Po dwóch konkursach Turnieju Czterech Skoczni faworytami do końcowego triumfu byli Ryoyu Kobayashi i Andreas Wellinger, ale po zawodach w Innsbrucku to Japończyk uzyskał przewagę nad rywalem i był faworytem do zwycięstwa. O poprawę wyniku w Bischofshofen walczył za to lider Pucharu Świata Stefan Kraft, który przed startem znajdował się tuż za podium cyklu. W zawodach o lepsze lokaty bili się również Polacy.
Po pierwszej serii konkursu wiadomo było, że Kobayashi ma wszystko w swoich rękach. Japończyk był najlepszy po skoku na 137 metr, a jego największy rywal Andreas Wellinger dopiero ósmy po uzyskaniu 132 metrów. Na awans na podium liczyć mógł Stefan Kraft, który tracił do Kobayashiego 1,2 pkt i odrobił stratę do Jana Hoerla. Nieźle wypadli Polacy i w piątkę awansowali do drugiej serii konkursu. Na 15. miejscu był Kamil Stoch.
W drugiej serii zmagań nieco poprawił się Piotr �y�a, który finalnie zajął 29. miejsce, ale w klasyfikacji turnieju awansował z 18. na 17. pozycję. Świetnie wypadł Dawid Kubacki i również zanotował awans po skoku na 132. metr i zajął 19. miejsce. Z kolei Aleksander Zniszczoł i Paweł Wąsek zajęli najlepsze miejsca w tym sezonie - kolejno 16. i 18. Obaj zanotowali również awanse w klasyfikacji turnieju. Niestety kiepsko wypadł Stoch, który spadł na 21. lokatę, ale utrzymał 15. pozycji w klasyfikacji generalnej.
Zawody wygrał Stefan Kraft i dzięki temu awansował na podium Turniej Czterech Skoczni. Cały cykl wygrał Ryoyu Kobayashi, który zajął drugie miejsce i utrzymał przewagę nad Andreasem Wellingerem, który był dopiero piąty. W czołowej dziesiątce awanse zanotowali m.in. Anze Lanisek i Clemens Aigner, a spadki Marius Lindvik i Timi Zajc.