Lechia Gda�sk pewnie zmierza po awans do ekstraklasy. Przed 29. kolejką była liderem tabeli I ligi z nieznaczną przewagą nad drugą Arką Gdynia, która w środę sensacyjnie przegrała ze Zniczem Pruszków (0:1). Gdańszczanie wykorzystali potknięcie lokalnego rywala.
W środę Lechia podejmował będącą tuż nad strefą spadkową Polonię Warszawa. Od pierwszych minut przeważała i po 11 minutach mogła cieszyć się z gola na 1:0. Camilo Mena wbiegł w pole karne i wystawił pi�k� Maksymowi Chłaniowi, który pewnie pokonał Jakuba Lemanowicza.
Polonia mogła odpowiedzieć za sprawą uderzenia Michała Bajdura, lecz skutecznie interweniował Bohdan Sarnawski. Pod koniec pierwszej połowy bramkarz Lechii ucierpiał w zamieszaniu w polu karnym. Po wej�ciu Wiktora Pleśnierowicza potrzebował pomocy medycznej i kontynuował grę z opatrunkiem na głowie.
Do przerwy gospodarze prowadzili 1:0. Po wznowieniu gry dążyli do podwyższenia prowadzenia, tyle że pudłował m.in. Rifet Kapić. A gdy po podaniu Bośniaka dobrą okazję miał Chłań, to na posterunku był Lemanowicz. Natomiast po główce Dawida Bugaja piłka została wybita z linii bramkowej przez Szymona Kobusińskiego.
Polonia szukała swoich szans przede wszystkim po kontratakach, ale praktycznie nie tworzyła zagrożenia pod bramką Sarnawskiego. W końcówce meczu nie działo się zbyt wiele i gdańszczanie mogli cieszyć się z 18. w tym sezonie ligowego zwycięstwa.
Po tym spotkaniu Lechia Gdańsk ma 59 punktów i o cztery wyprzedza drugą Arkę Gdynia. Jej sytuacja w walce o bezpośredni awans jest bardzo komfortowa, na pięć kolejek przed końcem ma 11 punktów przewagi nad trzecim GKS-em Tychy. W kolejnym meczu gdańszczanie zmierzą się ze Stalą Rzeszów (27 kwietnia).
W trudnej sytuacji jest za to Polonia Warszawa, która ma już tylko punkt przewagi nad 16. Resovią, będącą już w strefie spadkowej. W ostatnich kolejkach stołeczny zespół czeka zażarta walka o pozostanie w I lidze. W najbliższej kolejce zagra on z GKS-em Katowice (28 kwietnia).