45 lat - tyle czasu trwa oczekiwanie polskiej siatkówki na medal olimpijski. W tym roku sporo wskazywało na to, że ta passa może zostać przerwana. Sprzyjały temu takie czynniki, jak znakomita atmosfera, odpowiednio jakościowa kadra i doświadczony trener. Tak się jednak nie stało - biało-czerwoni po raz kolejny pożegnali się z turniejem na ćwierćfinale.
Diagnozę dotycząca tak słabej postawy polskich siatkarzy na igrzyskach olimpijskich w Tokio postanowił postawić Fabian Drzyzga. - Zdrowia na pewno. Michał Kubiak jest kapitanem tej drużyny, bardzo potrzebną osobą. Nawet jeśli nie gra najlepiej w ataku, robi wiele innych rzeczy, które są przydatne drużynie. W Tokio miał problem, każdy się zastanawiał, czy zdąży się wyleczyć. A to zabiera energię - mówił w rozmowie z WP SportoweFakty.
Zdaniem rozgrywającego reprezentacji Polski biało-czerwoni znacznie lepiej wyglądali podczas kolejnego turnieju. - Z perspektywy uważam, że być może zabrakło również trochę formy. Na mistrzostwach Europy, które wzięliśmy z marszu, wyglądaliśmy chyba lepiej, niż na igrzyskach - dodał Drzyzga.
31-latek jest zdania, że wpływ na formę Polaków w Tokio mogło mieć również zbyt późne ogłoszenie składu przez Vitala Heynena. - Odniosłem wrażenie, że ta decyzja, ta walka w pewnym sensie wypruła niektórych z nas fizycznie i mentalnie. Z niektórych z nas po nominacji na igrzyska trochę zeszło ciśnienie. Z mojego doświadczenia reprezentacyjnego wynika, że kiedy zamykaliśmy skład szybciej, każdy mógł się oswoić z myślą, że jedzie na dużą imprezę i bardziej skupiał się na treningach, a potem na turnieju docelowym - ocenił.
Na zakończenie kadencji Vitala Heynena siatkarze reprezentacji Polski sięgnęli po brązowe medale mistrzostw Europy. Faworytem do zastąpienia Belga na stanowisku selekcjoner polskiej kadry jest Nikola Grbić.