Naturalne tory najazdowe na rozbiegach skoczni coraz częściej sprawiały liczne problemy. Nie inaczej było w Planicy. Roztopy powodowane przez wysokie temperatury skutkowały tym, że na pomoc organizatorom regularnie ruszała słoweńska armia, której żołnierze chronili rozbieg przed promieniami słonecznymi za pomocą białych płacht. Wkrótce jednak pomoc wojskowych w końcu przestanie być potrzebna na Letalnicy, a organizatorzy nie będą musieli się więcej martwić o organizację zawodów. Poprawi się również bezpieczeństwo skoczków.
To wszystko dzięki temu, że na skoczni w Planicy zostaną zamontowane nowoczesne tory lodowe. Jak informuje serwis skijumping.pl prace modernizacyjne trwają od kilku tygodni i wkrótce zostaną zakończone.
Ta inwestycja oznacza, że pogoda przestanie mieć tak wielką przewagę nad człowiekiem. Jelko Gros z Planica Nordic Centre zachwala nowe tory lodowe i wymienia szereg zalet. Należą do nich m.in. system chłodzenia, specjalne kanały chroniące tory najazdowe przed deszczem czy możliwość monitorowania szczegółów takich jak temperatura lodu. - Możliwość kontrolowania tych parametrów w czasie rzeczywistym zwiększy bezpieczeństwo zawodnik�w oraz pozwoli na lepsze zarządzanie najazdem - powiedział, cytowany przez skijumping.pl.
Modernizacja kosztowała 350 tysięcy euro, czyli trochę ponad 1,5 miliona złotych. Obecnie prace zbliżają się już do końca - w najbliższych dniach ma zostać zamontowana górna warstwa rozbiegu. Efekty prac zobaczymy już niedługo. Tegoroczny Puchar Świata w Planicy odbędzie się w dniach 22-24 marca.