Niemiec Hansi Flick poprowadzi od nowego sezonu FC Barcelonę, po tym jak został zatrudniony w miejsce Xaviego Hernandeza. Były trener Bayernu Monachium i reprezentacji Niemiec jeszcze nie zaczął trenować nowej drużyny, a już otrzymuje jedną złą wiadomość po drugiej. Jak dobrze wiadomo, dopiero we wrześniu - październiku do drużyny FC Barcelony wróci po kontuzji kolana Gavi, ale Flickowi na trwających turniejach międzynarodowych wypadają kolejni zawodnicy.
Jak dobrze wiadomo, na Euro 2024 w ogóle nie pojechał leczący uraz stawu skokowego Frenkie de Jong. Co gorsza, katalońscy dziennikarze informują, że holenderski pomocnik wciąż odczuwa dolegliwości w kontuzjowanej nodze i może nie zdążyć na początek przygotowań Barcy do nowego sezonu.
W ćwierćfinale mistrzostw Europy pomiędzy Hiszpanią a Niemcami (2:1) kontuzji kolana doznał Pedri, u którego stwierdzono naderwanie więzadła pobocznego, przez co będzie musiał pauzować około miesiąca. Kolejna zła wiadomość dotarła do Hansiego Flicka już w niedzielę rano.
Wszystko za sprawą meczu ćwierćfinałowego Copa America pomiędzy Urugwajem a Brazylią (0:0, karne: 4:2), gdy po jednej z interwencji poważnego urazu mięśnia dwugłowego uda doznał obrońca Barcelony Rafael Araujo. Urugwajczyk długo leżał na murawie i musiał zejść z boiska już w pierwszej połowie, gdy zastąpił go Jose Maria Gimenez.
Od początku do stolicy Katalonii docierały złe wieści w sprawie stanu zdrowia Araujo. Jak informuje dziennikarz "Sportu" Toni Juanmarti, pierwsze badania wykazały, że 25-latek ma pauzować od sześciu do nawet ośmiu tygodni, co oznacza, że prawdopodobnie nie zdąży na początek nowego sezonu La Liga i wróci do gry dopiero we wrześniu.
Dla Araujo to niepierwsza poważna kontuzja mięśniowa w karierze. We wrześniu 2022 roku Urugwajczyk także doznał jej w meczu reprezentacji, już w piątej minucie starcia z Iranem. Wtedy pauzował przez 3,5 miesiąca, tracąc przy okazji mistrzostwa świata w Katarze.