Perez wpad� w sza�. Z miejsca zwolni� wa�nego pracownika Realu

Real Madryt niedawno zwolni� szefa sztabu medycznego. Od 2017 r. funkcj� t� sprawowa� Chorwat Niko Mihi�. Pocz�tkowo wydawa�o si�, �e decyzja ta spowodowana jest zamieszaniem wok� Ardy Gulera, kt�ry z powodu przeci�gaj�cych si� kontuzji nadal nie zadebiutowa� w dru�ynie. Zdaniem hiszpa�skiej prasy posz�o jednak o Jude'a Bellinghama, a prezes Florentino Perez mia� w pewnym momencie wpa�� w sza�.

Real Madryt zwolnił Mihicia ze stanowiska szefa sztabu medycznego w listopadzie tego roku. Chorwat pracował w klubie przez sześć lat. Wcześniej kierował oddziałem wczesnej profilaktyki w jednym z madryckich szpitali. Był blisko związany z prezesem Florentino Perezem oraz Luką Modriciem. Dlaczego więc nagle stracił pracę?

Zobacz wideo Sport.pl Live

Śmieszne i straszne. Najważniejszy lekarz w Realu Madryt pokpił sprawę. Wyleciał z roboty

Odpowiedź na to pytanie znaleźli dziennikarze hiszpańskiego Relevo. Ich zdaniem diagnozy Mihicia od dawna nie przekonywały innych członków personelu. Błędy miały pojawiać się od dawna przy okazji kontuzji Karima Benzemy czy Sergio Ramosa. Czara goryczy przelała się jednak niedawno. Początkowo wydawało się, że chodzi o sprawę Ardy Gulera.

18-letni Turek dołączył do Realu latem tego roku, a mimo to wciąż nie zadebiutował. Pod koniec lipca piłkarz doznał kontuzji łąkotki wewnętrznej prawego kolana. Mihić odradzał wówczas operację, a zalecił leczenie zachowawcze. To jednak nie przyniosło efektu i po blisko miesiącu zwłoki w końcu zoperowano Gulera. Na tym problem się nie skończył. Od tego czasu Mihić dwukrotnie dopuszczał byłego zawodnika Fenerbahce do treningów, a ten dwukrotnie doznawał kontuzji mięśniowych i nadal jest niezdolny do gry.

Kontuzja Bellinghama gwoździem do trumny Mihicia. "To doprowadziło do eksplozji"

Kuriozalna sytuacja z Gulerem dawała dobry powód, by pożegnać Mihicia, ale to nie ona zaważyła. Zdaniem Relevo Mihicia pogrążyła kolejna błędna diagnoza tym razem dotycząca największej obecnie gwiazdy Realu - Jude'a Bellinghama. Anglik na początku listopada w meczu z Rayo Vallecano upadł na murawę i zwichnął bark. Chorwat dał mu zielone światło do gry w kolejnych meczach. W kolejnym spotkaniu w Lidze Mistrz�w z Bragą Carlo Ancelotti dla bezpieczeństwa posadził Bellinghama na ławce rezerwowych.

Klub zdecydował się także posłać piłkarza na "zewnętrzne konsultacje" do doktora Manuela Leyesa, który w przeszłości operował Edera Militao i Thibout Courtois. Ten z kolei zalecił, by Bellingham odpoczął przez co najmniej 10 dni. W konsekwencji Anglik opuścił także mecz z Valencią. - To doprowadziło do eksplozji Florentino (Pereza, prezesa Realu - przyp. red.), który w ostatnich miesiącach był pewien, że szatnia jest niezadowolona z Mihicia - relacjonowało Relevo. To właśnie wtedy Perez podjął decyzję, aby zwolnić Mihicia. Jego stanowisko zajął obecny od dwóch lat w Madrycie Felipe Segura, który wcześniej pracował w zespole Granady.

Wi�cej o: