Dyrektor Juventusu skrytykowa� dw�ch pi�karzy. Chc� odej��? "M�wi�, co my�l�"

Agent obro�cy Juventusu Matthijsa de Ligta w ostatnich dniach mocno podgrza� atmosfer� w kontek�cie jego przysz�o�ci i stwierdzi�, �e Holender mo�e niebawem zmieni� otoczenie. Jeden z dyrektor�w klubu z Turynu Maurizio Arrivabene odni�s� si� do tych s��w.

Młody utalentowany obrońca przeniósł się z Ajaksu Amsterdam do Juventusu latem 2019 roku. Obecnie jest bardzo ważną postacią w zespole, ale na ten moment nie jest jasna jego przyszłość. Choć kontrakt de Ligta z klubem jest ważny do końca czerwca 2024 roku, ostatnie spekulacje wywołały niemałe zamieszanie.

Zobacz wideo "Gdyby Lewandowski grał w tym klubie, miałby co najmniej jedną Złotą Piłkę"

Agent de Ligta podsyca plotki

Mino Raiola powiedział, że "Matthijs de Ligt jest obecnie gotowy na podjęcie kolejnego kroku w swojej karierze". Co więcej, słynny agent stwierdził, że sam holenderski obrońca "uważa tak samo". Nic więc dziwnego, że słowa Raioli stały się tematem numer jeden we włoskich mediach, które tylko podsyciły spekulacje.

Dyrektor Juventusu Maurizio Arrivabene odniósł się do tych słów, łącząc sytuację Holendra z Paulo Dybalą. - Jestem przyzwyczajony do mówienia tego, co myślę. Wielu piłkarzy jest przywiązanych do swoich agentów bardziej niż do koszulki klubowej. Paulo Dybala to "dziesiątka" Juventusu, a Matthijs de Ligt jest świetnym obrońcą. Oni muszą wykonać swoją pracę na boisku. My wykonujemy swoją - powiedział.

Dyrektor klubu zapowiada rozmowy z piłkarzami

Arrivabene powiedział również, jak ważna w klubowej hierarchii jest kwestia przywiązania do klubu ze strony piłkarzy. - Bardzo łatwo jest mówić o tym, że zależy ci na barwach klubu. Ale przede wszystkim musisz udowodnić to na boisku. My chcemy, aby obaj to udowodnili - stwierdził.

Jeden ze szefów klubu z Turynu zapowiedział, że planowane są rozmowy z oboma pi�karzami. - Dybala miał ostatnio trochę problemów, ale kiedy grał, dobrze sobie radził. Jest ważnym ogniwem Juventusu. Wszyscy mogli zobaczyć występy De Ligta. Gdy nadejdzie odpowiedni moment, porozmawiamy z nimi, tak jak ze wszystkimi innymi pi�karzami - zakończył.

Wi�cej o: