Wojciech Szczęsny przygotowuje się do drugiego meczu na Euro 2024. W piątek 21 czerwca reprezentacja Polski zmierzy się z Austrią o 18:00 w Berlinie. Sporo dzieje się także w kontekście dalszej kariery klubowej naszego bramkarza. Jeszcze przed rozpoczęciem turnieju gruchnęła informacja, że Szczęsny zmienił początkowe niechętne nastawienie do wyjazdu i zgodził się na dwuletni kontrakt z Al-Nassr opiewający na kwotę blisko 20 mln euro rocznie. W sprawie transferu muszą dogadać się także kluby. Tu miało dojść do pewnych zgrzytów.
Odejście Szczęsnego z Juventusu wydaje się najlepszym rozwiązaniem. Latem do zespołu za 18 mln euro powinien dołączyć bramkarz Monzy Michele di Gregorio. To właśnie na niego ma stawiać nowy trener ekipy z Turynu Thiago Motta, który nie przepada za Polakiem. Dla Juventusu to także ostatni moment, by zarobić na nim solidne pieniądze (kontrakt Szczęsnego wygaśnie 30 czerwca 2025 r.) i robi wszystko, by tak właśnie się stało.
Jak informował przed tygodniem dziennikarz Mirko di Natale, Juventus wycenił Szczęsnego na kwotę 5-6 mln euro i takiej właśnie kwoty oczekuje od Al-Nassr. Zdaniem dziennikarzy "Corierre dello Sport" zespół z Rijadu nie chce płacić za niego tak dużo. W negocjacjach nastąpił impas, bo Saudyjczycy proponują jedynie 2-3 mln euro.
Wojciech Szczęsny w barwach Juventusu rozegrał 252 mecze, aż 103 razy zachowując czyste konto. Poprzedni sezon zakończył z 35 występami, w tym 15 bez puszczonej bramki. Włoski klub planuje się go pozbyć z uwagi na wysoką pensję rzędu 6,5 mln euro rocznie. W Al-Nassr Polak miałby zastąpić Kolumbijczyka Davida Ospinę, który przenosi się do rodzimego Atletico Nacional.