FIS prosi się o kolejny skandal na Turnieju Czterech Skoczni. Po gigantycznej aferze związanej z wykluczeniem i późniejszym przywróceniem reprezentacji Polski do zmagań, do której włączyło się nawet MSZ, teraz może dojść do kolejnego koronawirusowego zamieszania. Wszystko za sprawą dziwnego terminu testowania skoczków, którzy wezmą udział w zmaganiach w Innsbrucku.
Bez testów przed kwalifikacjami w Innsbrucku
Jak podaje Dominik Formela z portalu SkiJumping.pl, skoczkowie wjechali do Austrii na podstawie testów, które zostały przeprowadzone 30 grudnia w Garmisch-Partenkirchen. W sobotnim treningu oraz kwalifikacjach w Innsbrucku wezmą udział na podstawie tych samych badań, a kolejny raz przetestowani - pod kątem samego konkursu na Bergisel - zostaną dopiero w sobotni wieczór.
Trudno zrozumieć logikę, jaką kierowali się działacze FIS przy ustalaniu dat testowania sportowców. W sobotę wszyscy skoczkowie będą mogli wystartować w treningach i kwalifikacjach, ale później zostaną przebadani. Wyniki testów poznamy dopiero w niedzielę, na chwilę przed seri� próbną i konkursem, które mają rozpocząć się o 12:00 i 13:30.
FIS prosi się o kolejne zamieszanie
Chorzy na koronawirusa zawodnicy zostaną wtedy najprawdopodobniej odsunięci od rywalizacji, tylko co z resztą stawki? Jak wyglądałoby śledzenie zachowań sportowców i ewentualna izolacja tych, którzy mieli kontakt z zakażonym? Czy eliminowana byłaby cała reprezentacja, tak jak planowano działać w przypadku Polaków w Oberstdorfie, czy tylko jej część, jak w przypadku Rosjan?
Takie podejście dziwi, tym bardziej, że w przypadku konkursu w Bischofshofen testy zostaną przeprowadzone już w poniedziałek, 4 stycznia. Da to pewność, że do rywalizacji w dwóch kolejnych dniach przystąpią wyłącznie zdrowi zawodnicy. Dlaczego w Innsbrucku sportowcy będą badani tak późno? Na to pytanie odpowiedzi brak.
Siedmiu Polaków w Innsbrucku
Warto przypomnieć, że w Innsbrucku wystąpi siedmiu reprezentantów Polski. W kwalifikacjach zobaczymy Dawida Kubackiego, Kamila Stocha, Piotra Żyłę, Andrzeja Stękałę, Klemensa Murańkę, Aleksandra Zniszczoła oraz Macieja Kota.