F1. Kamui Kobayashi - bohater samuraj

Walencja na d�ugo zapami�ta wyczyn Kamui Kobayashiego, Japo�czyka z BMW Sauber, kt�rego to stajnia do wczoraj mia�a raptem 1 punkt w o�miu wy�cigach. Kamui jako jedyny nie zjecha� po wypadku Webbera na wymian� opon i a� do 54 okr��enia z 57 jecha� na coraz bardziej zniszczonych twardych oponach, nie daj�c si� nikomu wyprzedzi�. Gdy w ko�cu zjecha� (bo musia�, takie s� przepisy) ostatnie dwa k�ka na nowych mi�kkich oponach przejecha� w i�cie samurajskim stylu. Wyprzedzi� Alonso i Sebastiana Buemiego (na ostatnim zakr�cie!) i zaj�� si�dme miejsce.

Na dziesiątym okrążeniu GP Europy Mark Webber zaliczył koszmarnie wyglądający wypadek i zakończył udział w wyścigu. Bolid Australijczyka uderzył w tył samochodu Heikki Kovalainena, został wyrzucony wysoko w powietrze, przekoziołkował i z dużą mocą uderzył w bandę.

Wtedy na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa, a prawie wszyscy kierowcy zjechali na zmianę opon. Na torze pozostał tylko Kamui Kobayashi z Saubera. Japończyk nie zjeżdżał przez kolejne kilkadziesiąt okrążeń. Przed nim byli tylko Sebastian Vettel i Lewis Hamilton - za m.in. Jenson Button.

Okazało się, że nie dość tego, że Japończyk nie dał się wyprzedzić teoretycznie szybszym bolidom, to jeszcze jedzie w ich tempie, a czasami nawet w tempie lepszym.

Kobayashi jednak zjechać musiał - jedna zmiana opon jest obowiązkowa. Kiedy wrócił na tor pokazał, że to on jest bohaterem GP Walencji. Na ostatnim okrążeniu wyprzedził Fernando Alonso, a na ostatnim zakręcie Sebastiana Buemiego.

Zajął siódme miejsce i zdobył siedem punktów. Dotychczas jego team miał tylko jeden punkt.

GP Europy: Triumf Vettela, Kubica piąty  ?

Wi�cej o: