Mimo że Lionel Messi zgodził się na obniżenie swojej pensji o połowę, to Barcelonie nie udało się go zatrzymać. Limit płac nadal był przekroczony i Argentyńczyk ostatecznie odszedł do PSG. Na początku października prezydent Barcelony Joan Laporta zaskoczył mówiąc, że miał nadzieję iż Messi zostanie w klubie i będzie grał za darmo.
- Do końca po cichu liczyłem, że Messi przyjdzie i powie mi "gram za darmo". Kiedy ważyła się przyszłość Messiego w Barcelonie, miał już wtedy ofertę z PSG. Nie mogłem go więc prosić, żeby grał u nas za darmo, bo wiedziałem, co oferuje mu klub z Paryża. To naturalne, że piłkarz tej klasy chce być wynagradzany za swoją pracę - powiedział Laporta.
– Prawda jest taka, że zrobiłem wszystko, co możliwe, aby zostać. W żadnym momencie nie proszono mnie, abym grał za darmo. Poprosili, abym zredukował swoją pensję o 50 procent i zrobiłem to bez problemu. Chcieliśmy pomóc klubowi bardziej. Chciałem zostać z rodziną w Barcelonie – wyjaśnił Messi w rozmowie z serwisem "SPORT", po raz pierwszy odnosząc się do słów szefa Barcelony.
– Nikt nie prosił mnie, abym grał za darmo, ale jednocześnie słowa prezydenta były niestosowne. To zabolało, bo nie sądzę, żeby było to konieczne – dodał Argentyńczyk.
Messi opuścił FC Barcelonę tego lata po dwudziestu latach spędzonych w klubie. Występował w pierwszym zespole w latach 2005-2021. Reprezentant Argentyny zagrał w 778 oficjalnych spotkaniach katalońskiego klubu, zdobywając w nich 672 bramki oraz notując 305 asyst. W trakcie gry dla Barcelony zdobył sześć Złotych Pi�ek, cztery puchary Ligi Mistrz�w, dziesięć mistrzostw Hiszpanii czy trzy tytuły Klubowych Mistrzów Świata.
Argentyńczyk w Paryżu na razie nie może się odnaleźć. Messi nadal nie strzelił gola w meczu ligowym. Po ostatnim spotkaniu z Lille spadła na niego krytyka za dziwne zachowanie przy jednej z akcji ekipy Mauricio Pochettino.