Juergen Klopp kilka miesięcy temu zapowiedział, że po zakończeniu sezonu odejdzie z Liverpoolu. Był to ogromny cios dla całego klubu, ale trzeba było to zaakceptować i planować przyszłość. Ale trener postarał się o to, aby zmiany nie były aż tak bolesne dla kibic�w.
Ostatni raz Niemiec prowadził Liverpool w starciu z Wolverhampton (2:0) na Anfield. Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem nie zabrakło poruszających momentów, a kibice przygotowali dla odchodzącego szkoleniowca coś specjalnego. A o to, żeby się działo, zadbał także główny zainteresowany.
Po zakończeniu spotkania Klopp został zaproszony na środek boiska. W pewnym momencie zrobił coś, czego mało kto się spodziewał. - Dzisiaj kilka razy słyszałem tę piosenkę. Możecie to zrobić (zaśpiewać - red.), ja nie mam z tym problemów. Zobaczmy, jaka będzie reakcja - powiedział. I zaczął krzyczeć "Arne Slot", czyli imię i nazwisko nowego szkoleniowca Liverpoolu. Jak można było się spodziewać, kibice momentalnie podłapali tę przyśpiewkę.
Następnie 56-latek zwrócił się do fanów "The Reds". - Wyobraźcie sobie, że zaczyna się kolejny sezon i nie czekacie na to, co będzie się działo. Nie! Działajcie pełną parą i powitajcie nowego menedżera tak, jak powitaliście mnie - zaapelował.
Niemiec zrobił zatem wiele, aby Slot dostał kredyt zaufania na start. Zresztą Holender zapracował na to swoimi osiągnięciami w Feyenoordzie Rotterdam. Z klubem tym sięgnął po mistrzostwo (2022/23) i krajowy puchar (2023/24). Wcześniej prowadził AZ Alkmaar (2019-2020) i SC Cambuur (2016-2017).
Natomiast Klopp kończy niemal dziewięcioletni pobyt w Liverpoolu (pracował tam od października 2015 r.), w trakcie którego zapracował na status klubowej legendy. Sezon 2023/24 zakończył z Pucharem Ligi Angielskiej (drugim za jego kadencji), poza tym zdobył mistrzostwo Anglii, Puchar Anglii, Tarczę Wspólnoty, Ligę Mistrzów, Superpuchar Europy oraz Klubowe Mistrzostwo Świata (wszystko po razie). Z 489 mecz�w w angielskim klubie 304 wygrał, 100 zremisował i 85 przegrał (śr. 2,07 punktu na mecz).