FC Barcelona po zwolnieniu Xaviego zatrudniła bardziej uznanego i utytułowanego szkoleniowca. Drużynę poprowadzi Hansi Flick, który z Bayernem Monachium wygrał wszystkie najważniejsze klubowe trofea, a potem prowadził reprezentację Niemiec. Niektórzy już nie mogą się doczekać współpracy z 59-latkiem.
Wielu piłkarzy FC Barcelony przebywa aktualnie na zgrupowaniach reprezentacji. Jednym z nich jest Andreas Christensen, który na konferencji prasowej został zapytany o zamieszanie wokół posady trenera Barcelony. W końcu na początku roku Xavi ogłosił, że odejdzie, potem porozumiał się z klubem w kwestii pozostania, aby ostatecznie zostać zwolnionym.
- Patrząc z zewnątrz, widzę, że było bardzo chaotycznie. Powiedziałbym, że byli dość szczerzy i opowiedzieli graczom, jak to było w pewnych sytuacjach. Myślę, że to było dziwne, ale nie chaotyczne dla drużyny. Właśnie dlatego, że byli bardzo szczerzy i dość wcześnie powiedzieli nam, na czym stoimy. Oczywiście, dziwnie było przejść od konieczności zmiany trenera do braku zmiany, a potem znowu do zmiany. Ale dla nas nie jest to chaos - wyjaśnił Christensen, cytowany przez portal bold.dk.
Następnie Duńczyk wypowiedział się na temat nowego trenera Katalończyków. Na razie nie miał z nim kontaktu, ale nie jest tym zaniepokojony. - Myślę, że pozwala nam myśleć o finałach mistrzostw Europy, zanim zrobi coś wielkiego. Ale słyszę dobre rzeczy od tych, którzy z nim pracowali - przyznał.
Klubowy kolega Roberta Lewandowskiego bardzo entuzjastycznie podchodzi do współpracy z Flickiem. - Nie mogę się doczekać, choć pewnie będzie trochę inaczej. Może to będzie okres przygotowawczy z niemiecką dyscypliną. Nie mogę się doczekać, aby tego spróbować - stwierdził.
Na razie celem Andreasa Christensena jest to, aby jak najlepiej zaprezentować się na Euro 2024. W fazie grupowej Dania zagra ze S�oweni� (16 czerwca), Anglią (20 czerwca) oraz Serbi� (25 czerwca).