Na dziesiątym okrążeniu GP Europy Mark Webber zaliczył koszmarnie wyglądający wypadek i zakończył udział w wyścigu. Bolid Australijczyka uderzył w tył samochodu Heikki Kovalainena, został wyrzucony wysoko w powietrze, przekoziołkował i z dużą mocą uderzył w bandę.
Wtedy na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa, a prawie wszyscy kierowcy zjechali na zmianę opon. Na torze pozostał tylko Kamui Kobayashi z Saubera. Japończyk nie zjeżdżał przez kolejne kilkadziesiąt okrążeń. Przed nim byli tylko Sebastian Vettel i Lewis Hamilton - za m.in. Jenson Button.
Okazało się, że nie dość tego, że Japończyk nie dał się wyprzedzić teoretycznie szybszym bolidom, to jeszcze jedzie w ich tempie, a czasami nawet w tempie lepszym.
Kobayashi jednak zjechać musiał - jedna zmiana opon jest obowiązkowa. Kiedy wrócił na tor pokazał, że to on jest bohaterem GP Walencji. Na ostatnim okrążeniu wyprzedził Fernando Alonso, a na ostatnim zakręcie Sebastiana Buemiego.
Zajął siódme miejsce i zdobył siedem punktów. Dotychczas jego team miał tylko jeden punkt.
GP Europy: Triumf Vettela, Kubica piąty ?