Lepszego scenariusza finału mistrzostw Europy dwóch gigantów pi�ki r�cznej nie wymyśliłby sam Hitchock. O losach wielkiego finału zadecydowała bowiem dogrywka! Francuzi w drugim meczu z rzędu dopiero w ostatniej akcji doprowadzili do remisu i dodatkowego czasu gry (identycznie w półfinale ze Szwecją). Dogrywka w finale była bardzo zacięta. Jej pierwsza część zakończyła się remisem (29:29). Drugą część dogrywki kapitalnie rozpoczął fatalnie dotychczas grający (skuteczność 0/5) gwiazdor FC Barcelony - Dika Mem, który zdobył dwa gole z rzędu! Duńczycy chcieli szybko odrobić straty, ale świetny przechwyt w obronie miał Fabregas. 30 sekund przed końcem Francuzi prowadzili tylko 31:30, ale wtedy kapitalnie, gdy sędziowie pokazywali już grę pasywną, rzucił z drugiej linii bohater p�fina�u - Prandi. Duńczycy już się nie podnieśli.
10 lat - tyle czekała reprezentacja Francji na tytuł najlepszej drużyny Europy. To długo, jak na tak wielką potęgę piłki ręcznej. Jeszcze dłużej, bo aż dwanaście lat czekali za to Duńczycy i poczekają przynajmniej kolejne dwa lata. Obie drużyny grały w finale dwa lata, ale był to tylko "mały finał" Euro. Wtedy Duńczycy wygrali 35:32.
Przed meczem wiadomo było jedno - że to będzie ostatni wielki finał mistrzostw Europy legendy piłki ręcznej, fenomenalnego 39-letniego Nikoli Karabaticia. Rozpoczął on mecz w podstawowym składzie i w pierwszej połowie grał bardzo dobrze. Gola wprawdzie nie zdobył, ale miał kilka udanych akcji w ataku i asyst. Jego zespół lepiej rozpoczął mecz. W 12. minucie po trafieniu Descata prowadził 6:4. Wtedy w ciągu pięciu minut Duńczycy trafili aż pięć raz z rzędu i wygrywali 9:6. Świetnie w ich bramce spisywał się Emil Nielsen. Bramkarz FC Barcelony do przerwy miał 45,8 proc. skuteczność (11/24).
Francuzi odpowiedzieli jednak w mistrzowski sposób - nie pozwolili rywalom trafić przez ponad siedem minut. Do przerwy był remis 14:14.
Duńczycy kapitalnie rozpoczęli drugą połowę. W ciągu sześciu minut trafili trzy razy i nie stracili żadnej bramki. Dzięki temu prowadzili 17:14. Jak na finał mistrzostw Europy, to nie był koniec emocji. Francuzi wrócili do gry i doszło do pasjonującej końcówki. W 58. minucie Gidsel trafił po indywidualnej akcji i Duńczycy prowadzili 27:26. W kolejnej akcji Nedim Remili trafił w słupek. Duńczycy mogli rozstrzygnąć mecz, ale zrobili błąd w ataku pozycyjnym. W odpowiedzi Fabregas 27 sekund przed końcem doprowadził do remisu i dogrywki, którą opisaliśmy już wyżej.
Francuzi sięgnęli po czwarty w historii tytuł mistrzów Europy. Więcej triumfów mają tylko Szwedzi - pięć.
Brązowymi medalistami mistrzostw Europy zostali właśnie Szwedzi, którzy pokonali Niemców 34:31 (18:12).
Nasi siatkarze grają z nami #JedenDzieńDłużej! Z okazji wielkiego finału WOŚP zapraszamy do charytatywnego licytowania kapitalnych pamiątek i niezapomnianych przeżyć. Aleksander Śliwka zaprasza na prawdziwy siatkarski trening, a z ostatniego "złotego" sezonu reprezentacji Kamil Semeniuk ma dla Was swoją meczówkę z podpisami wszystkich kadrowiczów, a poza tym chce się z Wami spotkać przed czerwcową Ligę Narodów i wręczyć Wam bilety VIP.
To kilka z naszych wielu aukcji charytatywnych w ramach tegorocznej akcji #JedenDzieńDłużej - Gazeta.pl dla WOŚP. Wszystkie środki z licytacji trafiają na Wielką Orkiestrę. Zapraszamy do licytowania pomysłów, które przygotowali wasza Gazeta.pl i przyjaciele. [>> LISTA]