Była 80. minuta hitu 3. rundy Pucharu Anglii, kiedy z rzutu wolnego w pole karne Arsenalu ostro dośrodkował Trent Alexander-Arnold. Anglik wyraźnie liczył na to, że któryś z jego kolegów przetnie jego zagranie i pokona Aarona Ramsdale'a.
Plan Alexandra-Arnolda wypalił niemal w 100 proc. Niemal, bo jego dośrodkowania nie przeciął żaden z piłkarzy Liverpoolu, a zawodnik Arsenalu. Niestety tym pi�karzem okazał się obrońca reprezentacji Polski - Jakub Kiwior. Polak, który rozegrał cały mecz, zagrał piłkę głową, kompletnie myląc Ramsdale'a.
Dla Kiwiora był to 15. występ w tym sezonie. I Polak przez długi czas prezentował się co najmniej dobrze. Kiwior na pewno nie miał takich problemów w pojedynkach jak we wcześniejszych występach w Premier League, za co był bardzo krytykowany. Tym razem strzelił jednak samobójczego gola, m.in. przez co jego zespół odpadł już w pierwszym spotkaniu Pucharu Anglii.
A Arsenal wcale nie musiał przegrać, bo w niedzielny wieczór długimi momentami był zespołem lepszym. Już w 3. minucie gola dla gospodarzy powinien strzelić Reiss Nelson. Powinien, ale po tym, jak minął Alissona, nie był w stanie zmieścić piłki w pustej bramce.
Dziewięć minut później w poprzeczkę trafił Martin Odegaard. Przed przerwą doskonałe okazje zmarnowali jeszcze Kai Havertz i Bukayo Saka. Dość powiedzieć, że w pierwszej połowie Arsenal oddał aż 13 strzałów (pięć celnych) przy zaledwie dwóch Liverpoolu (żadnego celnego).
Goście, którzy w niedzielę zagrali bez liderów - Mohameda Salaha i Virgila van Dijka - przed przerwą zagrozili Arsenalowi tylko raz. Było to w 45. minucie, kiedy po strzale Alexandra-Arnolda piłka odbiła się od poprzeczki bramki Ramsdale'a.
W drugiej połowie Liverpool był znacznie groźniejszy. Drużyna Juergena Kloppa mogła pokonać Ramsdale'a, zanim zrobił to za nią Kiwior. W 79. minucie na bramkę gospodarzy strzelał Diogo Jota, jednak piłka odbiła się tylko od słupka. W ostatniej akcji meczu Liverpool dobił Arsenal. Po akcji Joty piłka trafiła do Luisa Diaza, który bardzo mocnym uderzeniem nie dał szans Ramsdale'owi.
Dla Kiwiora to drugi z rzędu nieudany występ. 31 grudnia Polak zagrał 45 minut w wyjazdowym meczu z Fulham (1:2). W 29. minucie Kiwior był zamieszany w wyrównującą bramkę dla gospodarzy. Polak nie przeciął zagrania Toma Cairney'a, przez co gola z bliska strzelił wbiegający zza pleców Kiwiora Raul Jimenez. W przerwie tamtego spotkania Arteta zdjął Kiwiora z boiska, wprowadzając w jego miejsce Japończyka - Takehiro Tomiyasu.
Dla Arsenalu to czwarty mecz bez zwycięstwa z rzędu i już trzecia z rzędu porażka. Wcześniej Arsenal w Premier League zremisował z Liverpoolem (1:1) oraz przegrał z West Hamem (0:2) i Fulham.