40 mln euro na stole za Marcina Bu�k�. "Wp�yn�a pierwsza oferta"

Marcin Bu�ka wyr�nia si� na tle bramkarzy Ligue 1. Ustabilizowa� swoj� pozycj� i jest pewniakiem w bramce Nicei. Niewykluczone, �e latem zmieni klub na silniejszy. Nie brakuje transferowych spekulacji dotycz�cych jego przysz�o�ci. Zaskakuj�ce wie�ci ws. jego ewentualnego kolejnego pracodawcy poda� Mateusz Borek. Dziennikarz "Kana�u Sportowego" zdradzi�, �e gigant wys�a� oficjaln� ofert� za Polaka.

Marcin Bułka przed sezonem został pierwszym bramkarzem OGC Nice i stał się niezaprzeczalnie wielką gwiazdą Ligue 1. Rozegrał do tej pory 26 mecz�w i przepuścił tylko 20 goli. Aż 14-krotnie notował czyste konto. Dodatkowo w listopadzie zadebiutował w reprezentacji Polski. Zagrał przeciwko Łotwie, a teraz udał się na kolejne zgrupowanie biało-czerwonych. Nic więc dziwnego, że wzbudza zainteresowanie innych klubów.

Zobacz wideo Kto następcą Lewandowskiego w kadrze? "Coś da się ulepić"

Bułka odejdzie z Nicei? Borek ujawnił ofertę od giganta

Już w listopadzie pojawiły się głosy, że Marcin Bułka znalazł się na celowniku transferowym wielkich ekip. - Jest bardzo szczęśliwy z bycia i grania w Nicei. Domyślacie się jednak, że jak mówimy o 24-letnim bramkarzu, który robi taką furorę i ma takie statystyki, to już pojawiły się w Nicei na stole pierwsze zapytania transferowe - mówił Mateusz Borek w programie "Loża Piłkarska" na Kanale Sportowym.

Dziennikarz wymienił wówczas szereg klubów, które - według jego informacji - byłyby zainteresowanie usługami Bułki. W tym gronie znalazły się Real Madryt, Milan, Juventus i Manchester United. Okazuje się, że z upływem miesięcy zainteresowanie nie zmalało, a co więcej - według Borka - pojawiły się pierwsze konkrety. W poniedziałkowym programie "Moc Futbolu" emitowanym na antenie Kanału Sportowego ujawnił kolejne fakty. 

- Nie możemy powiedzieć za dużo, możemy powiedzieć, że właśnie wpłynęła pierwsza oferta oficjalna do Nicei. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że niezależnie od tego, jak się zakończy ten sezon, to chyba w następnym trudno będzie o utrzymanie Bułki w Nicei. W grze jest kilka dużych klubów. Podobno na stole leży 40 milionów euro od klubu, którego koszulkę masz na sobie - zwrócił się do Michała Pola ubranego w trykot Manchesteru United.

- To jest związane również osobą właściciela [Nicei - dop. FM] Ratcliffe'a, który ma udziały w Manchesterze United. To jest naturalny krok. To też może być, z racji obecności pana tu i tu - taki komunikat dla menadżerów, dla Piniego Zahaviego - przynieś więcej z tych swoich klubów. Bo jest zainteresowanie, chociażby Realu Madryt, chociażby Interu, chociażby Juventusu - dodał dziennikarz.

Borek zaznaczył, że w ciągu najbliższych kilku tygodni powinniśmy się przekonać, jaka przyszłość czeka Bułkę. Doniesienia wydają się niezwykle zaskakujące. 

Przypomnijmy, że latem 2023 roku Manchester United sprowadził dwóch bramkarzy. Zapłacił wielkie pieniądze za Andre Onanę z Interu Mediolan. Specjalistyczny portal Transfermarkt donosi, że kosztował on ponad 50 milionów euro. Kameruńczyk, pomimo trudnego początku, spisuje się wyśmienicie. Zajmuje drugie miejsce pod względem czystych kont w Premier League. Jest pewnym punktem zespołu, a dodatkowo stworzył Erikowi Ten Hagowi więcej możliwości w konstruowaniu ataków. To zarzuty, które wcześniej kierowano do Davida De Gei. Zastępcą Onany jest Turek Altay Bayindir, który na Old Trafford trafił także poprzedniego lata. W klubie są także doświadczony Tom Heaton i 18-letni, uznawany za spory talent, Elyh Harrison. 

W tle pojawiają się także problemy Manchesteru United z przepisami Financial Fair Play. - Ze względu na ograniczenia FFP Manchester United musi zbierać fundusze sprzedając graczy. Mam wrażenie, że Jadon Sancho i Mason Greenwood to nazwiska, które mogą odejść na stałe - mówił niedawno cytowany przez United Stand Fabrizio Romano. 

Czas pokaże, czy to Manchester United rzeczywiście będzie kolejnym pracodawcą Bułki. W latach 2006-2012 bramkarzem tego klubu był inny Polak - Tomasz Kuszczak. Angielski klub radzi sobie w tym sezonie ze zmiennym szczęściem. W lidze zajmuje dopiero 6. miejsce, ale w niedzielę w dramatycznych okolicznościach pokonał Liverpool 4:3. Tym samym pozbawił zespół Juergena Kloppa szansy na triumf w Pucharze Anglii.

Wi�cej o: