Łukasz Skorupski od lat ma pewne miejsce w składzie Bologni. W tym sezonie jego drużyna gra fantastycznie i już zapewniła sobie awans do Ligi Mistrz�w (wróci do tych rozgrywek po 60 latach), poza tym ma spore szanse na zakończenie ligi na podium. Wkład Polaka w te sukcesy jest znaczący, ale jego przyszłość w zespole jest pewną niewiadomą.
Jeszcze niedawno o bramkarzu pisało się, że jest "nietykalny" i latem nie zmieni klubu. W dodatku w jego umowie miała zostać zawarta klauzula pozwalająca na automatyczne przedłużenie. Mimo to nie brakuje spekulacji na temat jego odejścia z Bologni.
Niedawno stacja Kiss Kiss Napoli poinformowała, że 33-latek mógłby zostać bohaterem zaskakującej wymiany i powędrować do Neapolu. W drugą stronę poszedłby mistrz Europy Alex Meret. I wydaje się, że coś może być na rzeczy, gdyż teraz o tej transakcji pisze "La Gazzetta dello Sport". Miałoby to być częścią "rewolucji", do jakiej dojdzie w Napoli po zakończeniu sezonu. Z klubem pożegna się m.in. Piotr Zieliński (zostanie pi�karzem Interu Mediolan).
Czy rzeczywiście dojdzie do takiego transferu? W rozmowie z WP SportoweFakty Skorupski dał do zrozumienia, że bardzo dobrze czuje się w obecnym miejscu. - Żyję w jednym miejscu już od sześciu lat i dobrze mi z tym. Syn chodzi tu do szkoły, trenuje w akademii Bologni. Wszystko mam poukładane i mogę myśleć tylko o grze - przyznał.
Dziewięciokrotny reprezentant Polski odniósł się również do spekulacji dotyczących klauzuli w jego umowie. Okazuje się, że doniesienia mediów nie mijały się z prawdą. - Jeśli w następnym sezonie zagram 23 mecze, to mój kontrakt przedłuży się automatycznie do 2026 roku. Na razie obowiązuje do czerwca 2025 r. W Bolonii czuję się dobrze - powiedział.
W kończącym się sezonie Łukasz Skorupski rozegrał 34 mecze w barwach Bologni. 15 z nich zakończył z czystym kontem, w pozostałych przepuścił 29 bramek. Być może zobaczymy go na boisku w spotkaniu ostatniej kolejki Serie A z Genoą (24 maja).