Hansi Flick został nowym trenerem FC Barcelony, co dla Roberta Lewandowskiego powinno być znakomitą informacją. Po pierwsze Polak miał nie mieć najlepszej relacji z Xavim, a po drugie nowy szkoleniowiec świetnie zna go z Bayernu Monachium, gdzie razem wygrali Ligę Mistrzów. Hiszpanie nie są jednak zadowoleni z takiego rozwoju sytuacji.
Dziennikarz Joan Maria Batlle z katalońskiego "Sportu" uważa, że przyjście Hansiego Flicka do FC Barcelony może zmienić status Roberta Lewandowskiego. Pod wodzą nowego szkoleniowca Polak ma stać się postacią nie do ruszenia i może mieć to zły wpływ na cały zespół.
"Lewandowski po raz kolejny będzie świętą krową przy Flicku" - czytamy w opinii dziennikarza. Dalej Batlle zaznacza, że w przeszłości Barcelona miała już wielu zawodników z takim statusem. Wśród nich wymieniani są m.in. Leo Messi, Luis Suarez, Gerard Pique czy Serio Busquets.
"Odeszli i po nich przybył tylko Lewandowski" - czytamy dalej. "Paradoks piłkarzy-świętych krów jest taki, że podczas ich pobytu w klubie są krytykowani, a kiedy odejdą to się za nimi płacze. To oni zdobywają tytuły i wypełniają stadiony. Niestety cieszą się większymi przywilejami niż reszta i rządzą bardziej niż trenery" - podkreśla hiszpański dziennikarz.
Lewandowski ma zyskać właśnie taki status, który rozwijał się już pod wodzą Xaviego. Teraz Hansi Flick ma ustawić zespół właśnie pod Polaka i znów sprawić go centralną postacią. "Bez wątpienia Lewandowski po raz kolejny będzie świętą krową u niemieckiego trenera, który zna go z czasów gry w Bayernie" - czytamy. Właśnie w tym celu Flick ma chcieć sprowadzić do klubu jednego świetnego skrzydłowego, który będzie dogrywał kapitanowi reprezentacji Polski.
"Wszedł już w końcowy etap swojej kariery. Narzekał, że system Xaviego go nie faworyzuje, a teraz zespół będzie grał dla niego" - głosi podsumowanie Joana Marii Batlle. O tym, czy faktycznie tak będzie, przekonamy się już po Euro 2024, kiedy piłkarze wrócą do swoich klubów.
W minionym sezonie Robert Lewandowski zagrał 49 meczów, w których zdobył 26 goli i zaliczył dziewięć asyst. Kapitan reprezentacji Polski pierwszy raz od sezonu 2016/17 nie został królem strzelców rozgrywek ligowych.