Kibice od razu dali zna�, co o nim my�l�. Sceny w Premier League

Bournemouth w Boxing Day pokona�o Fulham a� 3:0. Go�cie tego dnia na Vitality Stadium byli ca�kowicie bezradni, co najlepiej obrazuje zachowanie ich bramkarza Bernda Leno. Niemiecki golkiper z przesz�o�ci� w Arsenalu, w pewnym momencie drugiej po�owy odepchn�� ch�opca do podawania pi�ek. Otrzyma� salw� gwizd�w od miejscowej publiczno�ci, kt�ra bucza�a przy ka�dym kolejnym kontakcie z pi�k�. Cz�� nawet ruszy�a w jego kierunku.

Mecze Premier League w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia - Boxing Day - to tradycja w Wielkiej Brytanii. We wtorek rozegrano pięć spotkań, w których padło aż 19 bramek. Najwięcej (5) w starciach Sheffield United - Luton (2:3) oraz Manchester United - Aston Villa (3:0).

Zobacz wideo Sportowcy w sejmie. "Nie wyrażałem zgody na poprzedni kierunek"

Sceny w Premier League. Bramkarz odepchnął chłopca do podawania piłek. Kibice od razu dali znać, co o nim myślą

Trzy trafienia zobaczyli fani Bournemouth zgromadzeni na Vitality Stadium. Wszystkie bramki padły dla ekipy gospodarzy, która znajduje się w wyśmienitej formie. Nie przegrała od siedmiu meczów, z czego aż sześć z nich wygrała - w tym z Newcastle czy Manchesterem United. Remis zanotowała jedynie z Aston Villą, co też jest wynikiem pozytywnym.

We wtorek gracze Andoniego Iraoli nie dali szans Fulham. Ich rywale oddali raptem 8 strzałów, przy 16 Bournemouth, i wykreowali raptem 0,28 goli oczekiwanych. Wynik w 44. minucie otworzył Justin Kluivert. W drugiej połowie z rzutu karnego trafił Dominic Solanke, a w doliczonym czasie gry Londyńczyków dobił Luis Sinisterra. Dla Fulham to trzecia ligowa porażka z rzędu. Kolejna na wyjeździe. Mecze na obcych boiskach są zmorą ekipy Marco Silvy. W tym sezonie Premier League wygrali tylko jedno takie starcie - na inauguracje z Evertonem.

Nic dziwnego, że taka passa frustruje zawodnik�w. Do tego stopnia, że posuwają się do takich zachowań jak Bernd Leno na Vitality Stadium. Niemiecki bramkarz przy stanie 2:0 dla gospodarzy popchnął chłopca do podawania pi�ek, gdyż ten zbyt długo zwlekał z oddaniem mu jej, aby mógł wznowić grę. Leno w tamtym momencie miała już na swoim koncie żółtą kartkę za zachowanie przed rzutem karnym, który był wykonywany przez Dominica Solanke przed wykonaniem rzutu karnego. Kibice za bramką momentalnie dali upust swojej wściekłości. Kilkunastu fanów Bournemouth ruszyło nawet po schodach w kierunku bramkarza, ale zostali zatrzymani przez szybką reakcję ochrony.

Sędzia Tim Robinson dał znak, aby kontynuować grę, a steward rozmawiał z chłopcem od podawania piłek, aby sprawdzić, czy wszystko z nim w porządku. Podczas kolejnej przerwy w grze Bernd Leno podszedł do chłopca, przeprosił i mocno go przytulił. Jednakże sędzia Robinson porozmawiał z przedstawicielami gospodarzy i chłopca od podawania piłek przeniesiono na trybuny. Kibice do końca meczu buczeli na bramkarza gości przy każdym kontakcie z piłką.

W obronę niemieckiego bramkarza stanął trener Fulham Marco Silva. - Rozmawiałem o tym z Berndem. Wiadomo, że po chwili rozmawiał z chłopcem. To świetny profesjonalista. Chciał grać szybko, ale chłopcy od podawania piłek trzymali pi�k�. Nie wiem, kto im wydał takie polecenie, ale Bernd dotknął go, a nie popchnął. To dwie różne rzeczy. Nie jestem Anglikiem, ale znam różnicę. Dotknął go - twierdził na konferencji prasowej szkoleniowiec gości.

Wi�cej o: