Historyczny wynik Polek przepad�. 52 godziny i koniec. Rywalki odpowiedzia�y

Jakub Balcerski
Polskie siatkarki dzi�ki zwyci�stwu w pierwszym meczu nowego sezonu Ligi Narod�w przeciwko W�oszkom awansowa�y na pi�te miejsce rankingu Mi�dzynarodowej Federacji Siatk�wki (FIVB). Niestety, w�a�nie je straci�y. Przed zawodniczkami Stefano Lavariniego zn�w s� Chinki, kt�re w nocy z czwartku na pi�tek pokona�y 3:1 (23:25, 25:23, 25:22, 25:19) Amerykanki. Polki za kilka godzin mog� jednak nie tyle wr�ci� na najwy�sz� pozycj� w historii, ile nawet wy�rubowa� sw�j najlepszy wynik.

Polki we wtorek wygrały 3:0 (28:26, 25:23, 25:21) z Włoszkami, dzięki czemu zyskały aż 10,63 punktu do rankingu FIVB. To dlatego awansowały w nim z siódmego na piąte miejsce, wyprzedzając rywalki ze swojego pierwszego meczu "o coś" w sezonie olimpijskim, a także drugą drużynę Ligi Narodów z zeszłego roku, Chinki.

Zobacz wideo Jastrzębski Węgiel przegrywa finał Ligi Mistrzów. Jakub Popiwczak: Ogromny ból

Tym samym znalazły się na swojej najwyższej pozycji w historii światowego rankingu - jeszcze nigdy nie były ponad siódmym miejscem, które zajmowały do tej pory, a także w styczniu 2011 roku. Przynajmniej według dostępnych danych, bo te najbardziej szczegółowe kończą się na 2005 roku. Jednak to właśnie wtedy reprezentacja Polski - jako dwukrotny mistrz Europy - powinna być w rankingu najwyżej od lat. A zajmowała dziewiąte miejsce, bo wówczas liczono go inaczej: dodawano do niego punkty za poszczególne turnieje interkontynentalne i międzynarodowe. To te drugie, w których Polkom nie szło najlepiej, miały większą wagę i można było za nie więcej ugrać w rankingu.

Obecny system kadrze Stefano Lavariniego pomaga - liczy się w nim każdy mecz, a punkty przyznawane są na bazie prawdopodobieństwa osiągnięcia w nim konkretnego wyniku. W tym sezonie już przed spotkaniami wiadomo, ile można w ten sposób stracić lub zyskać.

I po historycznym wyniku Polek. Były najwyżej w historii przez 52 godziny

Polki po swojej wygranie w Antalyi i awansie w rankingu już zapisały się w historii, ale wynik po 52 godzinach przepadł. Bo już są szóste, a nie piąte. To ze względu na wyniki meczów Chinek. Kadra, którą polskie siatkarki we wtorek wyprzedziły w rankingu FIVB, jeszcze przed ich kolejnym spotkaniem rozegrała mecze z Koreankami i Amerykankami w turnieju w Rio de Janeiro. I oba wygrała.

Za wtorkowe zwycięstwo 3:0 (25:15, 25:16, 25:14) przeciwko reprezentacji Korei Chinki zarobiły 0,93 punktu do rankingu. Pozostawały wtedy na siódmym miejscu, za Włoszkami i Polkami. Wiadomo było jednak, że w przypadku zwycięstwa za trzy punkty - w trzech lub czterech setach - przeciwko mistrzyniom olimpijskim z USA wyprzedzą obie te kadry. I tak się stało: Chinki wygrały z Amerykankami 3:1 w nocy z czwartku na piątek i do 330,57 punktu, które miały przed spotkaniem, dopisały aż 9,13 punktu. Teraz wyprzedzają o 1,19 punktu Polki i 8,77 punktu Włoszki.

Tak wygląda aktualny ranking FIVB:

  1. Turcja - 390 punktów
  2. Brazylia - 356,01 pkt
  3. USA - 350,28 pkt
  4. Serbia - 341,01 pkt
  5. Chiny - 339,71 pkt
  6. Polska - 338,52 pkt
  7. Włochy - 330,94 pkt
  8. Japonia - 317,73 pkt
  9. Dominikana - 305,61 pkt
  10. Holandia - 289,31 pkt

Wygrana w trzech setach da Polkom kolejny historyczny wyczyn. Na co najmniej kilkadziesiąt minut byłyby czwarte

Dla polskiej kadry szóste miejsce to oczywiście nadal świetny i drugi najlepszy wynik w historii rankingu FIVB. Sytuacja w nim jest jednak tak dynamiczna, a drużyny są tak blisko siebie, że już kolejne mecze rozgrywane w piątek mogą przynieść spore zmiany - w tym jedną ważną i pozytywną dla reprezentacji Polski.

Kadra Lavariniego w drugim meczu podczas turnieju w Antalyi zagra z Francuzkami, początek zaplanowano na godzinę 16:00. Jej rywalki to obecnie szesnasta drużyna rankingu FIVB i za zwycięstwo w trzech setach w tym spotkaniu Polki mogą zdobyć 2,51 punktu. W przypadku wygranej 3:1 lub 3:2 dostałyby jedynie 0,01 punktu, a porażka z gospodyniami turnieju olimpijskiego kosztowałaby je spore straty w rankingu - odpowiednio 12,49 punktu za 2:3, 14,99 punktu za 1:3 i 17,49 za 0:3.

Zatem jeśli polskie siatkarki pokonają w teorii znacznie słabsze Francuzki 3:0, to nie tylko wrócą na najwyższe miejsce w historii w rankingu FIVB, ale nawet wyśrubują swój najlepszy wynik i będą czwarte. Miałyby wówczas 341,03 punktu - zaledwie 0,02 punktu więcej niż mistrzynie świata z Serbii oraz 0,32 punktu więcej niż Chinki.

Co ciekawe, ten stan może się utrzymać jedynie kilkadziesiąt minut. Serbki swój mecz grają o 19:00 przeciwko Tajkom. Będą w nim zdecydowanym faworytem, ale zwycięstwo w trzech lub czterech setach gwarantowałoby im powrót przed Polskę. Mogą w ten sposób zdobyć odpowiednio 4,93 albo 1,43 punktu. Za wygraną w tie-breaku dostałyby tylko 0,01 punktu i pozostawały za Polkami, tym razem już z najmniejszą możliwą różnicą - właśnie 0,01 punktu. Porażka sprawiłaby, że Serbki znacząco spadną w rankingu - mogą stracić 11,07, 13,57 albo 16,07 punktu. W każdym z tych scenariuszy ich czwarte miejsce zajmowane obecnie zmieni się na dopiero siódme, za Polkami, Chinkami i Włoszkami.

W przypadku Polek, czy Serbek ranking FIVB w tym sezonie nie jest kluczowy. Byłby, gdyby nie wywalczyły sobie wcześniej awansu na igrzyska olimpijskie w turniejach interkontynentalnych. W obecnej sytuacji polskie siatkarki dzięki wysokiej pozycji w rankingu mogą jedynie zyskać dobre rozstawienie do losowania fazy grupowej turnieju w Paryżu. Za to choćby Włoszki, czy Chinki wciąż walczą o to, żeby w ogóle na nim zagrać. Kwalifikację olimpijską zdobędzie pięć najwyżej notowanych drużyn, które jeszcze nie wywalczyły awansu, w tym jedna z Afryki. Obecnie są to Chinki, Włoszki, Japonki, Holenderki i Kenijki. Liczy się jednak, żeby być wśród nich nie teraz, czyli na początku rywalizacji w Lidze Narodów, a przed turniejem finałowym, na koniec fazy interkontynentalnej tych rozgrywek.

Wi�cej o: