Absolutny upadek legendy. Przyzna� si� do ha�bi�cych rzeczy. To jego koniec

Li Tie to niew�tpliwie legenda chi�skiego futbolu. We wczesnych latach dwutysi�cznych trafi� do Evertonu. Rozegra� ponad 30 spotka� w Premier League. Mierzy� si� m.in. ze s�ynnym Davidem Beckhamem. W kadrze narodowej wyst�pi� niemal sto razy. Potem zosta� jej trenerem. Niestety za tamtym sukcesem sta�o co� wi�cej. By�y pi�karz w�a�nie przyzna� si� do procederu na wielk� skal�.

Li Tie dla chińskiego futbolu przez lata był wielką postacią. We wtorek jego legenda w jednej chwili upadła. Były piłkarz i trener wystąpił w dokumencie zrealizowanym przez chińską państwową telewizję, w którym przyznał się do poważnych przestępstw korupcyjnych w okresie, gdy pracował jako trener. Kupić miał nawet... posadę selekcjonera reprezentacji Chin.

Zobacz wideo "Rankingowa jedynka ciążyła Idze Świątek". Adam Romer wyjaśnia, z czym mierzyła się polska tenisistka

Były trener reprezentacji Chin łapówkarzem. A miał status legendy

Wydawać by się mogło, że wybór Tie na selekcjonera tamtejszej kadry nie był niczym dziwnym. 46-latek do teraz pozostaje jednym z najwybitniejszych przedstawicieli tamtejszego futbolu. W 2002 r. trafił z Liaoning FC do Evertonu. W Premier League zagrał 34 razy. Na początku swojej przygody z tym klubem udało mu się wystąpić przeciwko Manchesterowi United. Do teraz po sieci krążą zdjęcia, na których widać go na jednym kadrze z Davidem Beckhamem. Cztery lata później przeniósł się do Sheffield United, a w 2012 r. zakończył karierę.

Później pracował jako trener. W chińskich klubach pełnił różne funckje - od asystenta, przez dyrektora sportowego, po pierwszego szkoleniowca. Był także asystentem w chińskiej kadrze. W końcu w 2019 r. został jej trenerem tymczasowym, a później głównym selekcjonerem. Posadę stracił w 2021 r., a rok później pod jego adresem pojawiły się zarzuty o złamanie prawa. Do teraz nie wiadomo było, czego właściwie się dopuścił.

Legenda chińskiej piłki przyznała się do strasznych rzeczy. "Powszechna praktyka"

W filmie wyemitowanym na chińskim kanale CCTV Tie przyznał się, że wydał równowartość 421 tys. dolarów na łapówki. Najpierw jako trener klubowy uczestniczył w ustawianiu meczów, potem zaś miał kupić u byłego prezesa chińskiej federacji piłkarskiej Chena Xuyuana stanowisko selekcjonera. W procedrze wziął udział także jego ówczesny klub Wuhan Zall, który przeznaczył na ten cel 281 tys. dolarów. Resztę Tie wyłożył z własnej kieszeni. - Powinienem był spuścić głowę na ziemię i podążać właściwą ścieżką. Ale były pewne rzeczy, które w tamtym czasie były powszechną praktyką w piłce nożnej - tłumaczył się szkoleniowiec, cytowany przez channelnewsasia.com.

W podziękowaniu Tie regularnie powoływał do kadry czterech graczy Wuhan Zall, choć ich poziom wyraźnie odstawał od reszty drużyny. W efekcie Chiny nie zakwalifikowały się na mundial w Katarze, trener odszedł w niesławie.

Wi�cej o: