75 mecz�w, 17 goli i dwie asysty - tak wygląda bilans ostatnich dwóch sezonów Arkadiusza Milika w Juventusie. Choć nie zawsze grał w pierwszym składzie, to nie okazał się zbawcą turyńczyków i jego przyszłość w stolicy Piemontu wcale nie jest taka pewna. Tak przynajmniej przekonują włoskie media.
Dziennikarka "La Gazzetty dello Sport" Livia Tagioli informuje, że ofensywę Juventusu mogą czekać zmiany. - Zakładając, że Vlahović i Chiesa pozostaną w składzie, odejście Keana i Milika jest bardzo prawdopodobne. Dlatego konieczny jest co najmniej jeden zakup - pisze.
Juventus miał już nawet wytypować cele transferowe na zbliżające się okienko. Głównym ma być Joshua Zirkzee - napastnik rewelacyjnej Bolonii. Według Tagioli to piłkarz, który w swoim kontrakcie ma wpisaną klauzulę 40 milionów euro. Problem w tym, że chętne na jego usługi są także Arsenal i Milan - to dziś kluby cieszące się większą renomą od turyńczyków.
Pojawiła się więc alternatywa. Po raz trzeci w Turynie mógłby zagrać 31-letni Alvaro Morata. Jego umowa z Atletico wygasa co prawda dopiero w 2026 roku, ale operacja sprowadzenia go z powrotem na Półwysep Apeniński mogłaby być mniej skomplikowana. Klauzula odejścia doświadczonego Hiszpana wynosić ma 14 milionów euro.
Morata występował w Juventusie w latach 2014-2016 i 2020-2022. Przez cztery sezony gry dla turyńczyków rozegrał 185 meczów, w których zdobył 59 goli i zaliczył 39 asyst. To między innymi dzięki jego dobrej postawie udało się dotrzeć do finału Ligi Mistrz�w w 2015 roku. W nim Morata wpisał się na listę strzelców.