Feta na trybunach była wtedy bardzo głośna. Kaja Juvan (145. WTA) właśnie wygrała bowiem pierwszego gema w meczu. Słowenka podniosła najpierw jedną, a potem obie ręce w górę, cieszyła się, jakby wygrała całe spotkanie. Tymczasem wygrała gema w momencie, gdy przegrywała 0:6, 0:3. Ten obrazek z cieszącej się Juvan najlepiej pokazywał, jak dotychczas była bezradna na korcie. - Ten jeden przegrany gem można było odnieść wrażenie, że Iga podarowała w prezencie rywalce, bo popełniła dwa, może trzy niefrasobliwe błędy, co nie zdarzyło się w pozostałych gemach. Ok, może trochę fantazjuje - mówił komentator Eurosportu.

Zobacz wideo Była numer 1 uważa, że Iga Świątek może przenieść wszystko z mączki na trawę. Trener Igi: Zgadzam się, jak najbardziej

Iga Świątek pewnie wygrała z przyjaciółką

Tego meczu tak naprawdę mogło nie być. Kaja Juvan (145. WTA), najlepsza koleżanka Igi �wi�tek w światowym tourze, by zagrać w turnieju głównym, musiała walczyć w kwalifikacjach. W nich w decydującym meczu obroniła aż pięć piłek meczowych w starciu z Japonką Himeno Sakatsume (199. WTA) i wygrała 2:6, 7:6 (10:8), 6:4. Słowenka w dodatku miała już w nogach aż trzy trzysetowe pojedynki. Wszystkie trwały zgodnie po dwie i pół godziny (2,31, 2,34 i 2,32). Do tego spotkania Juvan zagrała aż trzynaście setów, a Polka zaledwie cztery.

Iga Świątek znakomicie rozpoczęła mecz. Grała agresywnie, skutecznie. Polka dominowała w większości akcji, stawiała swoje warunki i jej się to opłacało. Była bowiem bardzo skuteczna, zwłaszcza z forhendu, z którego miała wiele winnerów. Kaja Juvan broniła się, ale w końcu i tak bezradnie odprowadzała piłkę wzrokiem. Polka grała za szybko i Juvan musiała popełniać błędy.

- Widać, że Iga wygląda lepiej niż w poprzednim meczu z Saville, że lepiej się czuje, pewniej - mówili komentatorzy Eurosportu. Po dziewiętnastu minutach Polka prowadziła już 5:0. Dopiero w końcówce piątego gema popełniła pierwszy niewymuszony błąd. Pięć minut później Świątek skończyła seta bez straty gema - po raz 20. w tym sezonie. Miała w nim 8 winnerów i tylko jeden niewymuszony błąd (Juvan odpowiednio 2 i 7), wygrała aż 80 proc. punktów po pierwszym podaniu (rywalka tylko 40 proc.).

- Iga Świątek prowadzi w meczu z Kają Juvan 6:0. To 42. w ciągu ostatnich dwóch lat set wygrany przez Polkę bez straty gema. Dla przypomnienia - przez ostatnie nieco ponad 30 lat żadna inna tenisistka nie popisała się takim wyczynem - napisałą na Twitterze Agnieszka Niedziałek, dziennikarka Sport.pl.

Polka w drugim secie kontynuowała świetną grę i cały czas dominowała. Od końcówki pierwszej partii i w drugiej, miała nawet niesamowitą serię, wygranych aż 13 punktów z rzędu!

Świątek, by wygrać 6:0, 6:1 potrzebowała zaledwie 50 minut. Miała w nim aż 21 winnerów (rywalka zaledwie dwa) i popełniła mniej niewymuszonych błędów (5-11).

Iga Świątek w IV rundzie US Open zagra ze zwyciężczynią meczu Jelena Ostapenko (Łotwa, 21. WTA) - Bernarda Pera (USA, 73. WTA).

Wi�cej o: