Ponad miliard funtów - tyle na transfery wydali nowi właściciele Chelsea. Póki co - niewiele to dało, bo piłkarze Chelsea cały czas spisują się bardzo słabo. W sobotę w szóstej kolejce Premier League przegrali już po raz trzeci w tym sezonie! Tym razem po fatalnej grze ulegli przed własną publicznością Aston Villi 0:1 (0:0). Dla drużyny z Londynu był to już trzeci z rzędu mecz ligowy bez zdobytej bramki!
„Wierzę w cytryny. Dajcie im czas." Dziwne metody Pochettino w Chelsea
Mauricio Pochettino, trener Chelsea mimo fatalnych wyników zachowuje spokój. Na konferencjach prasowych nie krytykuje zespołu i przekonuje, że wkrótce wszystko będzie lepiej. Często przypomina również, że w drużynie jest obecnie mnóstwo problemów zdrowotnych.
Po meczu z Aston Villą, jeden z dziennikarzy spytał Pochettino, czy wszystkiemu winne nie są... cytryny. - Okazuje się, że pracując w Tottenhamie, trener trzymał w swoim biurze cytryny i wierzył, że pochłaniają negatywną energię. W ich moc zaczął wierzyć za radą swojego przyjaciela.
- Daj czas cytrynom. W to wszyscy wierzymy. Jeśli chcesz mieć dobrą energię, musisz uświadomić sobie wszystko, w co wierzysz. Wierzę w cytryny, ale w Tottenhamie zaczęły działać po półtora roku lub dwóch latach. Wierzę w nie bardziej niż kiedykolwiek. Dziś w biurze mam żółte, zielone - różne rodzaje. Z Hiszpanii i W�och. Zawsze myślałem, że żółte cytryny działają znacznie lepiej niż zielone, ale teraz uważam, że każdy kolor może pomóc. Gdybym mógł dostać niebieską cytrynę, byłoby jeszcze lepiej - odpowiedział Pochettino.
Niektórzy uważają, że cytryny mają właściwości lecznicze i oczyszczające i pomagają w rozwoju osobistym i szczęściu.
- Na przestrzeni wieków w kulturach na całym świecie cytrynom nadano szeroką gamę symbolicznych i duchowych znaczeń oraz użyteczności. W wierze hinduskiej uważane są za święte owoce. W innych miejscach używano ich do odpędzania złych duchów - pisze z kolei "The Athletic" i dodaje, że Pochettino przeniósł duże pudełko z cytrynami z biura Tottenhamu do swojego nowego w Chelsea.
Dlaczego szkoleniowiec trzyma cytryny właśnie w swoim biurze? - Codziennie przychodzi do niego sporo osób, więc prawdopodobnie myśli, że cała ich negatywność wpadnie do pudełka. Podczas swojego pobytu w Tottenhamie zmieniał cytryny prawie co dziesięć dni - dodaje portal "Championat".
Chelsea po sześciu kolejkach Premier League zajmuje dopiero czternaste miejsce w tabeli. Lepiej wiedzie jej się w League Cup. W środowy wieczór wygrała u siebie w 1/16 finału z Brighton 1:0 (0:0).
